• Gość odsłony: 1957

    Najlepszy okres w zyciu kobiety?

    Tak sie zastanawiam , czy jestem wyjatkiem otoz im dalej w las tym wiecej drzew, im dalej posuwam sie z moja ciaza tym bardziej nie odbieram jej jako Super radosnego stanu. Na dzien dzisiejszy z reka na sercu moge Wam powiedziec , ze wcale mi nie do smiechu.
    Brzuchol ogromny, a przez to nie mam duzego wyboru w ubraniach, zreszta wydaje mi sie , ze we wszystkim wygladam ochydnie, coraz mi ciezej, stalam sie wielkim zasapanym parowozem, chodze kroczek po kroczku, pobolewaja mnie piersi, widze same negatywy.
    Nie mam nic do dziecka, bylo zaplanowane chciane ale jakos inaczej wyobrazalam sobie ciaze, .............. a moze dopadl mnie chandra?

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-11, 16:26:48
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Agnieszka Kruk 2009-03-11 o godz. 16:26
0

Ja przechodziłam ciążę cudownie! Wyglądałam prawie tak jak wcześniej, gdy byłam w 8 miesiącu moja koleżanka była zdziwiona, że już niedługo urodzę. Nie miałam zachcianek i humorów, dobrze się czułam i wszyscy mówili mi: "Kwitniesz!" Oby każda kobieta tak przechodziła ten szczególny w życiu okres!

Odpowiedz
Gość 2009-03-09 o godz. 12:42
0

mnie najbardziej wkurza to,ze latem bede wygladac jak słoń i nie założe swoich super obcisłych ciuszków :( :(
jestem z chudzinek-ale moja figura to efekt mojej pracy- boje się strasznie utracić sylwetkę- wiem ,że zdrowie dzidzi jest najwaznijesze- więc zdrowo się odzywiam, soczki, rybki, ciemne pieczywo, owoce, warzywa- mimo to wizja lata- poprostu mnie dołuje
Ciekawe dla kogo ta ciaza jest najfajniejszym stanem ja bym mogła spać non stop, wzdyma mnie non stop, mam taki chumor-że dziwię się ,że mój biedny maz to wytrzymuje :| , do tego pirsi mnie bola i brzuch...i wszystko!
no ale może dam radę ;)

Odpowiedz
Alla 2009-03-03 o godz. 05:46
0

Sam fakt że w środku mojego brzucha jest dzidzia - cieszy,

ale
brakuje mi wygodnych ubrań. Wszysko mnie uwiera. Ze zniecierpliwieniem czekam na wiosnę, żebym mogła chodzić z gołymi nogami bo przyklejajaca się ciągle sukienka do rajstop doprowadza mnie do szału.
Ogólnie czuję się jak hipopotam, mimo że mam dopiero 3 kg do przodu.
Poza tym czuję się trochę jak wydziałowa sensacja, bo ciągle widze jak ludzie patrzą na mój brzuch i z pewnością zastanawiają się czy to wpadka... bo i kogo miało by obchodzic że slub był rok temu. - Przecież nikt w dzisiejszych czasach nie decyduje sie tak wcześnie na ciążę (??)
Z humorami też różnie bywa.
Ale nie mam co narzekać, kiedy po czterech miesiącach mdłości odeszły w niepamięć czuję się jak w niebie...

A na dodatek bardzo się obawiam porodu... obym po fakcie mogła miec takie zdanie jak Melba...

Ciesze się z dzidziusia i z kopniaków ale szczerze mówiąc, to ja już sie nie moge doczekac mojego powrotu do formy po ciąży...

Odpowiedz
anulka28 2009-03-02 o godz. 21:13
0

Czy jest to najpięniejszy okres??? Hmmm tego jeszcze nie wiem, ale narzekać nie mogę. Samą ciąże przechodze jak narazie bardzo dobrze zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Ruszam sie jeszcze sprawnie, a i żadnych dolegliwości, ani bólów nie mam. Dlatego narzekać nie mogę. Co prawda jestem dopiero na półmetku, więc jak już będzie po wszystkim to dam znać czy u mnie do końca się to sprawdziło ;) .

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 20:30
0

a mi się podoba ;)) ale to dlatego, że z wyrwałam się z drapieżnych szponów mojej korporacji :snakeman: i zamiast pracy po kilkanaście godzin dziennie zostało mi dopilnowanie moich studiów.... :taniec:

a bardziej serio, to rzeczywiście Buniuta zupełnie trafnie to ujęła lol pewnie z mniejszym lub większym natężeniem takie "przejścia" dotykają każdej z nas... ja cierpiałam fizycznie tylko przez pierwsze 4 miesiące :vom: - non stop mdłości, za to potem psychiczne problemy się nawarstwiły :Hangman: . Ponieważ pierwszą ciążę poroniłam, potem nie mogłam się opanować i przy każdej wizycie w toalecie sprawdzałam czy nie plamię :| na każdy ból brzucha czy inne dziwne odczucia reagowałam paniką a teraz z kolei żyję w strachu czy dziecko nie urodzi się zbyt wcześnie

Ale pomijając to wszystko, sam stan bycia w ciąży sprzyja byciu rozpieszczaną, dlatego nie ukrywam BARSO mi się podoba :magic: ale nie ma to nic wspólnego z jakimś magicznym stanem ... myślę, że to może przez to, że tyle się już o ciąży, porodzie i małych dzieciach naczytałam i nasłuchałam - zbyt mi to spowszedniało i zostało odarte z romantyzmu na pewno to zdrowsze, ale czy lepsze??

Odpowiedz
Reklama
kapelusik 2009-03-02 o godz. 20:14
0

Buniuta dobrze prawi.
No i po co nam to było? Nooo, żartuję... ;)

W życiu miewałam okresy zdecydowanie lepsze. Czułam się lepiej i fizycznie i psychicznie. Nie martwiłam się bólami, nie musiałam brać tabletek i potem zamartwiać się, czy nie wpływają niekorzystnie na dziecko... To wszystko nie czyni ciąży w moich oczach super okreem. Owszem, bywają wspaniałe, niezapomniane chwile (ruchy, USG), ale generalnie - tylko "może być".

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 15:06
0

Przeczytałam w wywiadzie jednej młodej aktorki ,że ciąża to był najpiękniejszy okres w jej życiu.Czytałam to zanim byłam w ciąży i po przeczytaniu tego artykułu jeszcze bardziej chciałam być w ciąży.
A teraz z dnia na dzień jestem coraz bardziej rozczarowana.
O jakim pięknym okresie ona mówiła?
Oprócz tego że czekam na moje szczęście to nic cudownego w ciąży
nie widzę.

Odpowiedz
Kasiucha 2009-03-02 o godz. 13:41
0

Ja myślę, że to trochę wina hormonów. Ale na pocieszenie powiem Wam - że w drugiej ciąży jakoś inaczej (pozytywniej) na to patrzę. I z rozczuleniem na powiekszający sie brzuszek też :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 12:30
0

buniuta napisał(a):Miluś skarbie!
Toż chyba Twoje odczucia są zupłenie normalne... Z logicznego punktu widzenia to trzeba być wariatem żeby:
przez trzy miechy :vom:
nastepnie przez kolejne trzy zastanawiac sie czy wszystko ok, ,bo nie ma :vom: , ale są inne sprawy :chlip: :love: :awantura:
Potem czujesz sie jak parowóz i kończysz ta sesje bolesnym porodem, ale to nic.. To dopiero poczatek przygody.
Nastepnie przez pół roku conajmniej nie spisz :mur: , nie wisz co sie dzieje dookoła :o, potem musisz miec przez kilka lat oczy dookoła głowy, coby maleńswto nie zdemolowało tego co udało Ci sie z trudem wybudowac, a jak juz dorośnie, to martwisz sie o :taniec: :drinkers: :sex: .....
A ciąża, cóż, to chyba jest specjalny okres z punktu widzenia miłości....
Kumuluja sie w Tobie te wszystkie negatywne odczucia po to, że kiedy zobaczysz tego małego dzidziula to o wszystkim zapomnisz i będziesz najszczęśliwszą mamą najpiękniejszego, najmądrzejszego i najkochańszego dziecka świata .. i nie ważne że inni będą mieli inne zdanie ;)
ŚWIETNIE TO UJĘŁAŚ :D

Odpowiedz
Gość 2009-03-02 o godz. 12:29
0

To widocznie jesteś z tych co przechodzą ciążę ciężej - z jej wszystkim "urokami". Pozostaje mi życzyć Ci, by to co Cię męczy minęło.

Ja zawsze myślałam, ze w ciąży zbrzydnę do potęgi n-tej (a i tak juz super misską nie jestem). A tymczasem - przytyłam, ale tylko w brzuszku. Włosy i cera - nigdy nie miałam lepszych. Oby takie pozostały po porodzie (he - w co wątpię). Samopoczucie - jak na +15 kilo oceniam na bdb. Jedyne co mnie martwi to widmo zbliżającego się porodu, obawy o zdrowie moje i maluszka, ale to chyba aż za nadto normalne.

Trzymaj się - nie wiem co w tym jest, ale wszystkie moje koleżanki po porodzie z sentymentem patrzą na mój brzuszek. Więc ja staram się nim cieszyć póki jest;-)

Odpowiedz
Reklama
buniuta 2009-03-02 o godz. 10:31
0

Miluś skarbie!
Toż chyba Twoje odczucia są zupłenie normalne... Z logicznego punktu widzenia to trzeba być wariatem żeby:
przez trzy miechy :vom:
nastepnie przez kolejne trzy zastanawiac sie czy wszystko ok, ,bo nie ma :vom: , ale są inne sprawy :chlip: :love: :awantura:
Potem czujesz sie jak parowóz i kończysz ta sesje bolesnym porodem, ale to nic.. To dopiero poczatek przygody.
Nastepnie przez pół roku conajmniej nie spisz :mur: , nie wisz co sie dzieje dookoła :o, potem musisz miec przez kilka lat oczy dookoła głowy, coby maleńswto nie zdemolowało tego co udało Ci sie z trudem wybudowac, a jak juz dorośnie, to martwisz sie o :taniec: :drinkers: :sex: .....
A ciąża, cóż, to chyba jest specjalny okres z punktu widzenia miłości....
Kumuluja sie w Tobie te wszystkie negatywne odczucia po to, że kiedy zobaczysz tego małego dzidziula to o wszystkim zapomnisz i będziesz najszczęśliwszą mamą najpiękniejszego, najmądrzejszego i najkochańszego dziecka świata .. i nie ważne że inni będą mieli inne zdanie ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie