-
Gość odsłony: 1271
Ile jeszcze???!!!!!!!!!
No to sobie ulżę - a może przy okazji ktoś mi wytłumaczy,
dlaczego żyjemy w jakimś pojebanym społeczeństwie/kraju,
w którym większość osób za cel swojej egzystencji zawodowej stawia wydymanie innych
Idę sobie wczoraj do fryzjera - salon firmowy Welli "Hair Cośtam"- na drzwiach wielgaśny cennik, gdzie czytam:
farbowanie włosy krótkie - 72 PLN, ampułka wzmacniająca Kerastase - 45 PLN
Liczę i wychodzi mi jak strzelił 117 PLN.
Stwierdzam, że mój portfel jakoś to przetrzyma - a ja przestanę wyglądać jak wyliniałe pomiotło :supz:
Siadam na fotel - paleta do ręki, wybieram kolor - potem farbowanie, herbatka, ampułka, gazetka itp
Very nice - no może gdyby jeszcze fryzjerka bardziej patrzyła na mój łeb,
i żebny ciągle nie wpychała mi na siłę a to szamponiku a to pianki - za drobnych 8 dych sztuka :mur:
Po ostatnim myciu pyta czy ma mnie uczesać
A - co kurwa - chciała mnie wysłać na 12 stopni mrozu z mokrym łbem
No i czesze - jak starą ciotkę :vom: - fantazji zero - ale gówno,
i tak wrazac do domu - najwyżej uczeszę się sama - myślę
Na koniec napryskała mi w oczy śmierdzącym lakierem ("Polecem - po prostu re-we-lacja - tylko 70 zł w promocji" - słyszę )
I idę do kasy -
lasia stuka, puka, wpisuje kody - i wyskakuje 170 PLN :ghost:
Grzecznie pytam - a co się na to składa?
Aaaa - tu się dowiaduję, żę mycie, czesanie, farbowanie, ampułka, PORADY, STYLIZACJA
Że u nich w salonie stylizacja to obligatoryjny składnuk usługi -
że za korzystanie z kosmetyków profesjonalnych (innych nie mają - dodam) jest osobna dopłata,
że za uczesanie głowy po farbowaniu i myciu też płaci się osobno
I to wszystko takim kurewskim miodowym głosikiem pt. "ty głupia, biedna babo - jak Ci robi różnicę czy 120 czy 170 to idź se kupić fabę z marketu za 20 PLN"
Dobrze, że mi kurwa za jebaną herbatę Saga nie doliczyli z 20 PLN
OK :butthead: - nie mam się siły kłócić z anorektyczną managerką :axe: - zwłaszcza, że jestem umówiona w serwisie na ustawienie zbieżności w Opelku...
Jadę - wcześniej ustaliliśmy godzinę i cenę: 60 PLN.
Auto zostawiam i słyszę, że to trochę dłużej jednak potrwa - że może 2-3 godzinki
Ok - wyrozumiała jestem - jadę do rodziców autobusikiem
Po 3 godzinach telefon - auto na mnie czeka
Jak się okazało czeka też faktura - na 160 PLN :o :o
Bo się okazało, że jakieś śruby trezba było odkręcać, jakieś drążki wybijać - czy inne cuda na kiju :x
I jeśli mam zastrzeżenia - mogę reklamację złozyć -
ale zapłacić muszę bo mi auta nie oddadzą
No i się czuję wydymana dwukrotnie w ciągu pięciu godzin
Głupia baba, co nie umie walczyć o swoje :chlip: :chlip:
PS : A kolor farby też okazał się chujowy :mur: :mur: :mur:
Nie dość że głupia baba - to jeszcze ślepa daltonistka
A macie jakies dobre teksty na zgaszenie tych pieprzonych lalun? Bo kurwa nie raz mi sie noz w srodku otwiera, ale zadna dobra riposta do glowy nie przychodzi
Odpowiedz
Ja bym nie rozszarpała, ja bym takiej durnej cipie (pardon) wytłumaczyła, że nie pojęcia o tym co robi i uświadomiła jej jak się popisała klasą.
Kurwa, z uśmiecham bym ją do partreru sprowadziła. Nie znoszę takich idiotek!!!!!
malagosia napisał(a):żę..........nie mam czego u nich szukać dopóki nie schudnę
O taki text to ja tez uslyszalam - w Katrin na Lesznie (Cymbeline) - pisalam juz o tym, paniusia dodala jeszcze ze to (schudniecie) nie jest chyba takie trudne - wystarczy dieta...
Ale troche zboczyłyśmy z głównego tematu :) Annirak nie gniewasz się prawda ? ;)
Marchefka napisał(a):Mi kiedys jedna taka walnela "My sprzedajemy DROGIE rzeczy" :o
malagosia napisał(a):no ja na targach ślubnych usłyszałam od jednej właścicielki salonu żę..........nie mam czego u nich szukać dopóki nie schudnę i to dokładnie takie słowa
chyba bym te babsztyle rozszarpala ona jest w sklepie zeby sluzyc pomoca i nagabywac a nie wysilac swoje piec szarych komorek do takich tekstow
no ja na targach ślubnych usłyszałam od jednej właścicielki salonu żę..........nie mam czego u nich szukać dopóki nie schudnę :o i to dokładnie takie słowa
Odpowiedz
Takich historii mogłabym przytoczyć kilka.
Ale pierwsza, która mi sie przypomniała to ta z piecykiem. Zepsuł nam się piecyk gazowy zaraz po remoncie no i bylismy spłukani. Dzwonię po róznych zakładach i każdy mi swoje teorie wyklada. W koncu dodzwonilam sie do takiego ktory zaoferował rozsadna cene bez jakis dodatkow. Piec razy upewnialam sie czy na pewno tyle to bedzie kosztowało. Po robocie pytam ile, a ten mi na to " Tak pani SKAMLAŁA to niech będzie ...(tu suma ktora mowil na poczatku".
Wiem ze to nie ten sam typ historii, ale jak usłyszałam ten text to klapa opadla mi do podlogi dobrze ze byl ze mna tata ktory dokonczyl "transakcje'.
Wiec zanadto dopytywac sie nie mozna bo wyjdziesz na skamlającego zebraka !
Ja nie cierpie takich cip co traktuja cie jak ubogiego krewnego z zapadlej dziury co to wyrwal sie raz do "ekskluzywnego" salonu / sklepu i teraz dopytuje o cene.
A co myślicie o paniusiach ktore walą bez ogródek "tu pani nie znajdzie nic dla siebie?" Mi kiedys jedna taka (fakt nie bylam wyjatkowo wystrojona) walnela "My sprzedajemy DROGIE rzeczy" :o
Zabiłabym, kurwa normalnie bym zabiła.
W takich miejscach zmuszają człowieka, żeby po każdym słowie pytał "ile to kosztuje" jeśli nie chce zostać wyruchany, albo żeby nie wyjść na sknerę i jakiegoś nienormalnego, żeby nie pytał i płacił jak mu policzą. :axe:
A ja się potem dziwię, że jak mówię że w cenę makijażu są wliczone wszelkie dodatki, utrwalenie i dojazd w Warszawie to dostaję jeszcze po 5 maili od wystraszonych klientek, które się upewniają czy aby na pewno dojazd nie jest dodatkowo płatny :o
Ale co się dziwić jak człowieka na każdym kroku chca wyruchać.
Z fryzjerką tak samo - chodzę do mojej Marioli, która pracuje na najlepszych kosmetykach i jak się przychodzi (myje, strzyże, czesze) to to jest cena za strzyżenie, bo jak kurwa inaczej???????
I wiem, że mi nie powie, że zamiast 50pln jest 150pln bo ona właśnie dokonała na mnie stylizacji!
Ja miałam szczęście i nie zostałam wyruchana, ale to tak przez lekki przypadek.
Miałam ochote pójśc do salonu kosmetycznego, gdzie oferują thalgo, aby sobie glonami dobrze zrobić. Przez lenistwo i przypadek wybrałam salon najbliżej swojego domu. Cena zabiegu z masażem, gadką i zwiedzaniem z atrakcjami (na twarz i dekolt)- 140 pln. Pomyślałam sobie, ze raz na pół roku moge zaszaleć i zaszalałam. Tak mi się spodobało, że zapytałam się ile kosztuje zabieg na całe ciało. Pani powiedziała, że taki który "wysysa toksyny i wychudza" na całe ciało 145pln, w tym jest masaż, algi, kąpiel w jakimś syfie specjanym, a na zakończenie wysmarowanie dupy jeszcze jakimś innym gównem- pewnie krabami 8)
Koleżanka z roboty się zajarała, ale ze jej do mnie daleko powiedziała, zebym zamówiła wizytę przy wilczej (oba gabinety mają "certyfikat" thalgo- cokolwiek to znaczy). Czujnie zadzwoniłam i się dopytałam ile thalgo kosztuje. Pani na to 140pln. Myślę sobie- hmmm 5 zeta mniej! I dopytuję się co wchodzi w skład zabiegu. No to laska do mnie oburzonym głosem, jakiego zabiegu? 140 pln kosztuja same algi! Masaż 110, do tego badziewie po zabiegu kolejną setkę, a wcześniej jeszcze konsultacja za 100 :o
Razem, jak bym dobrze podliczyła (bo pewnie za zmycie alg też się płaci) 500pln jak w mordę strzelił... Za co, że tak powiem ta różnica???? :o :o :o
Rozumiem, czynsz pewnie w centrum wyższy, ale chyba nie pięciokrotnie??? :o
Anirrak napisał:
No to sobie ulżę - a może przy okazji ktoś mi wytłumaczy,
dlaczego żyjemy w jakimś pojebanym społeczeństwie/kraju,
w którym większość osób za cel swojej egzystencji zawodowej stawia wydymanie innych
Idę sobie wczoraj do fryzjera - salon firmowy Welli "Hair Cośtam"- na drzwiach wielgaśny cennik, gdzie czytam:
farbowanie włosy krótkie - 72 PLN, ampułka wzmacniająca Kerastase - 45 PLN
itp.
Sorki, ale co ma do tego mój kraj i społeczeństwo ???, że "naciął" Cie jakiś oszust?, A co to kurwa w iinych społecznściach (wyłączając Inuitów) to kurwa nie kradną ?
Anirrrak, wiem na co kurwisz
Też miałam przejście z jednym fryzjerem, który miał mnie uczesać za 65zł, a po dojściu do kasy rachunek był o 100 większy, bo stylizacja, bo masaż
No po prostu kurwicy dostałam , aferę zrobiłam i puścili mnie po zapłaceniu tylko za czesanie
Wiol-ka napisał(a):Anirrak napisał(a):A co do organisty - my płaciliśmy naszemu ŻEBY NIE GRAŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!
My też Z tym że za to aby wpuścił innego organistę... I żeby nie było, skasowal dokładnie taką samą kwotę jak kasuje za granie
A człowiek się KURWA uczy przez całe życie, ciągnie 10 kierunków, a i tak nigdy mi nie zapłacą za "nicnierobienie" 200zł za godzinę
Persy napisał(a):chcesz wziąć ślub - to pierdolony organista za rzępolenie przez pół godziny na organach chce 200 zł,
KURWA jak mnie to wkurwia!!!
Mnie, kurwa, też
A co do organisty - my płaciliśmy naszemu ŻEBY NIE GRAŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!
Żeby po prostu wpuścił skrzypka na balkon, gdzie są organy
Anirrak
Ja bym tej kurwie fryzjerce chyba gały wydłubała tym pierodolonym szpikulcem do tapirowania włosów...
Nienawidzę czegoś takiego - ktoś cię o coś pyta, propnuje ci coś - nie informując cię, że jest to usługa dodatkowo płatna!!!
W piatek kupowałam drobiazg koleżance na urodziny - kominek za jakieś 15 zł. Pani mi go od razu pięknie pakuje - i rachunek wyłazi już 25 zł!!!
Nie chodzi już o te 10 zł - ale o to, że w takiej sytuacji wolałabym to sobie sam zapakować, bo i umiem, i lubię... sądziłam, jednak, że w przyzwotych sklepikachz prezentami pakowanie tychże prezentów jest już gratis albo za symboliczną opłatę... widac się przeliczyłam...
Bo nad kwestią wartości setek oferowanych w naszym chorym kraju usług - nawet chyba nie będe się rozwodzić... kurwa!!! Jak człowiek przez godzinę zarabia 50 zł to już jest uznawany za bogacza - a tu idziesz do fryzjera podciąć końcówki i KURWA za machnięcie nozyczkami i szuszarką oraz podanie pierdolonej herbaty płacisz 90 zł, chcesz wziąć ślub - to pierdolony organista za rzępolenie przez pół godziny na organach chce 200 zł, a lala z kwiaciarni nawet za najprostsze przewiązanie kwiatków wstążką - chce kolejne 200 zł - abstrahując z wdziękiem od faktu, ze wartośc samych kwiatków i wstązki to może ze 40 zł...
Pierdolić te wszystkie pierdolone bździungwy o mentalności prowincjonalnej lanserki - wszystkie te żałośnie próbujące się nobilitować fryzjerki, kelnerki i inne takie, które ledwo ukończyły ZSZ i potem gwiazdują przed klientkami...
KURWA jak mnie to wkurwia!!!
Podobne tematy