• kapi48 odsłony: 7678

    Jak wygląda zwolnienie L4 w ciąży?

    Zamierzam przerwać prace jakieś dwa miesiące przed porodem (pracuje po 8 godzin przy kompie, ponad godzine dojazdu do pracy, już teraz zaczynają mnie boleć plecy :( )i zastanawiam się czy będę miała duze problemy z uzyskaniem zwolnienia od państwowego lekarza? Podobno jest trudno :( Dają tylko na 2 tygodnie a nawet 2 tygodnie przed porodem to każą wręcz chodzić do internisty bo jak oni dadzą to ZUS może nam to zaliczyć jako już urlop macierzyński.Czy faktycznie tak jest? A prywatnie podobno bez problemu :(

    Odpowiedzi (25)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-14, 16:37:20
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
wjola 2010-03-14 o godz. 16:37
0

myffa napisał(a):ale bez zgody kobiety ciężarnej nikt nie udzieli macierzyńskiego - bo niby na jakiej podstawie...

ZUS nic nie może zabrać...
czyli rozumiem, że jeśli to pracodawca decyduje i zdecyduje przerzucic dwa tyg. urlopu macierzyńskiego na okres przed ciążą bez mojej zgody to zrobi to bezprawnie??

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 01:13
0

no własnie jestem na etapie poszukiwań. Ale podejrzewam, że o zwolnienie (ewentualne) łatwiej od lekarza prywatnego, a całkiem na prywatne wizyty sie nie przezucę, bo nie mam tyle kasy (+badania co miesiąc).

Chyba ze ktos zna panstwowego gina, dla ktorego wystawienie zwolnienia "na odpoczynek " ;) nie jest koncem swiata ?

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 23:05
0

Marchefka napisał(a):anx to raczej nie o to chodzi...chociaż ? Ona po prostu nadarła się na mnie, ze wszystkie cięzarne wymyslają sobie choroby zeby nie pracowac i ona zadnej nie wierzy, a ciąza to nie choroba i chyba nie wymiotuję cały czas. Rozwaliła mnie bo pewnie ze to nie choroba i nie wymiotuję cały czas...ale myslałam ze w ciązy łatwiej dostac zwolnienie szczególnie w pierwszych 3 mieisiącach... Teraz napewno nie odwaze sie poprosic jej o zwolnienie i szukam prywatnego lekarza...

PS a kontrolę z ZUSu to juz ja jej mogę urządzić ;) tym bardziej ze nakomentowała się ze "pracuje w ZUSie i nie wie jakie dokumenty trzeba przyniesc?!" w mordę wiem, ale w tej atmosferce zapomnialam, a poza tym powiedzialam jej ze nie pracuję w zasiłkach, a ona jako ginekolog zna się na wszystkich chorobach? bo ja z racji miejsca pracy powinnam wiedizec wszystko o całym systemie ubepieczen społecznych.... ZŁA jestem
Marchefka - prosta rada - zmień ginkę lol
Po co masz się denerwować Ty i dziecko?
Nie ona jedna jest na świecie...

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 17:35
0

anx to raczej nie o to chodzi...chociaż ? Ona po prostu nadarła się na mnie, ze wszystkie cięzarne wymyslają sobie choroby zeby nie pracowac i ona zadnej nie wierzy, a ciąza to nie choroba i chyba nie wymiotuję cały czas. Rozwaliła mnie bo pewnie ze to nie choroba i nie wymiotuję cały czas...ale myslałam ze w ciązy łatwiej dostac zwolnienie szczególnie w pierwszych 3 mieisiącach... Teraz napewno nie odwaze sie poprosic jej o zwolnienie i szukam prywatnego lekarza...

PS a kontrolę z ZUSu to juz ja jej mogę urządzić ;) tym bardziej ze nakomentowała się ze "pracuje w ZUSie i nie wie jakie dokumenty trzeba przyniesc?!" w mordę wiem, ale w tej atmosferce zapomnialam, a poza tym powiedzialam jej ze nie pracuję w zasiłkach, a ona jako ginekolog zna się na wszystkich chorobach? bo ja z racji miejsca pracy powinnam wiedizec wszystko o całym systemie ubepieczen społecznych.... ZŁA jestem

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 17:20
0

Marchefko może Twoja gin np. boi się kontroli ZUSu?
ja nie maiłąm żadnych problemów ze zwolnieniem z powodu mdłości, przez pierwsze 3 miesiące leżałam w łóżku i patrzyłam w sufit bo nic innego nie byłam w stanie zrobić

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-16 o godz. 16:09
0

Podrzucam jeszcze raz :) Czy żadna z Was nie miała problemów z uzyskaniem zwolnienia, nawet na początku ciąży? jak czytam, że niektóre dziewczyny były na zwolnieniu od 6 tyg mimo ze ciaza przebiegala podręcznikowo, to jeszcze bardziej zastanawia mnie podejscie mojej gin, ktora kazala mi uzsadniac dlaczego chce kilka dni zwolnienia na tym etapie ciązy...

Odpowiedz
wjola 2010-02-15 o godz. 20:39
0

ja właśnie chodziłam na początku ciązy do lekarza państwowego i bardzo źle go wspominam (oczywiście nie krytykuję tutaj wszytskich "darmowych" lekarzy ale mnie się akurat trafił paskudny). Odkąd przeniosłam się do lekarza prywatnego nie mam najmniejszego problemu z L4 i cieszę się, że w porę zareagowałam. Jedynym "problemem" teraz są wydatki (tak jak zauważyłaś) na wizyty no i wszystkie badania płatne :(
Przy kolejnej ciąży wsześniej zacznę poszukiwania dobrego państwowego gina.

Odpowiedz
Gość 2010-02-15 o godz. 20:16
0

Ja do terminu porodu jeszcze mam kawałek :) ale chciałam założyć dziś wątek dot. zwolnienia lek w ciąży - zobaczyłam, że już jest to się podłączam :)

Mdłości wróciły ze zdwojoną siła, takiego szarpania żołądka nie miałam przy najgorszym zatruciu i dziś rano, widząc jak się męczę, mąż namówił mnie żebym nie szła do pracy tylko do lekarza, może dostanę kilka dni zwolnienia to sobie odpocznę...
Cóż, wiem, że nie jestem obłożnie chora, ani siedzenie w domu wiele mi nie pomoże (jak mam się źle czuć to i tu się tak będę czuła), trochę więc bałam się co lekarz mi powie jak poproszę o parę dni wolnego. Czegoś takiego jednak się niespodziewałam...Do tej pory współpraca układała nam się OK. Az do zajscia w ciąże- same pretensje, a to za wczesnie poszlam na badania, po co od razu (w 7 tyg?) leciec na usg... nigdy nie robiła takich problemów. Wkurzałam się ale cóż...A dziś normalnie na mnie naskoczyła, że wszystkie by sobie chciały w ciąży odpoczywać (a co do jasnej ...mam robic - zacharowywac sie na amen???), ze kazda opowiada jakies historyjki i ona w nic juz nie wierzy, ze przeciez nie wymiotuje cały czas i mam jej uargumentowac dlaczego powinna mi dac to zwolnienie? Drętwienie nóg i rąk i trzęsienie się rąk oraz mdłości to wg niej efekt nerwicy i mam sie wyluzowac...Caly czas przy tym krecila glową z dezaprobatą...W mordę ! wiem ze ciaza to nie choroba, ale nie myslalam ze kilka dni zwolnienia wywola az takie niezadowolenie... Nie chcę całkiem zmieniac lekarza bonie usmiecha mi sie placic za badania co miesiąc, ale z drugiej strony zeby dostac zwolnienie od prywatnego lekarza tez chyba nie wparuję sobie ot tak z ulicy na jedną wizytę i nie poproszę o zwolnienie?
Jakie miałyście doświadczenia w tej materii? Acha - w rezultacie zamiast kilku dni - dostałam zwolnienie do następnej wizyty, czyli dni 15...czego teraz szczerze zaluję, bo potem w robocie sie nie obrobie...

Odpowiedz
Gość 2010-01-14 o godz. 20:26
0

Hmmm... powinnaś poprosić lekarza o przedłużenie zwolnienia - jak nie da gin, to internista. Możesz oczywiście też wziąć urlop macierzyński (bo należy się 2 tyg przed planowanym terminem porodu) lub wypoczynkowy.

Odpowiedz
Gość 2010-01-14 o godz. 19:47
0

A jesli zwolnienie mam do dnia porodu, a potem przenosze bobasa o 10 dni na przykład. To co z tymi 10 dniami:
- mam się kontaktowac z zakładem pracy?
- brać na ten czas normalne zwolnienie?
- brać urlop?
- czy automatycznie poleci mi macierzyński, nawet jak zgłosze się z papierkiem do pracy 3 tyg później?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-07 o godz. 04:15
0

ja słyszałam o takich historiach w małych firmach zatrudniających do 20 pracowników - bo wtedy ZUS zajmuje się przysyłaniem kaski bezpośrednio i wtedy dochodzi do nadinterpretacji przepisów (czytaj nadużyć)

Odpowiedz
myffa 2009-12-14 o godz. 22:39
0

DZIEWCZYNY - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI BY ZUS DECYDOWAŁ O TYM OD KTÓREGO DNIA PRZYSŁUGUJE URLOP MACIERZYŃSKI

kobieta zatrudniona na umowę o pracę, zostaje skierowana na urlop macierzyński przez kadry zakładu pracy

moim zdaniem dziewczyny coś pokręciły w swoich historiach... lub poprostu z braku znajomości prawa same zezwoliły na wczesniejszy macierzyński..

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 22:29
0

Monia napisał(a):
Emma, Wjola
Jak to było w wypadku waszych znajomych? Czy rodziły po terminie? W terminie? Czy po prostu niezależnie od tego, w którym tygodniu ciąży był poród, ZUS zabrał 2 tygodnie?
Mineło już troche czasu i niebardzo pamietam ale koleżanka twierdzi że zus poprostu nie wypłacić jej za ostatnie dwa tygodnie, przez całą ciąże była podobno 130 dni na zwolnieniu lekarskim od gin.
Pierwszego przypadku zupełnienie nie pamietam bo koleżanka rodziła w sierpniu 2002 i z tego co pamietam cieszyła się ze załapała się na ten długi macierzyński ( 14.01.02 - zmieszyli macierzyński na 16 tygodni ) powinna być wg zaświadczenei ze szpitala 182 dni a zus jej wypłacił 112 !!!!!!!!
Co potem sie działo to nie wiem, bo po macierzyński, poszła na wychowawczy na którym jest do dzisiaj.

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 20:54
0

U nas nikt w kadrach przewidywanego terminu porodu ode mnie nie chciał. Miałam go tylko wpisanego w karcie ciąży i w dokumentacji medycznej u mojego gina...

Nie mam pojęcia na jakiej podstawie ZUS oblicza te 2 tygodnie... Może po prostu sam sprawdza, że było zwolnienie przed porodem i podejmuje decyzję o zabraniu tych 2 tygodni... ale to już w ogóle byłoby absurdalne, bo wtedy nawet jakby poród był w 38 tygodniu tak by zrobili

Emma, Wjola
Jak to było w wypadku waszych znajomych? Czy rodziły po terminie? W terminie? Czy po prostu niezależnie od tego, w którym tygodniu ciąży był poród, ZUS zabrał 2 tygodnie?

Odpowiedz
myffa 2009-12-14 o godz. 20:41
0

ale bez zgody kobiety ciężarnej nikt nie udzieli macierzyńskiego - bo niby na jakiej podstawie...

ZUS nic nie może zabrać

ponadto ZUS nie posiada informacji o przewidywanym terminie porodu, tylko kadry zakładu pracy...

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 18:23
0

Dokładnie Myffa - też znałam taką właśnie procedurę :)
Myffa napisał(a):to nie zus daje ciężarnej, zatrudnionej na umowę o pracę, urlop macierzyński
to zakład pracy na urlop kieruje, informując o tym zus na odpowiednich dokumentach rozliczeniowych
Ale myślałam, że może coś się w przepisach zmieniło, bo od dłuższego już czasu nie mam kontaktu ze sprawami kadrowymi :)

I dlatego moje pytania - jeśli to zakład pracy takie dokumenty wypełnia i przesyła do ZUS, to jak się dalej takie zabieranie 2 tygodni odbywa?
Nadal twierdzę, że ZUS nie ma takiego prawa i trzeba się od takich decyzji odwoływać.

Odpowiedz
myffa 2009-12-14 o godz. 18:04
0

to ja napiszę jak to jest w praktyce w ramach mojej firmy (pracuję w kadrach)

pracownica w ciąży przebywa na zwolnieniu lekarskim, wypłacane jest jej początkowo wynagrodzenie, które z czasem zmienia się w zasiłek

z dniem porodu przerywamy zwolnienie lekarskie i wystawiamy jej dokument dot. przyznania urlopu macierzyńskiego w takiej i takiej wysokości (tu zgodnie z KP) na podstawie odpisu aktu urodzenia dziecka - bo teraz to jest podstawą do wypłaty macierzyńskiego, a nie zaświadczenie lekarskie o porodzie..

jeśli pracownica chce skorzystać z urlopu macierzyńskiego wcześniej, czyli 2 tygodnie przed ustalonym terminem, może - informuje nas o tym, my jej wystawiamy dokument udzielający urlop macierzyński od dnia przez nią wskazanego

to nie zus daje ciężarnej, zatrudnionej na umowę o pracę, urlop macierzyński
to zakład pracy na urlop kieruje, informując o tym zus na odpowiednich dokumentach rozliczeniowych

Odpowiedz
Gość 2009-12-14 o godz. 17:53
0

Hmmm... ale ja czegoś chyba nie rozumiem...

W moim przypadku było tak:
- idę do lekarza, dostaję L4, mąż zawozi je do pracy, firma wypłaca mi zasiłek chorobowy.
- urodziłam, dostałam zaświadczenie o urodzeniu dziecka (gdzie była data urodzenia i adnotacja, że to I ciąża), mąż zawiózł je do pracy, firma zaczęła mi wypłacać zasiłek macierzyński.

Kiedy miałabym się dowiedzieć, że ZUS zabrał mi 2 tygodnie z urlopu macierzyńskiego?? Nie kontaktował się ze mną nikt z firmy, ani nikt z ZUSu. Czy ktoś z ZUS dzwoni i mówi, że wzięli sobie 2 tygodnie z macierzyńskiego?? Czy, jeśli zasiłek chorobowy za ten okres został już wypłacony, każą mi zwrócić te pieniądze??

Odpowiedz
wjola 2009-12-14 o godz. 16:35
0

emma napisał(a):Monia napisał(a):
Nie jest natomiast prawdą, że ZUS sam może sklasyfikować zwolnienie jako urlop macierzyński. Macierzyński przed porodem kobieta dostaje tylko na własną prośbę (np. jak lekarz nie chce wystawić jej zwolnienia, bądź jest już po terminie)
Ale niestety to robi, obydwie koleżanki z pracy miały krótszy macierzyński o 2 tygodnie :(
ja niestety też znam takie przypadki. Moja teściowa często ma do czynienia z tymi przepisami i z samym ZUSem i mnie ostrzega przed braniem urlopu tuż przed porodem

Odpowiedz
pucek 2009-12-14 o godz. 02:17
0

ja chodze prywatnie do gina i nie ma problemu ze zwolnieniem, a znajome ciezarowki z pracy, ktore chodzily do przychodni panstwowej tez dostawaly, kiedy chcialy, pewnie to od lekarza zależy

Odpowiedz
Kasiucha 2009-12-14 o godz. 01:43
0

Ja też byłam na zwolnieniu przed porodem - i nikt mi tego nie zaliczył jako macierzyński. Chodzę i chodziłam do Państwowej przychodni.

Nawet po terminie - było to cały czas zwolnienie. Nie wiem czy ZUS może sobie sam zmienić zwolnienie na urlop macierzyński- sądzę że nie. Ja bym się odwoływała (w dodatku macierzyński taki krótki )

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 22:00
0

Emma - a wiesz na jakiej podstawie ZUS sam tak zadecydował? Chodzi mi o konkretny przepis?

A na miejscu koleżanek odwoływałabym się. ZUS nie ma prawa sam decydować o tym, kiedy rozpocznie się urlop macierzyński.
A jeśli chodzi o te 2 tygodnie, to przepis brzmi:
Art. 180
§ 3. Co najmniej 2 tygodnie urlopu macierzyńskiego mogąprzypadać przed przewidywaną datą porodu.
Czyli nie muszą!

Moim zdaniem, to co ZUS zrobił w przypadku tych koleżanek, to zwykłe naciąganie przepisów.

Ja byłam na zwolnieniu od gina do 3-go lipca. Dzień poźniej urodziłam Olę. Nikt nie wliczył mi do macierzyńskiego 2 tygodni poprzedzających poród - pomimo, że miałam na te dni zwolnienie.

Odpowiedz
kapi48 2009-12-11 o godz. 20:00
0

Do napisania zainspirował mnei ten post na wyborczej
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=585&w=19520940

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 05:23
0

Monia napisał(a):
Nie jest natomiast prawdą, że ZUS sam może sklasyfikować zwolnienie jako urlop macierzyński. Macierzyński przed porodem kobieta dostaje tylko na własną prośbę (np. jak lekarz nie chce wystawić jej zwolnienia, bądź jest już po terminie)
Ale niestety to robi, obydwie koleżanki z pracy miały krótszy macierzyński o 2 tygodnie :(

Odpowiedz
Gość 2009-12-11 o godz. 04:03
0

Nie wiem, jak to jest państwowo.
Prywatnie bez problemu dostałam zwolnienie do planowanego terminu porodu. Z tym, że gin zapowiedział, że dalej (czyli po terminie) to on zwolnienia dać mi nie może. Na szczęście nie było problemu - Ola urodziła się dzień po terminie :)
Nie jest natomiast prawdą, że ZUS sam może sklasyfikować zwolnienie jako urlop macierzyński. Macierzyński przed porodem kobieta dostaje tylko na własną prośbę (np. jak lekarz nie chce wystawić jej zwolnienia, bądź jest już po terminie)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie