• Gość odsłony: 3214

    Czy sądzicie na temat Kodu Da Vinci?

    W koncu przeczytalam ow oslawiony, czy jak kto woli nieslawny, Kod Da Vinci. i mowiac szczerze, nie bardzo rozumiem. to jest watek na gdybanie. tak tez:zalozmy, ze przedstawina sytaucja bylaby prawdziwa - dokumenty nalezace do Priory of Sion * udowadniaja, ze Jezus byl czlowiekiem, a nie Synem Bozym. czy rzeczywiscie, reperkusje wynikajace z tego faktu bylyby az tak straszliwe? czy mogloby to stanowic o upadku Kosciola?a moze w tym wypadku, nie mozna rozlaczac "faktu" czlowieczenstwa Jezusa i Marii Magdaleny jako Grala?* nie wiem jakie tlumaczenie obowiazuje w polskiej wersji - sorki

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-04-13, 18:51:42
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-04-13 o godz. 18:51
0

co do tych smialych tez wywleczonych przez Browna, to zadna nowosc , poszukajcie w necie informacji dot. procesu o plagiat jaki grozi temu dzentelmenowi... goscie z uniwersytetu oxfordzkiego zarzucili mu ze splagiatowal ich ksiazke wydana w latach 70 ...

a co do swietosci , prawosci i innych takich KK , zdechlo to smiercia naturalna w latach 30 ubieglego wieku...zalozono wtedy Banko de Waticano lol

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 13:28
0

K2 napisał(a):Carrie napisał(a):K2 napisał(a):tak to juz jest z teoriami :D

mi sie najbardziej podobalo - Deception Point - chyba najszczersza :D
Jak by to było na polski?
nie wiem jaki jest polski tytul :/ point - punkt, deception - mistyfikacja, oszustwo. ja bym przetlumaczyla na cos w stylu gra pozorow.
Ale w Polsce to chyba jeszcze nie wyszło..

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 13:23
0

Carrie napisał(a):K2 napisał(a):tak to juz jest z teoriami :D

mi sie najbardziej podobalo - Deception Point - chyba najszczersza :D
Jak by to było na polski?
nie wiem jaki jest polski tytul :/ point - punkt, deception - mistyfikacja, oszustwo. ja bym przetlumaczyla na cos w stylu gra pozorow.

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 13:10
0

K2 napisał(a):
mi sie najbardziej podobalo - Deception Point - chyba najszczersza :D
właśnie chciałam to napisać :D zdecydowanie najbardziej do mnie dotarła :)

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 13:05
0

K2 napisał(a):tak to juz jest z teoriami :D

mi sie najbardziej podobalo - Deception Point - chyba najszczersza :D
Jak by to było na polski?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-13 o godz. 12:56
0

tak to juz jest z teoriami :D

mi sie najbardziej podobalo - Deception Point - chyba najszczersza :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 12:32
0

K2 sam Brown pewnie i nie miał na celu podkopywania KK, a raczej właśnie liczył na baaaaaardzo duży nakład.. I tu się z Tobą w stu procentach zgadzam :)

Natomiast przypuszczam, że jego teorie, nawet jeżeli tylko z palca wyssane, mogą trafić na podatny grunt..

P.S. Ze schematowością pisania też się zgadzam 8) Chociaż i tak muszę przyznać, że z tych trzech, co czytałam, najbardziej podobała mi się "Cyfrowa Twierdza" (abstrahując od jej "realności" ;) )

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 12:16
0

celem to chyba jednak jest sprzedaz ksiazki/ scenariusza i pozostanie rentierem :D jakos w pobudki wynikajace z czystej checi podkopania pozycji Kosciola nie wierze. to, tak jak powiedziec, ze Ja, Klaudiusz czy Klaudiusz i Messalina powstaly po to, zeby skrytykowac cesarstwo rzymskie lol pewnie czesc autorow ma jakas "teorie spisku", ale Dan Brown ma za duzo dziur w przedstawianych faktach, zeby traktowac jego pisanie na powaznie. jako teoria, dla mnie bylo to ciekawe, tym bardziej, ze Shiadhal uswiadomila mi, ze reperkusje bylyby realne, ale z rownym zainteresowaniem czytalam o czaszce Mitchell Hedges, kregach w zbozu czy tez tworczosc Daninkena :D dla mnie dobre, do pogdybania :D

ps. przeczytalam i pozostale trzy pozycje pana Browna i musze powiedziec, ze leci po schemacie rowniotko, jedna ksiazka tak napisana jest ciekawa, dwie - moga byc, trzy - z nudow mozna przeczytac, czwarta zmeczylam, tresc smieszna, styl na jedno kopoto - autor polecial po popularnosci i tyle.

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 12:02
0

Carrie, ale jedna rzecz to do czego takie tezy prowadzą, a druga - po co są wygłaszane

to jak z dowcipami o blondynkach (lub Polish jokes) - pewnie, że mogą powodować powstawanie / utrwalanie głupich stereotypów, ale prawdopodobnie większość opowiadających nie ma takich zamiarów - tylko dobrze się bawi. a że czyimś kosztem...

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 11:53
0

No bo tak naprawdę do czego prowadzą tezy, że Chrystus był żonaty ("Kod Leonarda") a papież miał dziecko... co więcej zapłodnienie nastąpiło metodą in vitro.. ?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-13 o godz. 11:51
0

Shiadhal napisał(a):no właśnie nie wiem, czy aż walkę, czy jakąś taką modę na 'podkopywanie' ;)
No celem to pewnie jest osłabienie roli KK... A że oficjalnie się nie da, to każdy sposób jest dobry, by w ludziach to ziarenko niepokoju, że coś jest nie tak, zasiać.. ;)

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 11:49
0

no właśnie nie wiem, czy aż walkę, czy jakąś taką modę na 'podkopywanie' ;)

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 11:43
0

Widać tu wyraźną walkę z KK.

A Ci, którzy tak naprawdę nie wierzą, bądź mają wątpliwości "łapią" w moment takie historie, by tylko udowodnić, że głoszone przez KK nauki są nieprawdą.

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 11:38
0

mi się wydaje, że wogóle strasznie 'medialne' są wszelkie historie, w których KK bądź jego 'przedstawiciele' knują, spiskują, ukrywają coś etc.

nie wiem, z jakiego względu.

przykłady, poza Danem Brownem, kinowe (bo takie mi do głowy przychodzą): Artur, Zgromadzenie (The Gathering), Stigmata... o ile jeszcze w ostatnim było do przewidzenia, o tyle w pozostałych dwóch?

Odpowiedz
Gość 2009-04-13 o godz. 11:26
0

Big Men napisał(a):Świetna książka. Zresztą pozostałe dwie też. I tyle.
Dwie z nich baaardzo rewolucyjne :) Ale przyznam, że obie mi się podobały.

Wracając do pytania K@, nasuwa mi się co innego.. czy te rewolucyjne teorie nie zostały stworzone po to, by sprzedaż była dużo większa? Bo przecież grono wątpiących jest równie duże jak i tych wierzących bezgranicznie...

Odpowiedz
Big Men 2009-04-13 o godz. 11:15
0

Świetna książka. Zresztą pozostałe dwie też. I tyle.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 14:32
0

tzn Dan Brown nie twierdzi, jakoby Chrystus nie był Bogiem? jeśli twierdzi, to stosuje się to, co napisałam poprzednio.

bo to, że był _również_ człowiekiem, to akurat dla chrześcijan żadna sensacja i dowodów chyba nie trzeba...

natomiast czysto teoretycznie - dla mnie to by nie był wystarczający dowód na czyjąś czysto ludzką naturę - dlaczegoby Bóg nie mógł symulować ludzkich funkcji? w czym żona i dzieci przeszkadzają? jeśli mógł stworzyć ten cały świat, to już takie przedstawienie to chyba drobnostka.

natomiast gdyby okazało się, że Jezus był Synem Bożym, ale miał żonę i dzieci - dla mnie aż tak rewolucyjne by to nie było i pewnie poczekałabym na reakcję Kościoła. ale tej to już nie umiem sobie wyobrazić.

Odpowiedz
Gość 2009-03-01 o godz. 14:24
0

takie rozumowanie bym przyjela - dzieki Shiadhal, to faktyczie wywrociloby chrzescijanstwo do gory nogami. jednakze pan Brown, nic o zmartwychwstaniu nie mowi. o tym, ze Jezus byl czlowiekiem ma swiadczyc fakt Jego ozenku i potomstwo, ktore pozostawil - calkowicie pomijajac wartosc tworczosci pana Browna - mi nasuwaja sie dwa pyatnia - czy to wplyneloby na upadek chrzescijanstwa i czy jest to wystarczajacy "dowod" na czlowieczenstwo Jezusa?

Odpowiedz
Gość 2009-02-28 o godz. 22:07
0

dla mnie to by była zupełna rewolucja. tzn wiara tak jak ją rozumiem straciła by sens.

pewnie nie straciłabym wiary w jakąkolwiek rzeczywistość nadnaturalną - za mocno ją momentami czuję - ale na pewno nie przetrwałabym ja-chrześcijanka. bo:

Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach [1 Kor 15,13-17]

natomiast nie wiem, jaki musiałby być dowód, żebym uwierzyła w taką wersję (Kodu nie czytałam, więc nie wiem, jak to rozwiązał autor) - bo trudno jest chyba udowodnić, że Chrystus _nie_ był Bogiem - jednocześnie będąc człowiekiem. gdyby chrześcijanie mówili wyłącznie o Jego boskiej naturze - byłoby łatwiej... ale że nie 2 w 1?

Odpowiedz
Gość 2009-02-22 o godz. 21:19
0

nie jestem teologiem, ale na lekcji religii uczono mnie, ze Jezus byl czlowiekiem - synem bozym. takie jakby 2 w 1. to tak jak z Trojca Swieta ( 3 w 1 lub 1 w 3)

Raz powiedzieli ze Jezus to syn bozy i tak beda gadac pod sad ostateczny - nawet jak im pzryniesiesz pempowine Jezuska
hmmm jakby nie patrzec musialabyc pepowina, a nawet lozysko - nauka Kosciola nie neguje faktu ciazy Marii Panny ani tym bardziej porodu. slowa nie ma o tym, ze Jezus z nieba spadl, czy tez sie zmaterializowal z niczego.. poprostu sie urodzil.. jak kazdy z nas..

zalozmy, ze przedstawina sytaucja bylaby prawdziwa - dokumenty nalezace do Priory of Sion * udowadniaja, ze Jezus byl czlowiekiem, a nie Synem Bozym. czy rzeczywiscie, reperkusje wynikajace z tego faktu bylyby az tak straszliwe? czy mogloby to stanowic o upadku Kosciola?
a moze w tym wypadku, nie mozna rozlaczac "faktu" czlowieczenstwa Jezusa i Marii Magdaleny jako Grala?
przeczytalam Kod Leonarda i moje zdanie na gdybanie jest takie: udowodnienie, ze Jezus poslubil Marie Magdalene oraz mial z nia potomstwo nie tyle by spowodowalo upadek Kosciola, co rewolucje... potomstwo Syna Bozego tez bylo by boskie? co z celibatem,ktory byl wprowadzony po to by dobra koscielne sie nie rozlazily w cywilnych rodzinach, a tlumaczony tym, ze Jezus zyl w celibacie??
i wiele innych , nowych pytan, ktorych obecnie nikt sobie nie stawia..

Odpowiedz
Gość 2009-02-22 o godz. 20:20
0

K2 napisał(a):ale czy fakt czlowieczenstwa Jezusa stanowic by mogl o upadku Kosciola? czy nie wydaje sie byc to lekka przesada?
raczej wątpię czy ludzie by się odwrócili od kościoła gdyby się okazało że Jezus był człowiekiem to nei zmienia łaktu że był synem bożym tak jak wielu chrześcijan.

Odpowiedz
Gość 2009-02-22 o godz. 19:20
0

KK byl zawsze pyszny, zawsze mial sie za cos lepszego niz protestanci , prawoslawni o innych religiach nie wspomne - i teraz mialby sie przyznac do klamstwa o falszu???
No cos Ty lol
Raz powiedzieli ze Jezus to syn bozy i tak beda gadac pod sad ostateczny - nawet jak im pzryniesiesz pempowine Jezuska

Odpowiedz
Gość 2009-02-22 o godz. 19:15
0

ale czy fakt czlowieczenstwa Jezusa stanowic by mogl o upadku Kosciola? czy nie wydaje sie byc to lekka przesada? to, ze Jezus zostawil piecze nad tworzeniem Kosciola Marii Magdalenie owszem, to mogloby moim zdaniem niezle grzmatnac w podstawy kosciola. ale sam fakt czlowieczenstwa Jezusa? to jakos do mnie nie przemawia.

Odpowiedz
Gość 2009-02-22 o godz. 18:06
0

Priory of Sion - zakon syjonu :)

Chrzescijanstwo jak widac z histori bylo klecone na predce, swiadczy o tym chocby fakt pierwszych synodow itd... KK przez wieki chodzil dumny i blady twierdzac ze ich sila przewodnia jest syn bozy, jesliby podwazono ta teze caly mit kosciola jedynego w prawdzie runalby w gruzy.
KK musialby rozliczyc sie pzrynajmniej moralnie z starych grzeszkow takich jak wyrzniecie w pien Kosciola Staroceltyckiego, zaglady Temlariuszy (wiesz ze kilka miesiecy temu w bibliotece watykanskiej odkryto dokumenty o ulaskawieniu wielkiego mistrza? a jednak polityka i kasa wziely gore nad ideami milosci) Inkwizycji i innych mordow pod auspicjami "krzyza i syna bozego chocby krystianizacja przeprowadzona przez Karola wielkiegi i karola mlota....

A co do Marii Magdaleny i Jezusa - jak Jezus mogl nauczac nie bedac zonatym???
W tamtych czasach bylo nie do pomyslenia aby 33 letni facet nie mial zony!
Zabranialo tego prawo starozakonne.

I jeszcze w temacie syna bozego, z tego co pamietam to podobno my wszyscy jestesmy dziecmi bozymi, synami i corkami... jednak Jezus poprzez swoja charyzme, poswiecenie itd itp ble ble ble MOGL zostac tym wybranym synem bozym, tym umilowanym, ale na pewno przyszedl na swiat jako zwykly czlowiek ... tak samo przeciez mowia ksiegi madrzejsze od NT ktory jest funta klakow nie warty ...np islam uwaza Jezusa za jednego z prorokow jak Abrahama , Eliasza itd ... czy ktos z was wie kiedy tak naprawde Jezus zostal synem bozym?
Juz odpowiadam , na pierwszym synodzie zwolanym przez goscia ktory chrzest przyjal na lozu smierci - cesarz Konstanty KAZAL biskupa przyjac taka teze i oglosic ja swiatu...
Idzmy dalej , jesli bedziemy trzymac sie tylko FAKTOW historycznych to wychodzi nam na to ze chrzescijanstwo powstalo tylko i wylacznie po to zeby Konstanty mogl religijnie zjednoczyc swoje cesarstwo ktore bylo religijnie bardzo podzielone , ale same zfalszowanie tudziez ominiecie istotnych faktow w NT malo by dalo w tamtych czasach , Konstanty potrzebowal wzorca , tamtejsze ludy prorokow roznej masci mialy od pyty i tak wlasnie Jezus awansowal na syna bozego lol

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie