• Gość odsłony: 8917

    Jak przygotować się psychicznie do porodu?

    Witam mam do was mamusiek pytanie.. jak to bylo u was...czy uwazacie ze do porodu powinnysmy sie jakos specjalnie psychicznie przygotowywac, czy kolejna opcja najlepiej jest rodzic w biegu tzn nie dopuszczac do siebie swiadomosci do samego momentu az obudzicie sie na porodowce?:Dno jestem ciekawa jakie jest wasze spostrzezenie..pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedzi (16)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-11-12, 17:54:42
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-12 o godz. 17:54
0

Znalazłam świetne artykuły dla przyszłej mamy. Sama chętnie z nich skorzystam, więc podsyłam linki
http://www.dlarodzinki.pl/kuchnia/dieta/w-ciazy/sok-dla-kobiet-w-ciazy-zobacz-przepis,285_4872.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/polog/dolegliwosci/polog-moze-cie-zaskoczyc-relacje-mam-po-porodzie,356_4854.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/porod/z-kim-na-sale-porodowa-porod-z-mama-siostra-przyjaciolka,153_4852.html
http://www.dlarodzinki.pl/niemowle/karmienie/laktacja/jak-dobrze-zakonczyc-karmienie-piersia,189_4856.html

Odpowiedz
Gość 2013-11-12 o godz. 17:54
0

Znalazłam świetne artykuły dla przyszłej mamy. Sama chętnie z nich skorzystam, więc podsyłam linki
http://www.dlarodzinki.pl/kuchnia/dieta/w-ciazy/sok-dla-kobiet-w-ciazy-zobacz-przepis,285_4872.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/polog/dolegliwosci/polog-moze-cie-zaskoczyc-relacje-mam-po-porodzie,356_4854.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/porod/z-kim-na-sale-porodowa-porod-z-mama-siostra-przyjaciolka,153_4852.html
http://www.dlarodzinki.pl/niemowle/karmienie/laktacja/jak-dobrze-zakonczyc-karmienie-piersia,189_4856.html

Odpowiedz
poziomka 2011-02-26 o godz. 23:40
0

a ja jak byłam w ciąży to raz miałam ogromnego stracha przed porodem a innym razem byłam jak najbardziej pozytywnie nastawiona, zależnie od nastroju
bałam sie raczej że mogą być jakieś komplikacje, że coś może sie stać dziecku itp, bólu sie nie bałam, wiedziałam że poród boli ale byłam bardzo ciekawa jakiego rodzaju jest to ból
chwilami nie mogłam sie wręcz doczekać żeby sie przekonać czy to naprawde jest aż takie straszne

no i nie wiem czy ja sie nastawiłam że powinno boleć nie do wytrzymania czy poprostu mam wysoki próg bólu ale moge stwierdzić że rozczarowałam sie w pozytywnym tego słowa znaczeniu
skurcze regularne miałam od rana ale były w moim przekonaniu bardzo delikatne, ktg za wiele nie wykazało, ok.18:00 już mi zaczęły całkiem nieźle dokuczać ale nie na tyle żebym pomyslała ze to już jakoś przed 19:00 wyjechaliśmy do szpitala (a mamy ok.20km) a urodziłam w jakąś godzine po zgłoszeniu sie na Izbe Przyjęć dobrze ze sie wogóle wybraliśmy bo jak jeszcze byliśmy w domu to przeszło mi przez myśl żeby jeszcze obejrzeć "Przyjaciół", gdybyśmy tak zrobili to bym chyba urodziła w domu albo samochodzie

i jak już rodziłam to podobnie jak Hala myślałam o tym że dla dziecka to też niemiłe przeżycie i starałam sie żeby już było po wszystkim

Odpowiedz
mysia:) 2011-02-22 o godz. 17:22
0

Witam dziewczyny rok od poprzedniego wpisu w tym temacie i o rok bogatsza w doświadczenia. Dla wszystkich, które spodziewają się pierwszego maleństwa, bo te które już mają wiedzą, że grunt to pozytywne nastawienie, z dobrymi myślami będzie piękny poród, a cały trud wynagrodzi dzidzia :D pozdrawiam

Odpowiedz
babinka 2011-02-20 o godz. 01:56
0

ja tam wolę dużo wiedzieć na temat porodu, nawet tych złych żeczy i potem mile się rozczarować niż odwrotnie. Na razie jestem w niezłym strachu i sama już nie wiem czy wolała bym urodzić szybko i niespodziewanie już teraz czy na spokojnie doczekać do 40-42 tygonia ale męczyć się z brzuchem. Zresztą i tak o tym zadecyduje dzidzia lol

Odpowiedz
Reklama
mysia:) 2010-02-08 o godz. 20:43
0

Witam! Ja jestem straszną panikarą. Nie wiem co może mnie uspokoić, ale mam jeszcze trochę czasu do pododu (22 tydzień) więc może właśnie autosugestia .... wszystko będzie dobrze :D pozdrawiam

Odpowiedz
Karolcia_22 2010-02-08 o godz. 17:17
0

Ja się nasłuchałam opowiadań życzliwych osób ... moja mama od początku nastawiała mnie na to że będzie boleć - mocno, zwłaszcza że zaszłam w ciąże w wieku 17 lat. Przygotowywałam się psychicznie na ból i nie nastawiałam się że będzie lekko. Nie było żadnych rozczarowań - ból był nie do zniesienia ale warto było. Teraz drugi raz będę to przechodzić i jestem spokojniejsza.... wiem co mnie mniej więcej czeka i jestem bardziej opanowana :D

Odpowiedz
Banjo 2010-02-08 o godz. 06:35
0

Ja zawsze byłam panikarą ale jak zaszłam w ciażę to nastawiałam sie od początku że będzie dobrze, że dam radę bo to nic strasznego w końcu tyle ludzi sie rodzi . Po porodzie nastawiałam sie ze mogę nie spać 3 miesiące, mogę mieć nawał itd. Nie dołowałam sie tym tylko sie nastawiłam że tak będzie ale mnie to nie przeraża... miłe było zaskoczenie jak od razu przesypiałam dużą część nocy i nie miałam jakis większych problemów :D .
Trzeba myśleć że ja sie tego nie boje będzie ok i wtedy bez paniki sie przez to przejdzie (nawet bez znieczuleń )

Odpowiedz
madelaine 2010-02-05 o godz. 06:39
0

mnie zawsze przerazala mysl o porodzie do tego stopnia ze jakos sobie nie wyobrazalam siebie jako rodzacej kiedy jednak przyszedl na mnie czas i zaszlam w ciaze wiedzialam ze porod nie bedzie ani latwy ani przyjemy ale powtarzalam sobie ze skoro tyle kobiet urodzilo to i ja dam rade :D juz pod sam koniec ciazy nie moglam sie doczekac porodu :o sama w to nie wierzylam ale tak bylo - kiedy sie wreszcie zaczelo bylam szczesliwa ale i troche wystraszona. Po kilku godzinach bylam juz tak zmeczona ze marzylam zeby to sie skonczylo, ale dalam rade :D i urodzilam przecudnego zdrowego synka :D

Wszystko da sie przezyc

Odpowiedz
.:marta:. 2010-02-04 o godz. 19:55
0

Ja panikowałam wcześniej. Szczególnie, że ostatni miesiąc leżałam w szpitalu i słuszałam cały czas jak się kobiety drą na porodówce. Strasznie się niosło :| .

Ale jak sama zaczęłam rodzić to byłam bardzo spokojna .

Odpowiedz
Reklama
Hala 2010-02-04 o godz. 19:26
0

Ja się po pierwsze nastawiłam na to, zę poród to ciężkie, róznież ponoć i bolesne przeżycie dla dziecka, zatem to o nim myślałam podczas porodu, chciałam zrobic wszystko, by pomóc mu szybko przyjść na świat i skoncentrowanie na nim pozwoliło mi nie skupiać się tak na moim cierpieniu.

druga rzecz to obawa przed położną z najczarniejszych opowieści, która mnie olewa, albo na mnie wręcz krzyczy. Dlatego postanowiłam na wstępie zabic położne uśmiechem i serdecznoscią. Nie wiem, czy to dzięki temu, ale były przemiłe.

Odpowiedz
czarnaaj 2010-02-04 o godz. 02:09
0

hej
u mnie coz nasluchalam sie starsnznych opowiesci mausiek i ciotek--wiedzilam z ebedzie ciezko ale faktycznie nie docieralo to do mnie --nic mnie nie bolalo dziecko na swiat sie nie spieszylo---sam porod byl bardzij bolesny niz wogole moglam sobie to wyobrazic ---jednak w trakcie ciazy ogladam programy o porodzie np pierwszy krzyk --ktore pokazaly mi i przyblizyly jak to bedzie wyglaldalo----przynajmniej nie bylam bardzo zaskoczona ---cieprienie jednak bylo warte efektow--dasz rade :D

Odpowiedz
Aga27 2010-02-01 o godz. 22:46
0

Ja będąc w pierszej ciazy panikowałam na początku ... byłam chyba w 6 tyg ciazy kiedy zaczęłam dręczyc mojego gina o cc.

w czasie kolejnych 8 miesiecy mój lekarz przygotował mnie psychicznie do porodu naturalnego tak ze nawet bez znieczulenia gotowa byłam urodzic.

Na sali porodowej położne śmiały sie ze jestem pierwszą kobbieta która w czasie skurczy czyta ksiazke i rozwiazuje krzyżówki
Niestety po 10 godzinach porodu sytuacja troche sie skomplikowała i lekarz zadecydował o cięciu.

Drugiego porodu poprostu sie bałam .... nie wiem ... nie umiem wytłumaczyć co konkretnie mnie przerażało.Napewno nie ból, bo nie miałam jakis przykrych wspomnien.

Odpowiedz
wiewióreczka 2010-01-31 o godz. 06:23
0

Ja tez się nic nie bałam chciałam urodzic zobaczyc dzidzie i tyle,nie rozmyslałam o bólu i dobrze,troche sie pomyliłam i teraz jak zaszłam w ciążę pare dni miałam doła ze strachu przed porodem,ale znowu nie mysle o tym albo ze ds sie przezyc i tyle

Odpowiedz
maje00 2010-01-29 o godz. 04:12
0

Ja od samego początku twierdziłam że wszystko bedzie ok i że na pewno nie bedzie aż tak strasznie jak opowiadają niektórzy...Mówiłam tak sobie 9 miesięcy....jadąc do porodu nie panikowałam, nie bałam się, a między skurczami żartowałam z położną...warto mieć optymistyczne podejście od samego początku...

Odpowiedz
Ania 2010-01-29 o godz. 02:17
0

Ja w te ostatnie tygodnie mialam juz tak dosc brzucha ze nie moglam sie doczekac porodu.

Odpowiedz
EVI_ 2010-01-28 o godz. 04:28
0

karolina ja specjalnie psychicznie nie przygotowywalam sie do porodu, w sumie zaskoczyl mnie troche - 37 tydzien
i zawsze wydawalo mi sie ze mam tyleeeee czasu , oczywiscie myslalam jak to bedzie, czy bedzie bolalo-ale jakos specjalnie tego nie przezywalam
wiadomo kazdy porod jest inny

Tobie zycze lekkiego porodu

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie