-
Gość odsłony: 8917
Jak przygotować się psychicznie do porodu?
Witam mam do was mamusiek pytanie.. jak to bylo u was...czy uwazacie ze do porodu powinnysmy sie jakos specjalnie psychicznie przygotowywac, czy kolejna opcja najlepiej jest rodzic w biegu tzn nie dopuszczac do siebie swiadomosci do samego momentu az obudzicie sie na porodowce?:Dno jestem ciekawa jakie jest wasze spostrzezenie..pozdrawiam serdecznie
Znalazłam świetne artykuły dla przyszłej mamy. Sama chętnie z nich skorzystam, więc podsyłam linki
http://www.dlarodzinki.pl/kuchnia/dieta/w-ciazy/sok-dla-kobiet-w-ciazy-zobacz-przepis,285_4872.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/polog/dolegliwosci/polog-moze-cie-zaskoczyc-relacje-mam-po-porodzie,356_4854.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/porod/z-kim-na-sale-porodowa-porod-z-mama-siostra-przyjaciolka,153_4852.html
http://www.dlarodzinki.pl/niemowle/karmienie/laktacja/jak-dobrze-zakonczyc-karmienie-piersia,189_4856.html
Znalazłam świetne artykuły dla przyszłej mamy. Sama chętnie z nich skorzystam, więc podsyłam linki
http://www.dlarodzinki.pl/kuchnia/dieta/w-ciazy/sok-dla-kobiet-w-ciazy-zobacz-przepis,285_4872.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/polog/dolegliwosci/polog-moze-cie-zaskoczyc-relacje-mam-po-porodzie,356_4854.html
http://www.dlarodzinki.pl/ciaza-i-porod/porod/z-kim-na-sale-porodowa-porod-z-mama-siostra-przyjaciolka,153_4852.html
http://www.dlarodzinki.pl/niemowle/karmienie/laktacja/jak-dobrze-zakonczyc-karmienie-piersia,189_4856.html
a ja jak byłam w ciąży to raz miałam ogromnego stracha przed porodem a innym razem byłam jak najbardziej pozytywnie nastawiona, zależnie od nastroju
bałam sie raczej że mogą być jakieś komplikacje, że coś może sie stać dziecku itp, bólu sie nie bałam, wiedziałam że poród boli ale byłam bardzo ciekawa jakiego rodzaju jest to ból
chwilami nie mogłam sie wręcz doczekać żeby sie przekonać czy to naprawde jest aż takie straszne
no i nie wiem czy ja sie nastawiłam że powinno boleć nie do wytrzymania czy poprostu mam wysoki próg bólu ale moge stwierdzić że rozczarowałam sie w pozytywnym tego słowa znaczeniu
skurcze regularne miałam od rana ale były w moim przekonaniu bardzo delikatne, ktg za wiele nie wykazało, ok.18:00 już mi zaczęły całkiem nieźle dokuczać ale nie na tyle żebym pomyslała ze to już jakoś przed 19:00 wyjechaliśmy do szpitala (a mamy ok.20km) a urodziłam w jakąś godzine po zgłoszeniu sie na Izbe Przyjęć dobrze ze sie wogóle wybraliśmy bo jak jeszcze byliśmy w domu to przeszło mi przez myśl żeby jeszcze obejrzeć "Przyjaciół", gdybyśmy tak zrobili to bym chyba urodziła w domu albo samochodzie
i jak już rodziłam to podobnie jak Hala myślałam o tym że dla dziecka to też niemiłe przeżycie i starałam sie żeby już było po wszystkim
Witam dziewczyny rok od poprzedniego wpisu w tym temacie i o rok bogatsza w doświadczenia. Dla wszystkich, które spodziewają się pierwszego maleństwa, bo te które już mają wiedzą, że grunt to pozytywne nastawienie, z dobrymi myślami będzie piękny poród, a cały trud wynagrodzi dzidzia :D pozdrawiam
Odpowiedzja tam wolę dużo wiedzieć na temat porodu, nawet tych złych żeczy i potem mile się rozczarować niż odwrotnie. Na razie jestem w niezłym strachu i sama już nie wiem czy wolała bym urodzić szybko i niespodziewanie już teraz czy na spokojnie doczekać do 40-42 tygonia ale męczyć się z brzuchem. Zresztą i tak o tym zadecyduje dzidzia lol
OdpowiedzJa się nasłuchałam opowiadań życzliwych osób ... moja mama od początku nastawiała mnie na to że będzie boleć - mocno, zwłaszcza że zaszłam w ciąże w wieku 17 lat. Przygotowywałam się psychicznie na ból i nie nastawiałam się że będzie lekko. Nie było żadnych rozczarowań - ból był nie do zniesienia ale warto było. Teraz drugi raz będę to przechodzić i jestem spokojniejsza.... wiem co mnie mniej więcej czeka i jestem bardziej opanowana :D
Odpowiedz
Ja zawsze byłam panikarą ale jak zaszłam w ciażę to nastawiałam sie od początku że będzie dobrze, że dam radę bo to nic strasznego w końcu tyle ludzi sie rodzi . Po porodzie nastawiałam sie ze mogę nie spać 3 miesiące, mogę mieć nawał itd. Nie dołowałam sie tym tylko sie nastawiłam że tak będzie ale mnie to nie przeraża... miłe było zaskoczenie jak od razu przesypiałam dużą część nocy i nie miałam jakis większych problemów :D .
Trzeba myśleć że ja sie tego nie boje będzie ok i wtedy bez paniki sie przez to przejdzie (nawet bez znieczuleń )
mnie zawsze przerazala mysl o porodzie do tego stopnia ze jakos sobie nie wyobrazalam siebie jako rodzacej kiedy jednak przyszedl na mnie czas i zaszlam w ciaze wiedzialam ze porod nie bedzie ani latwy ani przyjemy ale powtarzalam sobie ze skoro tyle kobiet urodzilo to i ja dam rade :D juz pod sam koniec ciazy nie moglam sie doczekac porodu :o sama w to nie wierzylam ale tak bylo - kiedy sie wreszcie zaczelo bylam szczesliwa ale i troche wystraszona. Po kilku godzinach bylam juz tak zmeczona ze marzylam zeby to sie skonczylo, ale dalam rade :D i urodzilam przecudnego zdrowego synka :D
Wszystko da sie przezyc
Ja się po pierwsze nastawiłam na to, zę poród to ciężkie, róznież ponoć i bolesne przeżycie dla dziecka, zatem to o nim myślałam podczas porodu, chciałam zrobic wszystko, by pomóc mu szybko przyjść na świat i skoncentrowanie na nim pozwoliło mi nie skupiać się tak na moim cierpieniu.
druga rzecz to obawa przed położną z najczarniejszych opowieści, która mnie olewa, albo na mnie wręcz krzyczy. Dlatego postanowiłam na wstępie zabic położne uśmiechem i serdecznoscią. Nie wiem, czy to dzięki temu, ale były przemiłe.
hej
u mnie coz nasluchalam sie starsnznych opowiesci mausiek i ciotek--wiedzilam z ebedzie ciezko ale faktycznie nie docieralo to do mnie --nic mnie nie bolalo dziecko na swiat sie nie spieszylo---sam porod byl bardzij bolesny niz wogole moglam sobie to wyobrazic ---jednak w trakcie ciazy ogladam programy o porodzie np pierwszy krzyk --ktore pokazaly mi i przyblizyly jak to bedzie wyglaldalo----przynajmniej nie bylam bardzo zaskoczona ---cieprienie jednak bylo warte efektow--dasz rade :D
Ja będąc w pierszej ciazy panikowałam na początku ... byłam chyba w 6 tyg ciazy kiedy zaczęłam dręczyc mojego gina o cc.
w czasie kolejnych 8 miesiecy mój lekarz przygotował mnie psychicznie do porodu naturalnego tak ze nawet bez znieczulenia gotowa byłam urodzic.
Na sali porodowej położne śmiały sie ze jestem pierwszą kobbieta która w czasie skurczy czyta ksiazke i rozwiazuje krzyżówki
Niestety po 10 godzinach porodu sytuacja troche sie skomplikowała i lekarz zadecydował o cięciu.
Drugiego porodu poprostu sie bałam .... nie wiem ... nie umiem wytłumaczyć co konkretnie mnie przerażało.Napewno nie ból, bo nie miałam jakis przykrych wspomnien.
Ja tez się nic nie bałam chciałam urodzic zobaczyc dzidzie i tyle,nie rozmyslałam o bólu i dobrze,troche sie pomyliłam i teraz jak zaszłam w ciążę pare dni miałam doła ze strachu przed porodem,ale znowu nie mysle o tym albo ze ds sie przezyc i tyle
OdpowiedzJa od samego początku twierdziłam że wszystko bedzie ok i że na pewno nie bedzie aż tak strasznie jak opowiadają niektórzy...Mówiłam tak sobie 9 miesięcy....jadąc do porodu nie panikowałam, nie bałam się, a między skurczami żartowałam z położną...warto mieć optymistyczne podejście od samego początku...
Odpowiedz
karolina ja specjalnie psychicznie nie przygotowywalam sie do porodu, w sumie zaskoczyl mnie troche - 37 tydzien
i zawsze wydawalo mi sie ze mam tyleeeee czasu , oczywiscie myslalam jak to bedzie, czy bedzie bolalo-ale jakos specjalnie tego nie przezywalam
wiadomo kazdy porod jest inny
Tobie zycze lekkiego porodu
Podobne tematy
- Szef się nade mną znęca psychicznie - czy mogę dostać zwolnienie dla dobra ciąży? 16
- Jak przygotować się do porodu? Co zabrać do szpitala? 3
- Mój mąż mnie dobija psychicznie 30
- W co się ubrać do porodu? Jak wygląda podmywanie się po cesarskim cięciu? 29
- Jesteśmy studentam, wpadliśmy - jak żyć, jak się przygotować? 1
- Termin porodu się zbliża a ja czuje się koszmarnie - już do szpitala? 10