-
Kasia735 odsłony: 48593
Mamusie ZIMA/WIOSNA część 2
didaii, oj mi też pojawiły się na piersiach rozstępy mimo smarowania.Mam nadzieję,że nie pojawią się też gdzie indziej...
Evi teraz przenos sie na wychowanie i rozumiemy jak najbardziej ze dzidzia jest najwazniejsza, ciesze sie ze po tak trudnym poczatku wszystko pomalu zaczyna sie klarowac :) trzymam kciukasy
Odpowiedz
Witajcie. Dziękuję za życzenia. Nareszcie mam siłę, aby wejść do netu i coś napisać.
Przepraszam, że tak długo to trwało. Spędziłam w szpitalu 2,5 tygodnia. Synuś dostał infekcji, a raczej podobno była to infekcja wewnątrzmaciczna. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu - nie miałam żadnych problemów w ciąży, wyniki też były ładne. Dostał 10 Apgar.
Zaczęło się na następny dzień, ten cały koszmar. Najgorszy tydzień w moim życiu, mojego męża i Oliwierka pewnie też. Inkubator... sterta leków i nasz paniczny strach.
Ledwo mam teraz siłę, aby Wam to napisać. Jeszcze nie mogę się pozbierać.
Już jest dobrze, infekcja minęła - po małym nawet tego nie widać. Tylko te wizyty kontrolne.
Walczono z infekcją, a leki... psuły dziecku wszystko co tylko się dało. Boję się teraz o wzrok (tlen w inkubatorze), słuch - leki ototoksyczne. Na całe szczęście mały wylew się cofnął i mózg jest w porządku, chociaż musimy trzymać rękę na pulsie. Od leków powiększyła się prawa komora serca - najprawdopodobniej cofnie się. To tyle - mam nadzieję, że zrozumiecie, że musiałam sobie to wszystko jakoś poukładać w swojej głowie, aby móc Wam napisać.
Postaram się wkleić zdjątka małego - jest cudowny.
Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i Waszych kochanych maluszków.
Buzia.
Evi Wielkie GRATULACJE dla ciebie i malenstwa :)
Duzy ten Wasz synuś :)
To chyba byloby juz na tyle na naszym ciazowym wateczku... :) wszystkie zesmy sie rozdwoily i bardzo dobrze.
Teraz wielkie odliczanie zaczynaja Czerwcoweczki .
Evi kochana na pewno cieszysz sie juz ze masz swoje Szczescie po drugiej stronie brzuszka :) , lada dzien pewnie i my poznamy tego Skarba :)
Ale z nas gapy ze zadna nie podala namiaru na siebie, to pewnie juz bysmy wiedzialy co i jak...
Odpowiedz
Dziewczyny, dalej plamię, a skurzcze mam nikłe.
Wuna, dzięki - ja się właśnie objadłam. :)
karolkam, mąż jedzie obowiązkowo. :) Dzięki niemu to jakoś przeżyję.
kiki27, nie dzwoniłam do położnej, bo nie mam wybranej. Rozmawiałam wcześniej z położną ze szpitala, w którym rodzę i nakazała mi siedzieć w domu jak będzie plamienie, nie krwawienie. Czekamy więc, aż się akcja rozkręci. Jak pojadę za wcześnie, to albo wyślą mnie do domu, albo położą pod oksytocynę. Planuję jechać jak skurcze będą co 5 min. Jak do tej pory nie zawracam sobie głowy mierzeniem, bo niby co tutaj mierzyć? Jeszcze jest spokó. 8)
Evi ja jeszcze rano o 9 mialam nieregularne skurcze a juz godzine pozniej byly co 5 minut wiec tak naprawde to moze sie wszystko zadziac blyskawicznie... a do poloznej dzwonilas??? Ja pamietam ze mi z kolei jak chodzilam to bylo jakos lepiej a jak sie polozylam to te skurcze byly tragiczne... Ja tez bylam glodna bardzo...jedz, bo musisz miec sile... ja tam jednak mysle ze to juz dzis bedzie 8)
Odpowiedz
Evi, zabieraj koniecznie męża na porodówkę!!!Mój tak mnie rozśmieszał przy pierwszym porodzie ze skurcze nie były tak bolesne a całość przebiegła w wesołej atmosferze.Co do jedzenia to już z 10 cm rozwarciem na porodówce jadłam drożdzówkę i żelki :)
Powodzenia szczęściaro:)
kiki27, niesamowicie się cieszę i boję. :) Wszystkie już doczekamy się naszych slodkich kruszynek. Jak myślisz, ile to jeszcze może potrwać? Myślę, że może dzisiaj nie zdążę urodzić, ale może jutro. :) To już koniec 41 tc, ale nas wytrzymał. :)
Wszystkiego naj dla Waszego Stasia - śliczny dzidziuś. :) Jeszcze raz gratuluję. :)
Evi no prosze!!! 8) To dzis bedziesz juz tulic malucha!!!
Jak plamienie jest to znaczy ze szyjka rozwiera!!!! 8) A skurcze z czasem na pewno stana sie regularne!!! jejku to bedzie koniec naszego watku ciazowego... az sie wierezyc nie chce :D
aguulina, staram się nie zwariować. Boję się, że swoją głupią paniką zrobię krzywdę dziecku. To mnie mobilizuje. Czytam właśnie książkę, chociaż może powinnam robić kilometry po domu, aby przyspieszyć poród. Ale chodzenie powoduje napady bólu, więc trochę się lenię. Hmm, to chyba nie jest prawda, że poród zaczyna się nagle i niewiadomo jakimi bólami. Coś mnie straszono wcześniej, tak mi się wydaje. Luzik, ból narasta stopniowo i u mnie przypomina bóle miesiączkowe (podbrzusze, okolice kręgosłupa, drętwienie górnej części nóg i momentami ostre napady bólu brzucha - jeszcze chwilowe). Naprawdę, nie wiem, po co straszą ciężarne. Moja mama chciała przyjechać i pilnować mnie już od połowy kwietnia, aby bóle mnie nagle nie złapały jak będę sama w domu. Dobrze, że się nie zgodziłam. Paranoja jakaś. Bez obaw, że coś się zacznie nagle i powali na kolana.
Ale i tak boję się intensywności bólu....jak jasna ch..... 8)
Jak przeżyję... dam znać. :P
karolkam, lol nareszcie.
Nie wiem tylko kiedy zacząc mierzyć te skurcze. W sumie to ma, ale bóle podbrzusza i pleców jak leżę. Po wstaniu mam atak i nie mogę zrobić kroku tak boli (no chyba, że mąż mnie rozśmiesza :D ) Jeszcze niczego nie mierzę, bo jakoś nie wiem co mierzyć. Nic nie jest regularne. Co o tym myślicie? Plamienie mam dalej - przynajmniej tyle, może dziś urodzę.
Czyzby ostatnia kwietnioweczka Evi sie juz rozdwoila :) ?
Odpowiedz
sensikue, stopień czystości pochwy (na obecność bakterii i grzybów) robią prawdopodobnie tylko w przychodzniach, które mają na miejscu laboratorium - wynik jest praktycznie od ręki. Jeśli chodzi o paciorkowca, to trzeba czekać na wynik do 7 dni.
Tych badań nie robią w zwykłych gabinetach ginekologicznych.
sensikue ja np. to badanie zrobilam prywatnie w przychodni przyszpitalnej ale wydaje mi sie ze takie badanie mozna zrobic w kazdym prywatnym laboratorium.
Wuna biocenoza pochwy to inaczej czystosc pochwy i to jest inne badanie niz wymaz z pochwy na paciorkowce.
aniutka, byłaś już u nas na wychowaniu
http://forum.styl.fm/s3/viewtopic.php?t=13554&postdays=0&postorder=asc&start=0
Bardzo dziękuję za gratulacje. Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej mały rośnie jak na drożdżach waży 2820 czyli w ciągu 4 dni przybył 200g :o pani doktor pytała czym ja go dokarmiam a on tylko na cycu a ja kompletnie nie mam czasu bo mały ciągle wisi na cycu. ale jest cudowny. Jak będę miała więcej czasu to wstawię jakieś fotki.
Pozdrawiam mamuśki i maluszki
Jezeli lekarz Ci nie zleci tego badania, to zawsze mozesz sobie zrobic takie badanie sama prywatnie i wynik pokazac lekarzowi. Najlepszym momentem na zrobienie tego badania jest 35-36 tc. Badanie wykonuje sie poprzez pobranie wymazu z pochwy i z odbytu. Na wynik czeka sie do 4 dni jak nic nie wychoduja lub do 7 dni jak wychoduja paciorkowca. Radze rowniez zapytac sie czyw przypadku wychodowania paciorkowca od razu zrobia Ci antybiogram.
Odpowiedzsensikue mnie lekarz sam wyslal na to badanie, jako ze chodzilam prywatnie do ginka to badanie tez zrobilam prywatnie. Prawie kazde laboratorium wykonuje takie badanie ale radze sie najpierw upewnic dzwoniac.
Odpowiedz
didaii, Przyznam się, że jeszcze średnio to do mnie dociera. Widzę wszystko przyszykowane dla dzidziolka i jakoś nie jestem w stanie do końca sobie tego uświadomić.
Nie dociera i już. Radość mnie zabije jak zobaczę syneczka, spojrzę w jego oczka, jak zobaczę łzy szczęścia męża. Jej... nie mogę się doczekać. :D
W.Fliperka, dziękuję, dziękuję :) Ledwo ciągnę. :) Wczoraj poszłam na spacer i ledwo wróciłam. Napiszcie mi wreszcie, czego to jest objaw. Podczas chodzenia, w kroczu mam momentami taki ból ostry, jak ciachnięcie nożem. Co to jest do choinki? Miała któraś z Was coś takiego? Prawie termin i dalej nic. Mam nadzieję, że mój mężulek poszedł dziś ostatni raz do pracy i sobie posiedzimy już z naszym maleństwem. :) "Posiedzimy" dobre :D
didaii, jaka śliczność - GRATULUJę!!!!
karolkam napisał(a):I pomyśleć że debile z naszego rżądu chcą odgórnie zakazać cc bo niby natura może wszystko-właśnie po Was widać jak dużo czasem natura potrafi....
:o :o :o :o :x Co za debilizm nie wiedzialam o takim glupim pomysle, dla mnie absurd czy oni powariowali mamy XXI wiek a politycy zachowuja sie tak jakbysmy zyli w sredniowieczu
Evi jak tam samopoczucie ? :D
Matko dziewczyny faktycznie przeżyłyści masakrę.Ja swój poród wspominam podobnie jak justyś wspaniale 4,5 godzinki i Ala była z nami.Mam nadzieję że teraz będzie podobnie.Sprawdziłam wcześniej szpital i rozmawiałam kilkakrotnie z położną do tego mój lekarz polecał mi to miejsce i tą położną-i faktycznie miał rację.Bolało ale poród już taki jest...jednak nikt przez brak swoich kompetencji czy znieczulicę nie zrobił z najważniejszego w moim życiu dnia traumy!!!
Karolcia_22, Karola.30, opiszcie to gdzieś-chociażby napiszcie do fundacji rodzić po ludzku,wam to już nie pomoże ale może oszczędzi inne mamy...Trzymajcie się ciepło i oby trauma z porodu jak najszybciej minęła.Dobrze że w tym wszystkim nic się dzieciaczkom nie stało...I pomyśleć że debile z naszego rżądu chcą odgórnie zakazać cc bo niby natura może wszystko-właśnie po Was widać jak dużo czasem natura potrafi....
justyś**, w jaki sposób sprawdziłaś szpital?
Evi zgadzam sie nigdy sie na 100% nie da się ocenic danego szpitala. Ja poprostu dużo się o szpitalu w którym miałam rodzić, dowiedziałam na szkole rodzenia, mogłam zadać kazde pytanie, ponadto sprawdziłam wiele opinii wsród znajomych lub w necie i muszę przyznać ze szpital wyszedł jeden z najlepszych w mieście. I tu nie chcodzi też o opinie kobiet bo każda wiadomo ma inną wytrzymałosć na bół oraz poród porodowi nie jest równy itp., ale chodziło mi czego można sie spodziewac po personelu podczas porodu. Podobało mi się ze mozna wziaść zzo, że położne dążą by chronić krocze, w ostatecznoći nacinają itp itp. oraz że ewentualnie jest szybka decyzja o cc.
Karola tak strasznie mi przykro ze musialas przez to przejsc. Mnie lekarze wrecz namawiali na cc bo przy malym nie wstawionym do kanalu to wlasnie czesto konczy sie kleszczami lum vacum... Boze, bidulo, koniecznie napisz gdzies o tym...
Odpowiedz
Karola30- wspolczuje Ci takiego porodu ( a moze rzezi) Co za ludzie tam pracuja. Jak mozna tak traktowac ciezarna kobiete
Tak sobie mysle, ze jesli juz bede w ciazy to na porodowke zabiore ze soba moja tesciowa lol Ona zrobilaby tam porzadek lol Chyba wszyscy chodziliby jak w zegarku......jest strasznie pyskata ale potrafi zawalczyc o swoje i zazwyczaj dostaje to co chce.......to nic ze jej nikt nie lubi wazne ze kazdy sie jej boi (tak ona mysli )
Ja rodziłam w Poznaniu na Polnej, miałam rodzic z mężem ale ostatecznie rodziłam sama bo akurat w tym terminie był zakaz porodów rodzinnych i odwiedzin w tym szpitalu , bo było jakies ryzyko zarażenia jakims wirusem czy cos, nie wiem dokładnie, ale musiałam rodzic sama. Ale najlepsze jest to ze dowiedziałam sie o wtrzymaniu porodów rodzinnych nie od razu przy okienku na izbie przyjęc, tylko najpierw kazali mi sie przebrać, zbadali mnie, wypełnili wszystkie papiery, a jak mielismy iść na oddział połozniczy to dopiero mi powiedzieli że mąz nie może wejśc. Gdyby zaczęli od tego że mąz nie może wejśc to pojechalibysmy do innego szpitala, a tak nas ta wiadomośc zaskoczyła, ze mnie sie lało jak z kranu i po prostu juz zostałam , pomyslałam ze jakos to będzie. Teraz wiem ze to był bląd, trzeba było brac nogi za pas i zwiewac z tamtad. Mysle ze potraktowali by mnie inaczej gdybym była z męzem, w grudniu rodziła tam moja sasiadka i była bardzo zadowolna, a wczesniej w maju moja kuzynka i tez sobie chwaliła, ale obie były z męzami i oni tam wszystkiego dopilnowali. My tez mielismy taki plan, ze w razie gdyby cos było z porodem nie tak, to mąz pójdzie zapłaci komu trzeba tylko zebym nie musiała cierpiec, niestety w ogóle nie chcieli go na oddział wpuscic i nie mógł nic załatwic.
OdpowiedzEvi sama nie wiem co to znaczy chwilka mam nadzieje, ze w przeciagu tych 3 dni co Ci zostaly :D
OdpowiedzA to juz przegiecie .... gdybym miala taki wybor to od razu poszlabym na cc .... a nie 11h w bolach ...
Odpowiedz
Karola dziewczyno wspolczuje Ci :o :o :o :o ja nie musialam sie o nic prosic, rodzilam w szpitalu sw. Zofii w Warszawie od samego poczatku chcialam tam rodzic, rodzily tam dwie moje szwagierki i znalam z autopsji ten szpital, wiedzialam ze mzona na zyczenie poprosic tam o zzo. Jak juz pisalam naturalnie rodzilam tylko 10 godz. polozne mialam super w ogole sie ze mnie nie smiala tylko mnie dopingowala i uspokajala, w 10 godz. polozna poprosila lekarza o zbadanie sytuacji. Lekarz po zbadaniu mnie stwierdzil, ze brak jest postepu pierwszej fazy poordu, dziecko nie chce zejsc do kanalu rodnego wiec zeby mnie i dziecka nie meczyc proponuje zrobic cc. No i tak nasza malutka pojawila sie na siwecie :)
Evi jeszcze chwilka i dolaczysz do grona szczesliwie rozdwojonych :)
justyś**, w jaki sposób sprawdziłaś szpital? Wydaje mi się to niezbyt możliwe. Jeśli chodzi o opinie, to pewnie sama wiesz, że ile ludzi tyle zdań. Nie wiesz na kogo trafisz na zmianie. Ja mam do wyboru kilka szpitali. Wybrałam tego, w którym czułam się najlepiej. Mam nadzieję, że nie popełniłam strasznego błędu.
Nala, To tylko oznaka mojej paniki. Myślałam o wynajęciu tej położnej, ale i tak już płacę 500 zł.
Evi, nie myśl tak! Fajnie by było, gdybyś trafiła akurat na tą położną. Ale tak czy tak, na pewno nie będzie tak źle. :) Ważne, żebyś Ty tak myślała.
Odpowiedz
Dziewczyny rozumię ze nie ma innych szpitali oprócz tego który wybieracie????
Ja miałam to szczęście, że do wyboru miałam kilka szpitali. I zanim wybrałam musiałam go w pewien sposób sprawdzić. Nie zawiodłam się, byłam naprawdę super traktowana, moje dwa porody są dwoma najpiękniejszymi dniami w moim życiu...Aha i nie zapłaciłam ani grosza.
Nala, moja gin tam pracuje (może na całe szczęście). Nie liczę jednak na jakieś względy. Rozmawiałam z położną. Zrobiła na mnie i mężu bardzo dobre wrażenie, jeśli chodzi o kompetencje, bo uśmiechnięta nie była. :) Ważne, że miała chęć nam wszystko wytłumaczyć i pokazać. Zaangażowana była i tyle. Tylko kto wie jaka akurat będzie.
A niech się dzieje już co chce. Najwyżej mnie trafi.
Evi, masz rację, nie wiadomo na jaki szpital się trafi, ale trzeba myśleć pozytywnie, uspokoić się, trzeźwo myśleć. Rozmawiałaś z kimś z tego szpitala, w którym zamierzasz rodzić?
Odpowiedz
Nala, mam obawy, czy nie zejdę z tego bólu, bo wytrzymała to ja nie jestem. Jak trafię na taką rzeźnię to już nie wiem - koniec ze mną. Na zzo nie mam co liczyć. Co za świat? Do tego wszystkiego objawów nie mam żadnych. Jeszcze będę musiała się martwić co z małym się dzieje po terminie. Moją gin (jak ją znam) wiele to nie będzie obchodziło.
Mam wrażenie bezsilności.
Evi, daj spokój. Nic się nie martw, każdy poród jest inny. :)
OdpowiedzMój poród przebiegł na szczęście bez komplikacji, trwał niecałe 4 godziny. Ale czytając takie opisy, aż mnie ciarki przeszły. I macie racje, to nie był szpital, tylko rzeźnia.
Odpowiedz
Obiecałam sobie, że jeżeli spotkam się z chamskim zachowaniem w trakcie mojego pobytu w szpitalu, to wychodząc powiem co myślę!!!! Tak tylko, aby mi ulżyło, do zrzucenia emocji.
Naprawdę - nie radzę!!! Jestem już tak cięta przez te historie z poródówek, że jej.
Karolcia_22, oczywiście, że to nie Twoja wina, że mały się nie mógł wstawić. Co za absurd!!! Kto to wymyślił? :) Może też moja wina, że nie urodziłam przed terminem? :)
Normalnie jaja jakieś. Nie przejmuj się głupolami dziewczyno. Nikto normalny takich bredni nie wymyśli.
Evi nie wiem czy jest sens w ogóle cokolwiek robić ... z nimi się nie wygra. Ja cieszę się tylko że nic synkowi się nie stało. Poza tym oni wszyscy po porodzie mieli do mnie pretensje o to że synka tak wymęczyłam ... tak jakby to była moja wina że on nie mógł się wstawić w kanał.... ryczeć się chciało. Nie zdecyduje się na kolejne dziecko ...
OdpowiedzKarola w pelni Cie rozumiem .. przezylam to samo ... blagalam ze lzami w oczach o znieczulenie ale gdzie tam ... a o cesarce moglam pomarzyc bo i tak by jej nie zrobili ... tylko lekarz - ordynator zaczal mnie straszyc juz pod sam koniec ,jak bylam totalnie wyczerpana ze musze wyprzec malego bo jesli nie to beda kleszcze ... i wyobraz sobie ze zaczeli sie smiac z polozna z tego :o Bylismy przerazeni z moim K ... ale coz ... jakos maly sie urodzil a ja jak najszybciej chce zapomniec o tym strasznym bolu i przezyciach ... aaa i tez nie obeszlo sie bez pekniec u mnie ... tak jak pisalas odbyt mialam zszywany - zgroza
Odpowiedz
karola30 bardzo Ci współczuję, aż wierzyc sie nie chce ze w Polsce są jeszcze takie szpitale :o :o :o Powinnaś o tym gdzieś napisać, by inne matki chociaż nie cierpiały i nie chciały tam rodzić.To wrecz przechodzi ludzkie pojęcie :( :( Jaki to wogóle szpital?
Jest on na tej stronce? http://kobieta.gazeta.pl/rodzicpoludzku/0,77782.html
Karola.30, Ciarki mnie dosłownie przeszły!!!! Co oni Ci zrobili??? To napewno był szpital??? Może rzeźnia? W tym momencie zwątpiłam całkowicie! BOJĘ SIĘ!!! Chyba zdezerteruję. :o Już nie chcę rodzić.
Rodziłaś z mężem, czy sama?
Wiem, że nie dostanę znieczulenia zzo, bo u nas nie ma takiej możliwości. Brak anestezjologów.
Opisz poród i podaj nazwę szpitala - najlepiej na "Rodzić po ludzku". Nie wiem, co miał ludzkiego, napewno nie podejście personelu.
Dziewczyny jak czytam o tym , ze ktos poprosił o znieczulenie i dostał, albo uzgodnił z lekarzem po 10 godzinach porodu ze robimy cc to mi sie wierzyc nie chce. Gdzie sa takie szpitale i tacy lekarze ja sie pytam Ja mimo ze błagałam wręcz o znieczulenie to nie dostałam , dostałam za to ogromna kroplówke oksytocyny po której umierałam z bólu, miałam straszne skurcze i pełne rozwarcie, ale Stachu był ogromny i nie chciał wejśc w kanał, teoretycznie powinna byc więc cesarka, ale nie Uznali że za mało sie jeszcze wycierpiałam bo rodziłam w tych bólach tylko 12 godzin na razie, więc postanowili mi wsadzic to vacum i wyssac dziecko. I okazało sie że ból jaki do tej pory przezyłam to nic, w porównaniu z tym co czułam jak mi to wkładali i potem jak dalej kazali mi z tym czyms rodzic. Cała byłam porozrywana i nie mówie tu tylko o pochwie ale i o odbycie. Do dzisiaj jak robie kupe to rycze z bólu, a jakbym chciała stanąc w rozkroku czy ukucnąc to mam straszny ból w kroku. Przepraszam za takie opisy ale niestety taka jest rzeczywistośc. Mimo że troche czasu upłyneło od porodu to ja cały czas biore tabletki przeciwbólowe bo inaczej nie mogłabym funkcjonowac. NIGDY NIGDY więcej nie bede rodzic dziecka , nastepnym razem zanim zdecyduje sie na ciąże - jeżeli w ogóle po tym co przeżyłam - musze uzbierać kase na poród w prywatnej klinice ze z góry zapłaconą cesarka. To jest jedyne wyjście, albo jechac rodzic za granice, albo w ogóle juz nie rodzic. Jedno jest pewne ze drugi raz bym tego nie przezyła.
OdpowiedzEvi kochana, wiem, że to marne pocieszenie, ale w końcu urodzisz! To prawda, ostatnie dni są najgorsze, ale już wkrótce zupełnie o nich zapomnisz, kiedy będziesz trzymała w ramionach taką maleńką kruszynkę. Cały czas trzymamy kciuki.
OdpowiedzPodobne tematy