• madzer odsłony: 9825

    IRLANDIA

    Witam! jest moze jakas mama mieszkajaca w irlandii a moze ktoras planuje wyjazd w najblizszym czasie?

    Odpowiedzi (69)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-19, 18:47:57
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
saaandraaa 2010-10-19 o godz. 18:47
0

my poważnie myślimy o wyjeździe do irlandii jesienią. zupełnie nie wiemy od czego zacząć. wiadomo, że najlepiej yłoby sobie pracę i mieszkanie oraz bilety załatwić jak najwcześniej się da.
jakie dokumenty są nam potrzebne?
czy trzeba się gdzieś zarejestrować po przyjeździe do irlandii?
co z ubezpieczeniem?
napiszcie mi proszę wszystko od A do Z.
pomóżcie proszę.

Odpowiedz
madzer 2009-12-02 o godz. 07:11
0

schellerka dzieki za wszelkie informacje :D z tym ubezpieczeniem to zdecydujemy sie na pewno, a co do prawka to chyba jednak zrobie w polsce oczywiscie nie przypomnialam sobie o co to ja jeszcze chcialam zapytac pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-12-01 o godz. 13:16
0

hej
tak jestesmy z dublina,ale uciekamy stad i wracamy za miesiac do Polski na stale.Nie wiem, czy to dobre posuniecie, ale chcemy sobie dac szanse w kraju. Jak nam nie wyjdzie, wracamy bez wahania.
Co do ubezpieczen zdrowotnych-my mamy ubezpieczenie prywatne w VHI-kosztuje jakies 450 euro na rok. Nie wiem dokladnie, bo czesc z tego placi mi moja firma.Warto jednak sie ubezpieczyc, bo a nuz, nie daj Boze sie cos przytrafi i trzeba ponosic niebotyczne koszty. Jest jeszcze cos takiego jak PRSI (pay related social insurance) - jest to kwota pieniezna automatycznie odciagana od dochodow(robi to pracodawca), cos takiego jak polski ZUS i zwalnia nas czesciowo z oplat w przypadku leczenia, np: masz wypadek i potrzebujesz leczenia szpitalnego - z PRSI placisz jedynie za pierwsze 10 dni pobytu w szpitalu, lub maksymalnie 400 euro (moze teraz troche wiecej, bo nie jestem z tym na biezaco), reszta oplacana jest z PRSI. Jesli nie masz PRSI, tzn jesli nie pracujesz, placisz 100% wartosci leczenia, a moga to byc tysiace euro w przypadku operacji. Jesli masz prywatne ubezpieczenie, za leczenie szpitalne nie placisz nic. Trzeba jednak pamietac, ze zadne ubezpieczenie nie zwalnia nas z oplat za wizyty lekarskie na ktore czasem trzeba sie udac np gdy jestesmy chorzy na grype, czy mamy jakac infekcje i potrzebujemy recepty na antybiotyk. Z oplat za wizyty lekarskie (ok 45-50 euro) zwalnia nas jedynie posiadana karta medyczna tzw. medical card, ale ciezko ja dostac, bo przyznaja ja tylko najbiedniejszym, gdzie dochod na rodzine nie przekracza minimalnego progu (nie pamietam jaki to prog, chyba ok 450euro - mozna to sprawdzic w social welfare office). Posumowujac, jesli bedziesz pracowac, bedziesz sie musiala postarac o PPS number (w Revenue np na O'Connell street), jako identyfikator twojego ubezpieczenia socjalnego PRSI. PRSI daje ci gwarancje czesciowego ubezpieczenia (placisz max 400 euro bez wzgledu ile koszty leczenia przewyzszyly te kwote). Ubezpieczenie prywatne jest swietnym wyjsciem i uwazam ze jest niezbedne. CZasem mozna wynegocjowac na rozmowie kwalifikacyjnej, zeby pracodawca pokrywal czesc lub pelna kwote ubezpieczenia prywatnego. Pamietaj, ubezpieczenie prywatne mozna odciagnac od podatku-trzeba zadzwonic do tax office i ich o tym poinformowac.
Jesli chodzi o prawo jazdy-krotko, nie zdasz jesli nie odbebnisz pelnego kursu (nie wiem ile kosztuje kurs, wiec nie przytaczam kwoty, zeby nie popelnic jakiegos knota). Jesli chcesz pojsc tylko na egzamin - obleja cie i zaproponuja kilka jazd - czyli na jedno wychodzi. Poprostu chodzi tu o pieniadze w ich kieszeniach. Tak bylo z moja kumpela, nie chciala zaplacic za kurs, bo umiala jezdzic, nie miala tylko prawka, gosc ja oblal pod byle pretekstem...W Irlandii jest tak, ze nie musisz miec prawka zeby prowadzic samochod, niezle co? Musisz jedynie zlozyc podanie o tzw provisional lincense -daje ci to mozliwosc prowadzenia samochodu bez prawka, na rok, potem musisz zdawac na prawdziwe prawo jazdy. Z provisional lincence nie mozesz jezdzic samochodem sama, zawsze musis byc ktos obok ciebie - ale kto by sie tym przejmowal ;)
Pozdrawiam#Jak maasz jeszcze jakies pytania, czekam :)

Odpowiedz
madzer 2009-12-01 o godz. 08:46
0

schellerka wy z dublina jestescie?? my tez od dwoch tygodni :D mam wiele pytan i watpliwosci. po pierwsze sprawa ubezpieczenia. jestescie ubezpieczeni prywatnie? jesli tak to w jakiej firmie i jaki plan no i ile to kosztuje. ja myslalam o family plan ale nie wiem sama druga rzecz to prawko. nie wiesz moze czy latwo je zrobic na miejscu?? bo ja w sumie z tego powodu chce do plski wrocic na jakis czas cos jeszcze chcialam wiedziec ale teraz nie pamietam. jak mi sie przypomni to napisze.

Odpowiedz
Gość 2009-11-29 o godz. 12:47
0

Hej dziewczyny. Jesli macie jakiekolwiek pytania dotyczace zycia w Irlandii, pytajcie. Mieszkam juz w Irlandii 6 lat i troche wiem o codziennym zyciu na Szmaragdowej wyspie. Pozdrawiam - Schellerka

Odpowiedz
Reklama
aguśka 2009-11-06 o godz. 07:47
0

dzięki... jak dzieci znoszą odprawę i lot samolotem? a czy to prawda że bagaż musi być w walizkach czy mogą być zwykłe torby turystyczne?

Odpowiedz
madzer 2009-11-06 o godz. 07:23
0

acha lekow nie przewoz w bagazu podrecznym, raczej w walizce, nie powinni sie przyczepic.

Odpowiedz
madzer 2009-11-06 o godz. 07:22
0

aguśka na pewno karta ubezpieczenia zdrowotnego wydawana przez nfz, ksiazeczka, paszporty i tochyba wszystko z dokumentow, jesli chodzi o jedzonko to moze lepiej zabrac bo tam jest drogie i firmy nieznane w polsce, chociaz dla dzieci alergicznych znalazlam ostatnio hainza jakies sloiczki bez glutenu, bez mleka itd http://www.forbaby.com.au/modules/products/index.php?cat_id=15. zabierz mleko jakie pije twoj maluch, bo tam moze byc problem jesli to alergik, moj pije nan ha 2 i zabieram cala mase mleka bo my na stale jedziemy. o samolot nic sie nie martw, wozek mozesz spokojnie zabrac i niec zato nie zaplacisz. to chyba tyle.

Odpowiedz
aguśka 2009-11-06 o godz. 04:58
0

my lecimy samolotem w lipcu do dublina.... tak piszecie o tym wszystkim co wiąże się z wyjazdem na stałe... a powiedzcie co jest potrzebne do wyjazdu turystycznego do rodziny ? jakie dokumenty, książeczka zdrowia dziecka.... no i jak jest z jedzeniem dla dziecka alergicznego? muszę brać stąd? a co z lekami-nie można przwozić? czego jeszcze nie można przewozić? co powinnam zabrać? jest to nasza pirwsza podróż samolotem z dzieckiem więc "jestem zielona"....

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 18:45
0

Nie daj sie skasowac za 43 zl!! Wydrukuj oficjalne stawki, ktore podalam wyzej i takich szukaj.

Odpowiedz
Reklama
marcik 2009-10-19 o godz. 18:32
0

madzer ale ja mam nadzieje ze przynajmniej jakaś przerwa będzie miedzy zębami bo jak wyszły jej jedynki dolne to zaraz wychodza u góry Patryk tak bolesnie nie ząbkował-a moze już nie pamiętam poprostu
a tłumacza znalazłam u nas na osiedlu poleciła mi szwagierka ona tłumaczyła u niej wszystko jak jechała do Canady-masz racje tania jest

Odpowiedz
madzer 2009-10-19 o godz. 18:28
0

marta fajnie masz. mezus juz za 10 dni, wiesz nie chce cie dolowac, ale po jedynkach wychodza niestety dwojki, trojki itd lol , a z doswiadczenia ci powiem ze im dalej tym gorzej gdzie tego tlumacza znalazlas za 25 zl? u nas biora 43 za strone

Odpowiedz
marcik 2009-10-19 o godz. 18:03
0

tak zeby tylko Kajka lepiej spała i zeby juz te górne jedynki wyszły to będe mniej zmęczona to może mi i ochota do nauki wróci pocieszam sie ze nie ja pierwsza i nie ostatnia poza tym moja ciotka flamandzkiego sie nauczyła a to zawsze len byl to ja podołam z norweskim-mam nadzieje

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 17:59
0

No to do nauki :D Skoro ja nauczylam sie niderlandzkiego, to Ty sie nauczysz norweskiego :D

Odpowiedz
marcik 2009-10-19 o godz. 17:52
0

fletzerke świat jest mały masz racje a co będe robic w Norwegii -na razie póki Kajka malutka bede siedziała w domu i pojde na kurs norweskiego ale to najwyżej dwa lata potem chce iść do pracy w moim zawodzie przyjma mnie z otwartymi rękami-to juz sprawdziłam tylko musze umiec norweski -niestety angielski mi nie wystarczy-szkoda norweski jest straszny jak sie uczę to czasami język kołkiem mi staje ale co zrobić muszę sie nauczyć -podjełam decyzje że jedziemy do męża bo takie zycie jak teraz to bez sensu on tam my tu napewno na początku nie będzie łatwo -ale damy radę

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 17:38
0

Do Norwegii! Ale fajnie! A co bedziesz robic w Norwegii? Norweski tez malo przyjemny lol Flamandzki taki sobie, masz racje. Moi tesciowie mieszkaja w Beringen, may ten swiat 8)

Odpowiedz
marcik 2009-10-19 o godz. 17:22
0

madzer to tobie juz nie wielel czasu zostało
mój męzus przylatuje za 10 dni juz nie moge sie doczekać nie widziałam go prawie trzy miesiące
co do leków to wiesz ze nie mozna ich przewozic jak znajda w bagażu podręcznym to zabiorą ja mężowi ładowałam do walizy która idzie do luku bagażowego wtedy mniejsze szanse że coś wynajdą

fletzerke dzieki za liste mi tłumacza poleciła znajoma bierze 25zł. od strony także da sie przezyć widze że mieszkasz w Belgii ja mam tam rodzine koło Beringen posługuja sie tam flamandzkim jak go słucham to jak dla mnie nie do nauczenia
ja do dziewczyn sie przykleiłam tylko bo ja sie nie wybieram do Irlandii tylko do Norwegii lece z dzieciakami 30 czerwca :D

Odpowiedz
madzer 2009-10-19 o godz. 13:47
0

mi zostal juz niecaly miesiac :o zakupy juz powoli robie. w sumie takie pierdoly na razie: klamerki bo chlopaki nie wiedza gdzie kupic, leki dla olka i dla nas, torbe itd dokumenty juz po czesci mam. a za trzy tygodnie mezus przylatuje

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 10:01
0

Tabelki sie rozwalily, ale wytluscilam Wam interesujace kwoty. Pozdrawiam.

TABELA STAWEK WYNAGRODZENIA ZA
CZYNNOŚCI TŁUMACZA PRZYSIĘGŁEGO
WYKONANE NA ŻĄDANIE SĄDU,
PROKURATURY, POLICJI ORAZ
ORGANÓW ADMINISTRACJI PUBLICZNEJ

wg rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z dnia 24 stycznia 2005 r.
w sprawie wynagrodzenia za czynności tłumacza przysięgłego
(Dziennik Ustaw Nr 15 z 2005 r., poz. 131)

Grupy językowe:

język angielski, niemiecki, francuski i rosyjski
inny język europejski i język łaciński
język pozaeuropejski posługujący się alfabetem łacińskim
język pozaeuropejski posługujący się alfabetem niełacińskim lub ideogramami
PLN I II III IV

Za stronę obliczeniową 1125
znaków tłumaczenia na język
polski (100%) z języka grupy: 23,00 24,77 30,07 33,61
za sporządzenie tłumaczenia
- na wniosek zlecającego -
w dniu zlecenia (150%) 34,50 37,15 45,10 50,41
za tłumaczenie tekstów:
- zawierających frazeologię
i terminologię specjalistyczną
- sporządzonych pismem ręcznym
lub przez wypełnienie pismem
ręcznym drukowanych
formularzy, z wyjątkiem tekstów
sporządzonych pismem
technicznym
- trudnych do odczytania ze
względu na stopień zniszczenia
lub uszkodzenia tekstu albo złą
jakość kopii sporządzonej
sposobem technicznym (125%) 28,75 30,96 37,59 42,01
za sprawdzenie i poświadczenie
tłumaczenia z języka obcego na
język polski sporządzonego przez
inną osobę oraz za sporządzenie
poświadczonego odpisu pisma
w języku obcym (50%) 11,50 12,38 15,03 16,80
za sprawdzenie i poświadczenie
odpisu pisma sporządzonego
w danym języku obcym przez
inną osobę (30%) 6,90 7,43 9,02 10,08

Za stronę obliczeniową 1125
znaków tłumaczenia z języka
polskiego (100%) na język
grupy: 30,07 35,38 40,69 49,54
za sporządzenie tłumaczenia
- na wniosek zlecającego -
w dniu zlecenia (150%) 45,10 53,07 61,03 74,31
za tłumaczenie tekstów:
- zawierających frazeologię
i terminologię specjalistyczną
- sporządzonych pismem ręcznym
lub przez wypełnienie pismem
ręcznym drukowanych
formularzy, z wyjątkiem tekstów
sporządzonych pismem
technicznym
- trudnych do odczytania ze
względu na stopień zniszczenia
lub uszkodzenia tekstu albo złą
jakość kopii sporządzonej
sposobem technicznym (125%) 37,59 44,22 50,86 61,92
za sprawdzenie i poświadczenie
tłumaczenia z języka polskiego
na język obcy sporządzonego
przez inną osobę oraz za
sporządzenie poświadczonego
odpisu pisma w języku obcym
(50%) 15,03 17,69 20,34 24,77
za sprawdzenie i poświadczenie
odpisu pisma sporządzonego
w danym języku obcym przez
inną osobę (30%) 9,02 10,61 12,21 14,86
Za godzinę tłumaczenia
ustnego z języka polskiego,
w tym za każdą rozpoczętą
godzinę obecności tłumacza
(130%), na język grupy: 39,09 45,99 52,90 64,40

--------------------------------------------------------------------------------

Odpowiedz
Gość 2009-10-19 o godz. 09:56
0

Jesli macie duzo dokumentow do tlumaczenia to koniecznie porownajcie ceny u tlumaczy i poszukajcie tych, ktorzy biora stawke urzedowa, inaczej zaplacicie slono. Jesli macie moze kolezanke, ktora dobrze zna angielski to moze sama prztlumaczyc dokument, wtedy u przysieglego placicie tylko za przybicie pieczeci, a to jest duzo mniej. Zaraz Wam poszukam oficjalnych stawek. Pozdrawiam wszystkie irlandzkie Mamy, to cudowny kraj!

Odpowiedz
marcik 2009-10-19 o godz. 09:36
0

Hallo
a co tu tak cicho już nikt nie wyjeżdża
jak tam plany ja musze w końcu zrobić liste najbardziej potrzebnych rzeczy do zabrania i zacząć tłumaczyć dokumenty- jakos nie mogę się zabrac za to a potem będe zła na samą siebie że zostało mi mało czasu na wszytsko

pozdrowienia

Odpowiedz
Gość 2009-10-07 o godz. 20:34
0

Mąż pracuje od rana do nocy. Nie ma czasu wyspać się, pobyc trochę z nami, nie mówiąc o uczeniu się się języka A niesety od samego mówienia nic się nie załatwi. Co prawda zarabia niezłą kasę, ale pracuję świątek, piątek czy niedziela od rana do późnego wieczora. Pożyjemy zobaczymy. Muszę z nim poważnie porozmawiać.

Madzer, nie pobieram żadnego zasiłku, ale dzięki za info.

Odpowiedz
marcik 2009-10-07 o godz. 15:42
0

Aga a czemu stanęły w miejscu??

Odpowiedz
madzer 2009-10-07 o godz. 11:24
0

aga a co sie stalo ze stanely w miejscu? ja bylam dzis akty zalatwiac. wzielam dla olka zupelny - zaplacilam 25 zl, i unijny akt slubu, i akty ur moj i meza moze sie do czegos przydadza. zaplacilam za nie 50 zl i nie trzeba ich tlumaczyc. a no i przy okazji zrezygnowalam z zasilku rodzinnego lol jakbys kiedys rezygnowala to popros od razu o wydanie zaswiadczenia w jakim okresie pobieralas w polsce, moga tego zarzadac przy zalatwianiu child benefit.

Odpowiedz
Gość 2009-10-07 o godz. 08:54
0

Część Marta.
Fajnie, ze do nas zaglądłaś.

Wasze wyjazdy zbliżają się coraz bardziej, a nasze plany stanęły w miejscu.

Odpowiedz
madzer 2009-10-06 o godz. 10:46
0

to nie dziwie sie ze chcesz jechac, my jedziemy 29 kwietnia. moj kolega ma odzine w norwegii, nie narzekaja, mieszkaja juz kilkanascie lat i na pewno nie wroca. zreszta malo kto wraca, bo nie ma do czego...

Odpowiedz
marcik 2009-10-05 o godz. 19:36
0

M jest tam od stycznia ale w sumie jak był tutaj to tak jaby go nie było-jest kierowcą na trasach międzynarodowych w sumie teraz już tyko jeździ po całej Skandynawii i jest więcej czasu tam u siebie w domu niz jak jeździl tutaj
ja siedzenia samej mam serdecznie dość i moj synek tez bardzo tęskni za tatą Kaja jeszcze nie bo za mała-teraz go nie pozna jak przyjedzie na święta

a Ty kiedy jedziesz

pozdrowienia

Odpowiedz
madzer 2009-10-05 o godz. 19:23
0

marta witaj! dlugo juz tak mieszkacie oddzielnie? ja od konca wrzesnia zeszlego roku i szczerze powiem mam dosc!

Odpowiedz
marcik 2009-10-05 o godz. 19:17
0

Witajcie

ja Was tak podczytuje bo tu siedzi nasza Aga która sie wybiera do Irlandii

ja 30 czerwca jade na stałe do męża do Norwegii-i też się strasznie boje ale co to za zycie ja tutaj z dziećmi a on tam
mam duzo załatwiania wszystko na mojej głowie ale co tam -mam nadzieje ze będize warto

Odpowiedz
madzer 2009-10-05 o godz. 18:47
0

masz racje aga wszystko od nas zalezy, tylko jak to zrobic zeby dziecko na porzadnego czlowieka wychowac, wzor w rodzicach czesto to za malo niestety. w polsce oczywiscie dzieci tez potrafia byc paskudne, wiesz moze ta mysl to stad ze ja tego na oczy nie widzialam tylko sie naczytalam opini polakow mieszkajacych tam. ale oczywiscie nie mozna generalizowac, wszedzie sa grzeczne dzieci i te mniej grzeczne :) mam tylko nadzieje ze moje bedzie w tej pierwszej grupie...

Odpowiedz
Gość 2009-10-05 o godz. 17:10
0

Madzer, co do wychowania dzieci, to myślę, że w Polsce nie uchronisz dziecka od takich zachowań. Popatrz na metdody wychowawcze, które są obecnie w Polsce. przecież my kopiujemy to, co było modne kilka lat temu na zachodzie. teraz od tego odchodzą, bo widzą jakie to daje rezultaty ( czytaj: rozwydrzona młodzież). Popatrz na naszą młodzież. Myślisz,że jest lepsza- nie sądzę. To tak naprawdę od nas zależy jak pokierujemy dzieckiem, żeby wyrosło na mądrą istotę a nie na rozwydrzonego dzieciaka.
Poza tym uważam, że taka zmiana środowiska dla małego dziecka, jest szokiem. I mimo, że mówi się, że dzieci szybko się adoptują do nowych warunków, zawsze musza przechodzić przez cięzki okres adaptacji.

Oj, mnie też siągnie za ocean. Spędziłam tam dwa miesiące, ale myło to dawno temu. Niesety chyba już pogodziłąm się z myśla, że jest to nierealne.

Daguś, to kim jest twój mąz z zawodu jeżeli można zapytać. Tak rozchwytywany na świecie. No, no.

Dlaczego boisz się, że nie będziesz chciała wrócić? Jeżeli będzie się Wam żyło dobrze, to nie powinno byc problemu. No chyba, że chodzi Ci o rodzine pozostawioną tutaj.

Odpowiedz
madzer 2009-10-04 o godz. 13:54
0

ja tez sie tego boje w sumie gdzies tam w glebi chcialabym wrocic kiedys tu, w koncu nie ma jak w domu, podejrzewam ze tam nigdy nie bede czula sie jak u siebie. martwi mnie tylko jedno, ludzie w irlandii w tym nai rodacy nie maja najlepszego zdania o irlandzkich dzieciach one sa tam bezkarne i wykorzystuja to, zachowuja sie skandalicznie, nie chce takiej przyszlosci dla mojego dziecka wiem ze wychowanie wiele robi, ale srodowisko na pewno tez :x i dlatego do irandii owszem na pare lat, dopoki glupoty dziecku nie zaczna przychodzic do glowy a potem jesli spodoba mi sie zycie w ogole z dala od rodziny to moze wybierzemy inny kraj, tylko jaki mi sie zawsze marzylo zycie za oceanem, ale to jeszcze dalej

Odpowiedz
Gość 2009-10-04 o godz. 10:28
0

Szczerze mówiąc to ze mną jest tak samo!!! Tutaj nie mam szans na prace - przynajmniej nikłe, a niestety za granicą inaczej cenia sobie niektóre zawody !!! Mąż ma taki zawód ze sami sie o niego proszą, a dla mnie to byłaby szansa na pracę w zawodzie za godziwe pieniądze !!!

Widzę że wiekszość naszych znajomych i rodziny jak juz wyjechała na dłużej to nawet nie myslą o powrocie - tylko przyjadą w odwiedziny i tyle. Nie chcą wracać to tej naszej rzeczywistości i boje sie że z nami będzie tak samo!!!



Odpowiedz
Gość 2009-10-03 o godz. 18:12
0

Madzer, 25 zł to na szczęscie nie fortuna :D

Witaj Daguś w gronie potencjalnych emigrantek. Dubaj- o kurcze to moje marzenie.
Wiesz, ja myslę o wyjedzie na stałe. Jeżeli się tam urządzę, znajdę pracę to powró tutaj wiązałby się z szukaniem pracy na nowo- co w moim zawodzie za kilka lat może graniczyć z cudem, urządzeniem mieszkania po raz kolejny i wiele różnych spraw od nowa. Poza tym myślę, że zdobyte tam wykształcenie jest otwartą furtką do lepszwego życia dzieci. W sumie myśląc o wyjeździe myśle o lepszym życiu mojej córeczki. My z mężem nie osiągnięmy takiego statusu jak Irlandczycy, ale może to mieć moja córka.

Odpowiedz
madzer 2009-10-03 o godz. 14:24
0

aga75 jesli chodzi o zupelny akt ur to orginal kosztuje 25 zl i na wydanie czeka sie pol godziny, jest niby taki zapis w przepisach ze jesli jest on potrzebny do starania sie o swiadczenia to za darmo, ale to trzeba udokumentowac, to ja dziekuje to udokumentowanie pewnie wiecej kasy pochlonie niz 25 zl :)

Odpowiedz
madzer 2009-10-03 o godz. 14:22
0

dagus ja sie tym wlasnie pocieszam ze olkowi na dobre to wyjdzie, taka nauka jezyka to jest nauka! to czego uczymy sie w szkolach nic prawie nie daje, wiem po sobie - 8 lat sie uczylam i prawie nic nie umiem, same podstawy ale z mowa i tak lepiej niz ze zrozumieniem tego ich faflunienia
a plan jakna razie tez mam taki ze jak bedzie czas zeby oli do szkoly poszedl to wrocimy, ale to tylko plan, jak sie ulozy zycie? czas pokaze...

Odpowiedz
Gość 2009-10-03 o godz. 09:32
0

Witajcie !!! Wielu moich znajomych pojechało do pracy do Irlandii - jednak sami bez rodzin!!! Prace już mieli załatwione, jako stolarze. Trudno mi powiedzieć cokolwiek o warunkach w Irlandii - więc w tym wam nie pomogę.
Mam rodzine w Londynie - najpierw wyjechał kuzyn, a później dołączyła do niego żona z małą Hanią - 2 latka. Martwicie sie o dzieci - faktycznie przedszkola są tam strasznie drogie, ale za to jeśli chodzi o dzieci to bardzo szybko łapią jezyk i za nim się obejrzycie a będą dwujezyczne :). Hania jest w Londynie niecałe 7 mcy i rozmawia z dziećmi w przedszkolu po angielsku, a w domu z rodzicami po polsku !!!! W przedszkolu jest tylko 3 razy w tygodniu po 3 godziny i już załapała język!!! Jeśli chodzi o dzieci to dla nich moze to być tylko lepszy start w życiu.

Nam najpierw "groził" wyjazd do Dubaju, długo sie zastanawialismy co robić, ale inna strefa klimatyczna, ja w ciaży - to nie dla nas. Teraz mąż dostal oferte pracy w Norwegii na stałe - i znów kolejne rozterki - sama nie wiem co robić i też waham sie z wyjazdem tak jak wy!!!!Myślimy żeby jechać na 5 lat, do momentu, aż Miłosz nie pójdzie do szkoły. Drugie dziecko urodziło by sie już tam :( !!!Dzieciaki naucza się podstaw języków, a później myślę ze wrócimy - jak jednak będzie życie samo pokaże !!!
Pozdrawiam!!!

-------------------
Miłoszek ur. 1 czerwca 2004
Aniołek listopad 2005
Czekamy na Julkę lub Mateuszka - 4 wrzesień 2006



Odpowiedz
Gość 2009-10-03 o godz. 09:10
0

Fakt, dzięki tanim liniom kontakt z rodziną ułatwiony lol chociaz moi rodzice tego nie rozumieją i dla nich Iralndia to koniec świata.

Ja mieszkałam przez 2 miesiące w Londynie i 2 miesiące w NY i wtedy strasznie tęskniłam za rodziną, ale wtedy nie miałam jeszcze swojej rodziny przy sobie.

Odpowiedz
madzer 2009-10-02 o godz. 18:16
0

aga boje sie bardzo tej tesknoty, ja mieszkam z rodzicami i z bratem i jestem bardzo do nich przywiazana wiec nie wiem jak to bedzie. ale jakos musze dac rade, w lipcu przyleci do nas tesciowa, w sierpniu my przylatujemy na wesele, planuje zeby moi rodzice przylecieli w pazdzierniku na olka urodzinki, a potem grudzien - swieta moze tez sie jakos da zalatwic zebysmy razem z rodzina spedzili. dobrze ze sa tanie linie, chociaz i tak pewnie sporo na te loty wydamy
jesli chodzi o ten akt urodzenia to wiemna pewno ze wymagaja orginalu w wersji zupełnej wiec trzeba zlozyc wniosek. iles sie za to placi jak zalatwie to dam znac ile.
a co do pediatry to wiele zlego slyszalam o lekarzach w irlandii dlatefo nie mam zamiaru korzystac z ich uslug, w gazecie polskiej oglaszaja sie polscy lekarze wiec w razie czego to chyba sie bedziemy u nich leczyc. ja na razie mam spokoj ze sczepieniami bo 24 marca mamy ostatnie. nastepne dopiero jak olek skonczy 5 lat. ale wiem ze szczepieniasa bezplatne. w razie czego chce jednak sie zapisac do tamtejszej przychodni, tylko jeszcze nie wiem jak to zrobic, moj maz jeszcze sie nawet nie rozeznal gdzie sie znajduje najblizsza przychodnia. ale zalatwie to niedlugo, to napisze co i jak

Odpowiedz
Gość 2009-10-02 o godz. 14:38
0

anadan, dzięki za podanie linka. Juzs iew tej kwestii oreintowałąm, więc wszystko wiem. Tylko dlaczegot o zajmuje tyle czasu

Madzer, no ja się nie dziwię, że mężowi nie podoba się życie na kupie. Ja też nie byłabym zadowolona. Nio i wiadomo tęsknota. Tego też się obawiam. A Ty nie boisz się, że czekają Cie trudne chwile z dala od rodziny.

Właśnie wspomniałaś o szczepieniu dzieci. Właśnie się nad tym zastanawiałam i nad wiytami u pediatry. Jeżeli wiysty są płątne, to pewnie pediatra też. ciekawa jestem ile. Dowiadywałaś się?

Odpowiedz
Gość 2009-10-02 o godz. 10:31
0

http://www.vetpol.org.pl/warunki.htm tu mozesz przeczytac, co zrobic z psem przed wyjazdem

Odpowiedz
madzer 2009-10-02 o godz. 09:54
0

a co mu sie nie podoba to nie wiem. wydaje mi sie ze po pierwsze to ze jest sam bez nas i reszty rodziny, po drugie ze mieszka na kupie i musi tolerowac rozne dziwne zachowania co niektorych wspolokatorow a takze ich wtracanie sie w jego zycie, po trzecie chyba ten straszny tlok. teraz chyba jest juz lepiej bo wyprowadzil sie z centrum, ale w centrum jest na ulicach tyle ludzi ze sama bylam w szoku, idziesz normalnie jak na jakiejs paradzie lol w ogole to irlandczycy ciagle robia zakupy, to chyba taka przypadlosc tego narodu, ze ciagle pieniadze wydaja, do jakiego sklepu nie wejdziesz tlumy :o no ale ich na to stac, a u nas niestety niewielu. ogolnie to chyba nie to ze mu sie irlandia nie podoba tylko ogolnie zycie na obczyznie... ale jest dzielny na razie o powrocie nie wspomina, a jak my bedziemy to na pewno tez mu sie troche odmieni. oby na lepsze lol

Odpowiedz
madzer 2009-10-02 o godz. 09:48
0

chodzi ci chyba o karte ubezpieczenia zdrowotnego. to owszem trzeba miec jesli sie jedzie powiedzmy w odwiedziny wtedy w razie czego mozna skorzystac z bezplatnej opieki lekarskiej itd, ale jak bedziesz sie przenosila na stale to chyba nic to nie da, bo karta jest wazna krotki czas, dokladnie nie wiem ile, mi jako osobie bezrobotnej miesiac. a normalnie w irlandii nie ma bezplatnej sluzby zdrowia :( , za kazda wizyte niestety trzeba zaplacic u lekarza ogolnego chyba 50 e. wiem ze mozna wykupic sobie ubezpieczenie zdrowotne tam na cala rodzine i wtedy chyba jest bezplatnie, ale to kosztuje 1000 e rocznie i trzeba chyba zaplacic jednorazowo dokladnie nie wiem bo sie jeszcze nie wczytywalam ale szczepienia dla dzieci chyba sa za darmo.

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 21:09
0

Z tego co się orientuję, to w oddziale NFZ trzeba pobrać zaświadczenie o ubezpieczeniu właśnie w zwiazkuz wyjazdem. Dokładnie nie roeitnujęs ie w tym ,ale wiem, że jest coś takiego bo niedanwoz ałątwiałam kartę dla Zosi w NFZcie.

A co nie podoba się Twojemu męzowi w Irlandii?

Odpowiedz
madzer 2009-10-01 o godz. 18:41
0

aga tesknil. on nie jest zachwycony dublinem i irlandia lol
jak bede wiedziec cos o akcie to na pewno napisze, ale nie wiem o jakim zaswiadczeniu o ubezpieczeniu mowisz, nic nie wiem na ten temat

Odpowiedz
Gość 2009-10-01 o godz. 18:10
0

Dlaczego mąz ma być niezbyt zachwycony? Nie tęsknił?

Jak będziesz coś wiecej wiedziec na temat tego aktu urodzenia, daj znać. A tak w ogóle, to jakieś papiery oprócz zaświadczenia o ubezpieczeniu trzeba barć ze sobą?

U nas będzie jeszcze jeden doadtkowy problem. Mamy psa, a właściwie suczkę lol

Odpowiedz
madzer 2009-10-01 o godz. 09:35
0

no nie moge sie doczekac! mi sie bardzo podobalo jak bylam na swieta, ale moj maz niezbyt zachwycony a ten akt urodzenia dziecka aga to nie taki zwykly jak dostajemy tylko jakis zupelny , sama nie wiem za bardzo co to bo dopiero dzis sie dowiedzialam, ale trzeba wniosek zlozyc w urzedzie stanu cywilnego o wydanie

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 20:49
0

na pewno cieszysz się, że w końcu dołączysz do męża.

Ale Ci zazdroszczę. Dublin jest śliczny- w sumie mała mieścinka w poównaniu do Lodynu, ale za to dużo przytulniejszy. No i ten klimat dużo lepszy od naszego. Ech, rozmarzyłam się 8)

Odpowiedz
madzer 2009-09-30 o godz. 20:04
0

aga lecimy 29 kwietnia, bilety juz mam wiec nie ma odwrotu

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 19:42
0

nieźle, chyba tam ludzie tak nie kombinują jak w Polsce :D

Madzer, a Wy kiedy wybieracie się do męża?

Odpowiedz
madzer 2009-09-30 o godz. 18:01
0

aga tak wystarczy akt urodzenia, nieraz nawet podobno nie wymagaja tylko chyba wierza czlowiekowi na slowo :o

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 17:59
0

z tymi zasiłkami to pocieszające. Wystarczy tylko akt urodzenia?

Odpowiedz
madzer 2009-09-30 o godz. 14:18
0

aga z tego co mi wiadomo to potracaja 1 lub 2 e od kazdej godziny i chyba caly czas przez okres zatrudnienia u nich , dlatego zalatwiac prace przez agencje najlepiej na poczatek a potem cos na wlasna reke szukac
a co do zasilkow to na dziecko do 16 roku zycia child benefit 150 e co miesiac + na dziecko do 6 roku zycia 1000 e rocznie wyplacane kwartalnie po 250 e :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-30 o godz. 12:51
0

Wracając do tych agencji szukających pracy. Ile średnio potrącaja i przez jaki okres czasu?

Jest cos takiego jak zasiłek na dzieci tak jak w Wielkiej Brytanii?

Odpowiedz
madzer 2009-09-29 o godz. 19:02
0

600 e to bardzo duzodlatego uciekamy tak predko jak sie da ibedziemy szukac czegos innego, moze nawet sami. jak sami to mieszkanko male a jak z kims to na pewno dom bo sie oplaca. co do jezyka to moj maz znal tyle co ze szkoly i teraz po pol roku tam mowi tyle zeby sie dogadac bynajmniej on twierdzi ze postepow nie zrobil jak go pytam. ja troszke lepiej od niego ale tez nie plynnie, raczej stekam jak cos mowie ale ich akcent jest tragiczny, trudno ich zrozumiec

Odpowiedz
Gość 2009-09-29 o godz. 18:13
0

Za jeden pokój 600 euro? :o

Mój mąz najprawdopodobniej wybierze się ze znajomym, który ma kolegę w Kerry i tam czegoś poszukają. Dostał tez na razie luźną propozycje pracy przy składaniu i rozkładaniu rusztowan na budowach,a le nie wiem, czy do tego nie trzeba miec specjalnych uprawnień i badań.

Jeżeli miałabym do niego dołączyć to chciałabym, żebyśmy mieli swoje mieszkanie. Teraz mieszkamy sami i szczerze pwoiem jakoś nie wyobrażam sobie mieszkania z kimś obcym.

A jak u Was było ze znajomością języka? Mąż mówi płynnie?

Odpowiedz
madzer 2009-09-29 o godz. 09:55
0

lol acha zpomnialam jeszcze napisac o pracy. wiec piotr jechal do kolegow, ktorzy juz pracowali w dhl i byli zatrudnieni przez agencje pracy wiedzieli ze w najblizszym czasie ktos sie zwalnia wiec zaryzykowal i pojechal, zaprowadzili go do agencji i jakos sie udalo ze dostal prace w dhl za tego kogos, potem zaczal dorabiac w weekendy stojac na bramce w jakis klubach ale juz z tego zrezygnowal.
tam jest o tyle dobrze, bynajmniej w dublinie ze jest mnostwo okazji zeby sobie dorobic, wiesz taka praca na pare godzin dziennie.chyba wlasnie czegos takiego bede na poczatek szukala, jakies sprzatanie czy cos. dla facetow jest wiecej takich ofert, czesto na lotnisku potrzebuja do rozladowywania samolotow, czy w jakis supermarketach do ukladania towaru lub rozladunku tirow. jak twoj maz pojdzie do agencji to raczej cos dla niego znajda, tylko beda mu potracac iles tam od kazdej godziny pracy
a on bedzie szukal jakies pracy w konkretnym zawodzie?
co do mieszkania to umowa wygasa im w styczniu i prawdopodobnie jej nie przedluzymy bo nam jako rodzinie nie oplaca sie wynajmowac pokoju w bloku za 600 e, wiec pewnie bedziemy szukac domu i wspolokatorow lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-29 o godz. 09:40
0

Oczywiście pomyliłam się i zapomniałam wpisać jedno zero, chodziło mi o 1000 euro lol

Odpowiedz
madzer 2009-09-29 o godz. 09:32
0

100 euro? gdzie? chyba sie przeprowadze
a tak powaznie to gdzie to znalazlas? to sa strony z ogloszeniami o nieruchomosciach w irlandii - sprzedaz, wynajem itd http://www.let.ie, http://www.myhome.ie, http://www.daft.ie i z tego co sie orientuje to za 100 e domu sie nie wynajmie, ba nawet lozka. wiesz jakby twoj maz chcial wynajac pokoj lub lozko u kogos to na polskidublin sa oferty ludzi poszukujacych wspolokatorow. moj mieszkal na poczatku z 5 innymi osobami z polski w 2-pokojowym mieszkaniu, spal na podlodze i placil za ta przyjemnosc 200 euro miesiecznie. teraz mieszka z dwoma kolegami, spi jak czlowiek w lozku i placi 300 z groszami. jak my przyjedziemy to jeden wraca wiec bedziemymy i jeszcze jeden chlopak, niestety wzrosna jednoczesnie koszty wynajmu. oprocz wynajmu trzeba doliczyc kaucje w wysokosci jednomiesiecznego czynszu ale to jednorazowo, zwracana po wygasnieciu umowy i prad.

Odpowiedz
Gość 2009-09-29 o godz. 09:20
0

A Wy będziecie wynajmować z innymi ludźmi, czy sami?

Twój mąż znalazł pracę na miejscu czy jak był w Polsce?

Z tego co sprawdzałąm, to ok 100 euro kosztuje wynajęcie domu poza Dublinem. Wiem , że za wodę nie płaci się, ale za co jeszcze trzeba płącić poza wynajmem (prąd, gaz itp)?

Odpowiedz
madzer 2009-09-29 o godz. 09:15
0

aga myslalam o tym wieczorem jakby ta dniowke policzyc, po prostu kase jaka u nas wydajecie na zycie bez mieszkania pomnoz razy 4 do tego dodaj koszt wynajecia mieszkania i wyjdzie mniej wiecej ile. kurcze czemu wczesniej na to nie wpadlam :)

Odpowiedz
madzer 2009-09-28 o godz. 21:27
0

aga moj maz jest w irlandii od wrzesnia zeszlego roku. pracuje w firmie kurierskiej dhl. trudno mi powiedziec ile wyniesie koszt dziennego utrzymania sie tam. najdrozsze jest mieszkanie. za jednopokojowe trzeba miesiecznie liczyc min 700 euro, dlatego warto jest wynajac dom wspolnie ze znajomymi lub wynajac pokoj w domu wtedy koszt wynajmu znacznie spada i wynosi okolo 400/500 euro. zycie tez w sumie nie jest tanie. dokladnie tego nie policze ale mysle ze miesiecznie drugie tyle co za mieszkanie. z jednej pensji spokojnie da sie przezyc nawet moze cos sie odlozy, ale nie ma co liczyc na kokosy. ale jak dwojka pracuje to jest bardzo dobrze :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 18:53
0

a jak długo twój mąż jest w Irlandii i jeśli można wiedzieć czym się zajmuje.
Z tym wyborem jest rzeczywiście trudno. Ja w Polsce będę mieć spory problem z oddaniem Zosi do żłobka od września a co byłoby w iralandii nawet nie chcę myśleć.

A czy możesz mi powiedzieć ile wynosi średni koszt dziennego utrzymania? Wiem ż ejest to kwestia bardzo subiektywna, ale tak "na oko" ile to może wynosić?

Odpowiedz
madzer 2009-09-28 o godz. 18:12
0

dublin to drogie miasto, w mniejszych zyje sie taniej ale z kolei tam trudniej o prace.
co do mnie to mam wiele watpliwosci. szczerze mowiac nie wiem czy powinnam pojsc do pracy, chcialabym owszem, ale dylemat mam jak kazda mama, nie chce zostawiac oliego w przedszkolu. tym bardziej ze on rozumie praktycznie wszystko po polsku a nagle znalazlby sie w towarzystwie osob ktore w naszym jezyku nie mowia, chociaz z drugiej strony im szybciej tym lepiej, wiadomo im mniejsze dziecko tym szybciej jezyk zalapie. naprawde nie wiem jak bedzie. u nas jest o tyle glupio ze moj maz pracuje w nocy, wiec do poludnia odsypia i nie moze sie nim zajac. moze napoczatek znajde sobie jakas prace po poludniami. nie wiem. pewnie wszystko sie na miejscu wyjasni.
jesli chodzi o przedszkola i zlobki to zlobkow nie ma, w przedszkolach sa grupy dla malychdzieci od 3 miesiaca. a koszt jest rzeczywiscie wysoki okolo 600 e miesiecznie albo lepiej zalezy od przedszkola. jesli chceszzdobyc wiecej inf to zapraszam na strone www. poskidublin.com. na forum jest sporo informacji o tym.

Odpowiedz
Gość 2009-09-28 o godz. 16:53
0

Na początek ma jechac mąż, a po pól roku mam dołączyć z Zosią. Zobaczymy jak to będzie. Miasta nie mamy upatrzonego, pojedziemy tam, gdzie mąż znajdzie pracę.

A wiesz coś na temat żłobków i przedszkoli. Znalazłam gdzieś info, że żłobek kosztuje ok. 600 euro. Sporo. A Ty masz zamiar pracować czy zostać z dzieckiem?

Odpowiedz
madzer 2009-09-28 o godz. 10:29
0

aga75 jade na razie na stale, ale nie wiem jeszcze jak dlugo tam zostaniemy i czy w ogole wrocimy. trudno w tej chwili powiedziec jak sie sytuacja rozwinie, ale na razie o powrocie do kraju nie ma mowy. zastanawiacie sie nad jakims konkretnym miastem? macie tam znajomych? czy zuplenie w ciemno chcecie jechac?

Odpowiedz
Gość 2009-09-27 o godz. 21:06
0

hej, ja też zastanawiam się nad wyjazdem do Irlandii. Na razie jest to w sferze planów, ale myślimy o tym całkiem poważnie.

Madzer, a zamierzasz do męża dołączyc na stałe?

Odpowiedz
madzer 2009-09-24 o godz. 14:46
0

hej! dzieki za odpowiedz. ja wyjezdzam 29 kwietnia do meza i kompletnie nie wiem jak jest z ta sluzba zdrowia tam. kurcze naczytalam sie ze nie ciekawie. jak sie naprawde sytuacja przedstawia? paulina a ty masz dziecko?

Odpowiedz
Gość 2009-09-24 o godz. 10:01
0

Czesc wprawdzie mieszkam w UK ale moze bede mogla jakos pomoc.Co chcialabys wiedziec.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie