-
surrey odsłony: 4125
Jakie znacie preparaty kojące ból przy ząbkowaniu?
Prosze Was o podanie sprawdzonych preparatow , ktore stosowalyscie przy zabkowaniu swoich dzieciaczkow.Z gory dziekuje :)
My sporadycznie stosujemy Dentiniox. Działa jakieś 10 minut na mój gust... Dlatego używam tylko jak widzę, że Gocha już zaraz zje kanapę albo coś innego niejadalnego :)
OdpowiedzReniuszek..te inne objawy to niepokój, rozluznione stolce czesto mniejszy apetyt..podwyzszona temperatura ciala..moja córcia zaczela miec objawy zabkowania kiedy skonczyla 3 m-ce i lekarz stwierdzil, ze zabki juz tuz, tuz..a piewrsze zabki wyrznely sie dopiero kiedy skoczyla 9 m-cy.. :D
Odpowiedz
Dziewczyny a po czym poznać,że to już ząbki idą!!!Bo ja mam synka który jutro kończy 4 mce i strasznie gryzie rączki, ale nawet nie idzie go odwołać ani zająć czym innym bo zaraz się złości.
Myślicie że to juz ząbki, bo mnie się wydaje,że to chyba za wcześnie.
Z góry dzieki za pomoc :)
ja daje teraz Nadine kropelki homoeopatyczne Chamodent-pomagaja...tez nie lubie brac leków ale kiedy nie moge wytrzymac z powodu np.bólu glowy nie bede sie bawic w masochistke i biore tabletke..
Odpowiedz
no muszę powiedzieć że głupio gada ale coś w tej głupocie jest
(tylko mnie nie zlinczujcie za to lol )
a my stosowałyśmy dentinox żel
i kiedyś podpatrzyłam jak sąsiadka to robi
smaruje smoczek dookoła i do buzi
sprawdziłam na Zuchu i lepszy efekt jest niż przy smarowaniu samego dziąsła
Hm, mamy dwoje dzieci, ale pewnie czytać Pani się też nie chce.
Nie Pijcie tej kawy.
Nie, no własnym oczom nie wierzę, co za głupoty rapitus wypisuje :o A zresztą, właściwie czemu się dziwię, przecież w zeszłym roku też takie same herezje wypisywał, co działało na wszystkich jak płachta na byka. Szkoda czasu na odpisywanie.
Nikt o zdrowych zmysłach nie faszeruje swojego dziecka lekami, jedynie w szczególnych przypadkach. Jak Igorowi rosły pierwsze ząbki, kilka razy używałam Calgelu. Najczęściej jednak radzimy sobie bez tego.
A tak przy okazji jestem ciekawa, czy jak stanie się coś poważnego, to rapitus też nie pozwoli leczyć? Hmmm...
Nie pytaj mnie Pani o takie rzeczy.
A tak na początek, to pisze się "kamienia łupanego", a nie "kamienia upanego".
Przynajmnej oszczędźcie dzieci przed antybiotykami.
"Nigdy nie zawadzi gdy głupi mądremu doradzi".
Nie Pijcie tej kawy.
A dzieci są Wasze, i "Wychowujcie" je sami, my cudzych dzieci nie wychowujemy i nawet nie zamierzamy tego czynić, mamy swoje.
Jest tylko takie stare przysłowie: "że nigdy nie zawadzi, gdy głupi mądremu doradzi".
Nie pijcie tej kawy.
Zgadzam sie w 100% z przedmówczyniami. Az mi cisnienie podskoczylo... nie cierpie takich ludzi. Pozwolic dziecku plakac przez 3 doby????? i jeszcze nie stracici cierpliwosc... heheheh dobre. Nie ma to jak sie znecac nad dziecmi.
Zwłaszcza ze zadna z nas nie napisała ze podaje dzieciom chemie na wszystko i za kazdym razem. mowimy przeciez o wyjątkowych sytuscjach.
Hala napisał(a):Rapitus jak ja kiedys mogląm cię bronic i tłumaczyć, chyba mi na mózg padło. Zaczynasz mnie potwornie wkurzać.
mam te same odczucia
nie bede sie wypowiadac czym mi takie wypowiedzi zalatuja.....
Ja mam swoje zdanie i wcale nie kaze ci sie do niego stosowac.
Nie chcesz to nic nie uzywaj i juz. I nie krytykuj tych ktorzy czasem cos dziecku podadza. Bo to wcale nie swiadczy o bezradnosci.
Szkoda tych dzieci, jest takich wiele tu i uwdzie teraz bezradnych.
Odpowiedz
Najrozsądniejszym wyjściem jest jednak nie faszerować dzieci chemią, lepiej nosić trzy doby, czasem cztery, bo to ciężkie i uczciwe, a jednocześnie procentuje na przyszłość. Takie faszerowanie chemią to inaczej mówiąc powolne zabijanie, obniżanie późniejszej kondycji dziecka/ci do poziomu kondycji rodziców/ca. Inaczej mówiąc, to zjawisko jest znane pod pojęciem egoizm (a egoizm nie ma ciupinki wspólnego z miłością do dziecka/ci, jedynym wytłumaczeniem jest niewiedza, ale teraz już Wiesz/cie), byle teraz było lżej, ale w perspektywie egoizm wraca do cżłowieka, to taki nie zawsze gołym okiem widzialny bumerang. Po prostu dziecko koduje fakty w swej główce i nie odzywa się dopóki nie nadchodzi "ten czas". A później.......zderzenie z twardą rzeczywistością... wystarczy się wokół rozejżeć. "Pan BÓG nierychliwy, ale sprawiedliwy".
Dziecko nauczone od małości "Uśmierzaczy" rzeczywistości, w tym także bólu, jest przyzwyczajone, w szkole są w rezultacie "podpieracze", w "pracy" "rozweselacze", są kłopoty ze zdrowiem, "uczeni", "medycy" snują długie teorie i przędą wyssane z palca metody na cudowne ozdrowienia (pompując przy tym swoje przepastne kabzy i za plecami "frajerów" szczerząc z zadowolenia swoje fałszywe uśmiechy, ostatnio żądając sobie po 5000 zł miesięcznie)..........
A wystarcza tylko odrzucić używki, konsekwencja w tym, czyli nie wracanie do tego już, oraz zdanie sobie sprawy z tego, że lepiej późno niż wcale.
Dlatego nie pijcie, nie palcie i tej kawy nie pijcie. Reszta z czasem się "oświeca", trzeba tylko być cierpliwym.
Niby racja, ale uwazam ze troche przesadzasz.
CZasem dzieci naprawde bardzo zle znosza zabkowanie, nie mogą jesc, pic, spac... tak jak moj maks. I co, mam przez 3 noce go nosic i czekac az w koncu zasnie??? Przeciez nikt nie mowi zeby dzieci faszerowac chemią jak tylko się skrzywią ale czasem naprawde trzeba chocby po to zeby dziecko sie wyspalo a rodzice nabrali sil na kolejny dzien zmagan z dziąsłami.
Stosowanie farmakolgii świadczy raczej o aktualnie słabej kondycji psycho-fizycznej rodziców, to tak naprawdę rezultat zbyt małej ilości uczciwej pracy.... zanim pojawiło się dziecko, lub teraz gdy już są uczciwego wychowywania. Z tą pracą to jest tak, że osoba która bezpośrednio zapiernicza przy czymś, czyli wykonuje tzw. "czarną robotę", tu np. przy produkcji/chowie świnek na kiełbaski - choduje je, ale dla siebie zabija i zjada najlepszą sztukę, bo to z racji pełnionej przez niego funkcji jemu się słusznie należy, a poza tym, tylko ta osoba zna swoje sztuki najlepiej, idąc tym tropem w rezultacie na rynek trafia mięso gorszego lub najwyżej tego samego gatunku- przy założeniu, że chodowla jest bez wyróżnień na sztuki "dla siebie" i " na sprzedaż". Jednak przy założeniu, że na rynek trafiają sztuki drugiego niby gatunku - osoby "to" zjadające nie mają w sobie tyle zdrowia i energii, wiele więcej tego ma osoba uczciwie charująca. Jest przysłowie "Byle co je i byle co godo" i jest ono tu na miejscu.
Prawdy nie można oszukać, a wracając do dzieci, stosowanie na nich całej chemi w perspektywie już "na starcie" czyni z nich potencjalnie słabszymi w przyszłym/dorosłym życiu, inaczej mówiąc zwyczajnie kalek nieodpornych na cokolwiek i w sumie takie postępowanie, taki model "ślizgania się przez życie" w ciągu kilku lub kilkunastu pokoleń prowadzi do wygasania dynastii/rodu.
My w dzien tulimy, gilgoczemy i staramy sie czyms zajac. Jak Hela bardzo cierpi i nie morze zasnac to czasami stosujemy zel bobodent, ale tylko przy zasypianiu, gdy ewidentnie bol nie pozwala zasnąć. Dwa razy zastosowalismy czopek przeciwbolowy w nocy, gdy po godzinie tulenia bujania itp. nadal byl wrzask. Czasami trzeba sie ratowac farmakologią, wlasnie po to by rodzice byli w jako takiej kondycji psycho-fizycznej.
mamy juz 6 zebow:)
pozdrawiam
Mobik
rapitus0 napisał(a):Uśmiech, miłość, przytulanie i skakanie i chuśtanie - uśmiech dziecka, spokój w domu, dużo odpoczynku nie tylko dziecka, dobra kondycja rodzica - nieprzemęczenie.
Rapitus a Ciebie jak cos boli to tez stosujesz usmiech, przytulanie i gilgotki
Gilgotki. Nie warto chemii ładować, no chyba, że stać kogoś na późniejszego/ą marudę. Szkoda faszerować dzieci tym wszystkim.
OdpowiedzUśmiech, miłość, przytulanie i skakanie i chuśtanie - uśmiech dziecka, spokój w domu, dużo odpoczynku nie tylko dziecka, dobra kondycja rodzica - nieprzemęczenie.
OdpowiedzPodobne tematy
- Jak uśmierzyć dziecku ból przy bolesnym ząbkowaniu? 95
- Mam pytanie czy to normalne że przy ząbkowaniu powiększają się węzły? 4
- Jak wysoka temperatura może być przy ząbkowaniu? 10
- Alergia- kojące leki bez recepty i dobry lekarz- na wczoraj! 35
- I jeszcze raz o zabkowaniu i biegunce... 2
- Jakie znacie sposoby na mocny ból zęba? 2