-
Gość odsłony: 19815
KĄCIK SFRUSTROWANYCH STARAJĄCYCH SIĘ
Zgodnie z eire doszlysmy do wniosku ze przyda sie takie miejsce gdzie mozna sie wykrzyczec po kolejnej nieudanej probie, wyzalic z powodu kolejnej ciazy u kolejnej przyjaciolki, wywalic z siebie caly skrywany bol i zal do losu, do Boga, do lekarzy.... jednym slowem piszcie tu dlaczego i jak dlugo trwaja wasza frustracja zwiazana z nieplodnoscia....moze takie wykrzyczenie sie, wyrzucenie tego z siebie pomoze nam, oczysci atmosfere, przywroci usmiech...
Zaznaczam jednak zeby tu nikogo nie pocieszac na sile i nie pisac ze nie mozna sie zalamywac... mozna. Wszystkie te uczucia sa naturalne, a czasami najlepsza rzecz jaka mozna zrobic to wyplakac sie...a potem przeniesc sie na jakis bardziej optymistyczny watek.... :D
ja tez chyba dolacze do Was....nie nastawiam sie na listopad (moze to jeszcze za wczesnie mowie), ale przypomnialo mi sie, ze przeciez moj maz wyjezdza w tej najlepsze dni (od 12 do 17 dnia cyklu).
Czy jest jakakolwiek szansa zafasolkowania wczesniej (moje cykle wahaja sie od 23 do 35 dni, chociaz te 23 zdazyl mi sie wyjatkowo raz; cykle sa raczej 30 dniowe lub troszek dluzsze...). Ten cykl zaczen bardziej monitorowac (badac temp. i robic obserwacje).
totalna zalamka chyba....mam spisac listopad na straty ???
andziu czas leczy rany... mam nadzieje ze badania wykarza co i jak i kolejna wasza szansa zakonczy sie pelnym sukcesem. Z calego serca ci tego zycze
Odpowiedz
witam!
po drugim poronieniu straciłam całkowicie nadzieję, ze będe kiedyś miała dzieciątko
...ale czas mija i czarnme myśli mijaja
postanowiłam, że do was dołącze.
wiadomo, ze jeszcze nie teraz, w zasadzie to nie wiem kiedy, ale sukcesem dla mnie jest to, że chcę jeszcz próbować.
najwcześniej za pół roku, a moze jeszcze później, zobaczymy jak uwiniemy się z badaniami..
wam życze powodzenia i jak najszybszego wylądowania na ciężarówkach!!!!
Czarnaaj u mnie dziś 31 dc, brzucho już nie boli, ale wczoraj wieczorem miałam takie nerwy jak przed @ , sama już nie wiem co mam myśleć
OdpowiedzCześć dziewczyny, dawno mnie tu nie było. Mam powody i do zadowolenia i do smutku. W tym miesiącu po raz pierwszy nie zrobiła mi się torbiel, z czego się bardzo cieszę. Niestety lekarz straszy mnie że od przyszłego miesiąca mogą mi się znowu zacząć robić, więc trzeba uważać z lekami i starannie dobrać dawkę. Jestem też smutna bo nie mam torbieli a z bajbuska nici, więc do cholery co jest nie tak, że na wet kiedy nie mam tej torbieli nie mogę zajść w ciążę?! Już mnie to wszystko męczy, coraz cześciej kłucimy się z mężem, o moim ginekologu dowiedziałam się że to ostatnia szuja, a na dodatek nie wiem czy nie jestem poważnie chora, też dopiero się okaże.
OdpowiedzCzarnaaj ja dziś mam 30 dc, chyba będę testować 19 października, jeżeli wstrętna @ nie przyjdzie, ale niestety cos mnie brzusio pobolewa, tak jak na @
Odpowiedzczesc kochane starajace --to ja czarna aj --zaczynalam przyjazn z baybuskiem od staranek ktore w sumie trwaly poltora roku --bylo ciezko momentami i smutno czasem --zawsze mnie wspieralyscie wiec razem z moim 3 tygodniowym witkiem --ktory urodzil sie z waga 5 kg trzymamay kciuczki mocno -----wierzymy ze sie uda tak jak nam nareszcie :D piszcie dziewczynki jak wam idzie testowanko chcetmnie was wespre a moze poradze w czyms .a tu maluszek na poprawke humorku
Odpowiedz
Lona bardzo dziękuje za informację. Mnie nastraszono, że z tym nic się nie da zrobić. Że jak ktoś przed ciążą zachorował, to może mu się odnowić w trakcie i uszkodzić płód... A Ty mnie naprawdę uspokoiłaś.
Badania robię w przyszłym tygodniu, bo w tym kolejki w przychodniach mnie zniechęciły
Lambda cytomegalie można wyleczyć, ja ją leczyłam 3 dni. Dostaliśmy z mężem po 3 tabletki "końska dawka" po 2 tyg./ powtórzyłam badanko i po cytomegalii ani śladu.
To bardzo przydka bakteria, robi wiele szkody, przemieszcza sie po jajowodach, macicy, jajnikach. Jest częsta przyczyna ciąż pozamacicznych ponieważ zatyka jajowody, ale na szczęście można sie jej szybko pozbyć. Zachorowanie w ciązy jest bardzo niebezpieczne uszkadza płód, prowadzi do poronień.
Dlatego przed staraniami dobrze, jest zrobic na nią badanka i najlepiej wymaz szyjki macicy.
Kiki dzięki za informację. Koleżanka mnie nastraszyła. Z resztą przez to były u niej problemy z ciążą.
Badania i tak zrobię, bo chyba nawet lepiej gdyby się okazało, że już to miałam, niż jakbym była zdrowa. Absurd, ale potem jak mam przez całą ciąże unikać ludzi, to i tak się nie uda. Bo zawsze przyszły tatuś może mi przynieść to do domu.
Ech, ja też dziś humor mam wisielczy. Wczoraj szef mnie wykończył nerwowo i dziś szaleje od nowa... wrrr... jak tylko znajdę nową pracę, to na odchodę mu poprostu przyłożę
Lambda nie przejmuj sie zbytnio ta cytomegalia. mi wyszlo w badaniach ze zetknelam sie z wirusem i mam przeciwciala. To czesta choroba wsrod nauczycieli a ja pracuje w przedszkolu wiec pewni tak sie z tym zetknelam, ale dr powiedzial ze jak juz raz mialo sie kontakt to potem sie nie zachoruje. Wazne zeby nie byc w ciazy w okresie przechodzenia cytomegalii, to tak jak z toksoplazmoza. Takze uszy do gory :D
Odpowiedz
Złych wiadomości oczywiście ciąg dalszy.
Jakiś czas temu wspominałam, że mojej koleżanki z pracy obumarła ciąża.
Szukano przyczyny i dziś się dowiedziała, że powodem był wirus cytomegalii. Kazała mi zrobić badania krwi na obecność tego wirusa, bo on przenosi się także drogą kropelkową i mogłam się zarazić
Idę po pracy do laboratorium zrobić te cholerne badania... i boje się jak cholera, bo ten wirus jest częstą przyczyną poronień i uszkodzeń płodów. A jak się go raz złapało to już się go ma na zawsze
Hm, u mnie też dzisiaj nieciekawie Czuję się fatalnie, łapie mnie chyba jakieś choróbsko, a na dodatek całą noc bolała mnie głowa, teraz resztą też. Zastanawiam się czy to nie od bromku. Siedzę w pracy jak na skazaniu i nie mogę się doczekać powrotu do domku.
Odpowiedz
Balbinko dziękuje za słowa otuchy.
No dzisiejszy dzień to jeszcze troche i będę mogła wpisać do kalendarza jako najbardziej wkurzający dzień roku 2005.
Zaczęło się od urzędu skarbowego, miał być czynny o 7:30. Oczywiście głupie baby nie otworzyły do 8, byłam o 8:20 w pracy. Mój szef zawsze się spóźnia o godzinę, więc się nie przejmowałam, ale tym razem przyszedł o 8 i odrazu jak weszłam pytanie - czy ja się na zegarku nie znam
Potem jeszcze mnie wkurzył, bo ochrzanił za coś co jest jego winą.
POtem pogadałam ze swoim facetem i się pokłóciliśmy
Dla uspokojnia zaczęłam wypełniać forumularz, bo zmieniłam adres zameldowania i okazało się, że go nie wydrukuje, bo zepsuły się trzy drukarki naraz!!!
Zaraz mnie poprostu rozniesie ze złości!!!
Przepraszam dziewczyny, ale jak wylałam z siebie to wszystko to choć troche mi przeszło...
A ja wczoraj wylądowałam w szpitalu. Pewnie, czemu nie mieć astmy, akurat wtedy kiedy się nie wie, czy jest się w ciąży.
Lekarze pytają, pani w ciąży, ja że nie wiem. A oni na to, że to w takim razie nie ma się jeszcze czym przejmować!!!!!!!!!!
Nafaszerowali mnie lekami i teraz dopiero się będę denerować.
Jak ja nienawidzę tego pier..... kur.. życia!!!! I jeszcze do roboty musiałam mimo zwolnienia przyjść, bo mam popier... szefa!!!!!!!
Asiszko trzymaj się, będzie na pewno lepiej! Wiem, że głupio tak pisać ale na prawdę w to wierzę! (przynajmniej w tej chwili ) Też miałam wielkiego doła kilka dni temu, ale po wypłakaniu też na szczęście mi rzeszło. Postanowiłam po kolei załatwić wszystkie sprawy zdrowotne. Zaczęłam od najprostrzej i najprzyjemniejszej moję ząbki - mam do zrobienia chyba 9 - tragedia. zupełnie jakbym mieszkała w ynsztoku i myła się raz na miesiąc. Tomografię tak jak ty też pewnie będę musiała zrobić. Nie martw się Asiszko, pomyśl że jak zrobisz TK to może wykluczy ono gruczolaka. Pozatym jest wiele dziewczyn które z gruczolakiem zachodzą w ciążę więc głowa do góry! Jedyne na co trzeba uważać to na kontrast podawany przed tk, podobno wiele osób jest na niego uczulonych. Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.
OdpowiedzNie wiem, chyba jednak nie pójdę. Mam wszystkiego dość, właśnie mój wspaniałomyslny mężulek przekazał mi wiadomość że moja najlepsza koleżanka ze studiów jest w ciąży. K...wa nie chce mi się żyć, powinnam sie cieszyć, a nie potrafię. Zreszta co Wam będę tłumaczyć, kto jak kto ale Wy rozumiecie jak to jest. Popłakałam godzinę w łazience i troche mi ulżyło. Chyba nie chce mi się żyć
OdpowiedzBabinka swietnie Cię rozumiem. Mnie też co chwila się coś czepia, wczoraj Pani endokrynolog dowaliła mi diagnoze o gruczolaku na przysadce mózgowej, który może byc przyczyną mojej hiperprolaktynemii i wypisała "skierowanie" na tomografię -oczywiście płatne (min. 500zł). Dziś to przemyślałam i nie idę jeszcze się dowiem jakis innych rewelacji. Do tego jakieś cholerne bakterzysko mnie zaatakowało juz nie wspomne o wadzie macicy i przeciwciałach przeciwjądrowych... Cholera najlepsze wyjście to niechodzenie do lekarza, przynajmniej się nie wie że coś jest nie tak
OdpowiedzPowiem wam że świadomość że wiele osób na tym forum ma problemy ze zdrowiem a jednak sobie radzi i zachodzi w ciążę bardzo mi pomaga :) Ja niestety mam taki charakter, że nawet bardzo ciężką żecz mogę przejść, jeśli mam nadzieję że w końcu bedzie koniec i będzie lepiej. Ale jeśli potwierdzi się diagnoza mojej doktorki to niestety może być tylko gorzej i to mnie najbardziej dołuje. Ale dzieki za wsparcie. Ciągle mam nadzieję że może to nie to. Pozdrawiam bajbusowiczki
Odpowiedz
Balbinka trzymaj się dzielnie!!! Wiadomo że syf ze zdrowiem to nic miłego. Ale wiesz, tutaj chyba prawie każdy ma problemy ze zdrowiem, takie czy inne.
Mój tatuś dziś o 7 rano zadzwonił i się spytał kiedy w końcu będę w ciąży, tak się wściekłam, że aż się popłakałam ze złości... Kurcze, normalnie jeszcze troche i będę się czuć jak bezwartościowy przedmiot a nie kobieta, skoro nie jestem w ciąży!!!
Wrrrr... dobrze że to piątek, a ja nie jadę do rodziców!
AniuK tak dokładnie o moich choróbskach to nie chcę się wypisywać, bo jestem w pracy i pewnie zaraz bym się rozryczała Jest jeszcze szansa, że lekarz się pomylił i specjalistyczne badania wykluczą jego wstępną diagnozę, ale naprawdę się martwię. Najgorsze jest to że wyszystko zbiega się w jednym czasie: problemy z zajściem w ciążę i guz, przeboje z moim wspaniałym uzębieniem (niedługo dorobię się chyba sztucznej szczęki i dziury w portwelu) no i to trzecie choróbsko o którym nie chcę jeszcze pisać. Jak to sie mówi co za dużo to nie zdrowo hi hi.
Odpowiedz
Sweety chyba w każdej rodzinie zdaża się ktoś poprostu totalnie, całkowicie, absolutnie nienormalny. Zawsze brakuje mu tego kawałka mózgu, który odpowiada za kulturalne, taktowne i rozsądne zachowanie...
Ale co tam, przynajmniej sobie możemy na nich ponarzekać i pomarudzić i jest kogo się czepiać, gdy ma się zły humor
A my ostatnio z mezusiem bylismy u tesciow, byla tam tez siostra mojego meza, cos tam sobie wszyscy gadamy i moj mąż zartuje, ze musi uwazac na jazde na motocyklu po wertepach, bo jeszcze nie ma dzieci (to wszystko byly zarty) i nagle jego urocza siostrzyczka tak irocznie mowi - TO WY WOGÓLE CHCECIE MIEC DZIECI ??? W tym momencie wszyscy utkwili w nas wzrok. Domyslacie sie, jak sie czulam. No myslalam, ze ją zaszlachtuje widelcem!!!!
Odpowiedz
Balbinka trzymaj się dzielnie! Ja też mam problemy ze zdrowiem, jak początkowo zachorowałam na astmę, to czułam się jak królik doświadczalny, ilu lekarzy tyle było pomysłów na leczenie mnie...
Na szczęście trafiłam w końcu na kompetentnego lekarza i jest super.
Może się rozejrzyj, poszukaj specjalisty. A wynikami się nie przejmuj, mi też im więcej robie tym dziwniejsze wychodzą. Ale jakoś żyje, czyli nie może być tak źle. 8)
Babinko aleś mnie ubawiła -wola Boża- no nie Ciekawe skąd Twoja mama wie jaka jest wola Pana Boga
OdpowiedzJa niestety mam plany lekarskie. Jednego dnia jestem umówiona chyba z czterema lekarzami, którzy wykryli u mnie wszystkie możliwe choroby lol Jak idę do lekarza to on mi daje skierowanie do innego na badania, żeby coś tak rutynowo sprawdzić a potem okazuje się że oczywiście wszystko jest nie tak i u tego rugiego też się muszę leczyć. Mam już tego dość! A najlepsze z tego wszystkiego jest to że czuję się super a nie jak jakaś zramolała baba. Więc może poslę tych konowałów do wszystkich diabłów i zamiast spędzać życie w kolejkach do leakrzy zacznę się bawic
Odpowiedz
Balbinka ty się w ogóle nie przejmuj. Zobacz wyżej, jak ślicznie mnie rodzice podsumowali. A ja mam to .... i tyle się przejmuje.
A póki co to robię plany na weekend :). Bo będę balować ze znajomymi tylko jeszcze nie ustalone, czy minigolf czy bilard i tyle 8)
Oj Lambda - skad ja to znam. moja mam nic nie wie ze sie staramy, ale od poczatku naszego malzenstwa ciagle sie modli i nawet rozaniec co jakis czas za nas odmawia, zebysmy tylko mieli dziecko :D A zaczelismy staranka 2 lata po slubie
tez mnie to denerwuje, za kazdym razem jak przyjezdza pyta sie czy jestem w ciazy i mowi "oj dziecko ja caly czas sie za was modle" :D :D
Tylko, ze ja teraz idac za Jej przykladem zaczelam sie modlic aby byly II krechy Mam nadzieje ze i Ona nie przestala Co dwie modlitwy to nie jedna Ja za czesto do kosciola nie chodze (chrzest ,wesela,komunie oraz Swieta ) wiec obawiam sie, ze tej mojej modlitwy "NIKT" nie wyslucha wiec teraz tylko mama zostala (Ona jest b. wierzaca osoba)
Asiszka masz rację. Spisze sobie wszystkie pomysły pokolei lol ciekawe co wtedy powiedzą, poza stwierdzeniem oczywistego, że jestem nienormalna.
A tak poważnie, to wkurzająca jest ta presja otoczenia, że trzeba, bo lat nie ubywa, itp. Kto daje ludziom prawo do wtrącania się w czyjeś życie??
Lambda to musisz im podać te powody z wątku plusy nie bycia w ciąży i nie posiadania dzieci lol A to się staruszkowie zdziwią
Odpowiedz
Sweety popieram.
Ostatnio nawet moi rodzice zabłysneli tekstem:
" My w Twoim wieku to już Ciebie mieliśmy na świecie i to od 3 lat!!!A ty, stara panna i bez dziecka..."
Nie wypada źle mówić na rodziców, zatem powiem, że ręcę opadają po czymś takim.
Trudno, tak jak kiedyś z Eire rozmawiałam, teraz pozostaje już czekać na emeryturę! Może w depseracji tak jak moja babcia już sobie kupie sukienkę i buty na pogrzeb
sweety napisał(a):A jak mnie jeszcze raz ktos zapyta, kiedy urodze dzidziusia, to mu kur... chyba wpier... i kur... jeszcze h... pier...... piz..... w du...... wsadzi!!!!!!!
:evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil:
wow jaka ty dzis agresywna jestes......dobrze dobrze pokaz im wszystkim gdzie raki zimuja!
Marta wiesz, ja patrze na to tak:
Co nas nie zabije to nas wzmocni!
Pewnie, że już w kiblu wypłakałam Amozonkę łez. Ale co mi to dało. Dwie pary zniszczonych szkieł kontaktowych i nic poza tym.
Teraz jestem na etapie przygotowywanie się do snu zimowego czyli tak jak misie, gromadzę odpowiednią warstwę energetyczną na sen lol
A tak poważnie to wiesz sama, jest ciężko. Ale troche pomarudze tutaj, troche mojemu super cierpliwemu mężczyźnie i jakoś te dni idą do przodu.
Tak w ogóle, to dziękuje Wam dziewczyny, za to że jesteście tutaj. Razem faktycznie jest łatwiej. A teraz spadam na ciacho z kolegą 8)
Co sie tyczy wariatkowa to mnie powinni tam zamknac lol
Chyba mam dzisiaj syndrom napiecia przdmiesiaczkowegi i jestem niemozliwa. Mam strasznego nerwa i nawet nie wiem na co
Zwolnilam sie dzisiaj wczesniej z pracy (powiedzialam ze sie zle czuje), zdalam sobie sprawe ze czepiam sie o byle co. :o i mogoby dojsc do jakiejs niepotrzebnej awantury i pewnie z mojej winy.
Mam nadzieje ze do 18 stej mi przejdzie , bo jak nie to biedny bedzie moj mezus.
Teraz przydalby mi sie jakis worek treningowy na rozladowanie agresji
Lambda napisał(a):Marta wiem jak to jest! Ja 1/3 pensji wydaje na leki na astme, które są refundowane i np. 28 tabl. na 28 dni kosztuje 133 zł a nie 150...
Ja dziś też mam doła. Ten pieprzony kwiecień jest dla mnie od odległość stąd na Marsa. Staram się być dzielna, ale wcale mi dziś nie wychodzi!!
Wszyscy się choć starają być w ciąży, a mi się nawet starać nie wolno!!!!!!!!!!!! I najbardziej mnie wkurza to głupie gadanie, "nie przejmuj się to tylko pół roku", "nie stresuj się, bo wtedy to napewno Ci się nie uda" specjalistki się znalazły, bo akurat zaszły w pierwszym czy drugim miesiącu! Gówniane to życie...
ROZUMIEM O CO CI CHODZI JAK BY MI KTOS TERAZ POWIEDZIALA ZE MAM CZEKAC ZE STARANIAMI POL ROKU TO BYM MU OCZY WYDRAPALA, WIEM ZE NIE JEST CI LATWO, WIEC NAPARWDE PODZIWIAM! JA BYM OSZALALA I ODRAZU BY MNIE WYWIZLI DO WARIATKOWA!
I moje ulubione zdanie:
"Bo ja jak w pierwszym miesiącu się strałam to nic nie wychodziło. A w drugim się nie przejmowałam, imprezowałam i w ogóle o tym zapomniałam i się udało, a ja taka zdziwiona byłam jak okres nie przychodził"
To mnie już krew zalewa!!!!
Lambda napisał(a):
A takie super znawczynie to powinni rozstrzeliwać odrazu! Najbardziej wkurzają mnie właśnie takie złote rady.
Ostatnio jedna mi próbowała wmówić, że pewnie astmę, też mam bo zbyt nerowowa jestem, PEWNIE!!! uczulenie na leszczyne też sama sobie stworzyłam...ech, szkoda gadać!
taa a jak ktoś nie ma ręki to też powinien się nie stresować bo ona mu odrośnie.....dobrymi radmi jest piekło wybrukowane (o ile ktoś w nie wierzy )
Wiem Eire, że na tym samym wózku jedziemy. Ale co tam, ja jak zaszaleje to sobie fundnę odrazu taką śliczną trójeczkę, jak na emblemaciku. Co tam będę się rozdrabniać na pojedyńcze sztuki 8)
A takie super znawczynie to powinni rozstrzeliwać odrazu! Najbardziej wkurzają mnie właśnie takie złote rady.
Ostatnio jedna mi próbowała wmówić, że pewnie astmę, też mam bo zbyt nerowowa jestem, PEWNIE!!! uczulenie na leszczyne też sama sobie stworzyłam...ech, szkoda gadać!
Marta wiem jak to jest! Ja 1/3 pensji wydaje na leki na astme, które są refundowane i np. 28 tabl. na 28 dni kosztuje 133 zł a nie 150...
Ja dziś też mam doła. Ten pieprzony kwiecień jest dla mnie od odległość stąd na Marsa. Staram się być dzielna, ale wcale mi dziś nie wychodzi!!
Wszyscy się choć starają być w ciąży, a mi się nawet starać nie wolno!!!!!!!!!!!! I najbardziej mnie wkurza to głupie gadanie, "nie przejmuj się to tylko pół roku", "nie stresuj się, bo wtedy to napewno Ci się nie uda" specjalistki się znalazły, bo akurat zaszły w pierwszym czy drugim miesiącu! Gówniane to życie...
ja tez dzis jestem taka zla ze mnie zaraz trafi, wczoraj przeszedl mi opgromniasty rachunek ze badanie krwi ( tylko za 1 raz a bylam 3 ) a dzis zadzwonila pani od urologa mojego meza ze ubez. nie pokryje jego wizyty ani zadnych innych badan na ktore maz dostal skierowanie, za sama wizyte przyszlo nam 350$ + USG 750$ a gdzie inne + moje, szlag mnie zaraz trafi nawet czlowieka nie stac sie leczyc! Niech to wszystko szlag.....
OdpowiedzNiestety Lambda, życie czasami sobie z nami tak bezlitośnie gra
OdpowiedzKiki, zawsze pozostaje adopcja. Ja już kiedyś myślałam na ten temat i stwierdziłam, że teraz się zmobilizujemy, zrobimy wszystkie badanka, wyleczymy co trzeba, a jak dalej nic nie będzie to dam sobie spokój. Tzn. zajmę się trochę sprawami zawodowymi, domkiem i za jakiś czas pomyślę o adopcji. Bo przecież jeśli nie mogę mieć dzieci to na adopcje za 2-3 latka też bedzie czas. No i psychicznie muszę też przygotować męża bo teraz to dla niego abstrakcja.
Odpowiedz
ja to juz mam dzis wszystkiego dosc... dobrze ze ten watek odgrzebany....
Nie wiem co jest z nami nie tak ze dziecka nie ma i moze nie bedzie... powoli zaczynam tracic nadzieje na jakikolwiek sukces....
kasia zmien lekarza bo czekac to sobie mozna... ale moze warto zaczac sie leczyc... pisz jakie badania macie za soba....
witam ja dopiero znalazłam wasza stronke musze wam powiedziec ze mam juz serdecznie dosyc tych pytan a moze postaracie sie o dzidziusia juz najwyzsza pora wiem o tym doskonale a co my mozemy lekarze mówia zeby poczekac niech ich szlag trafi staramy sie o dzidzie 3,5 roku i nic
Odpowiedzsweety wazne zeby byla wyzsza o 0,2 stopnia od 6 poprzedzajacych owu tempek. Jedna tempka nawet ponizej sredniej linii nie ma znaczenia wazne zeby potem sie podniosla... zobaczymy jak bedzie dalej
OdpowiedzNo wlasnie problem w tym, ze ja go mam na kartce, a nie na FF, bo jak go chce zrobic , to pisze ze mam sprobowac pozniej. Moja tempka przed owu nie przekraczała 36.6, a w wiekszosci bylo 36.4-36.5 Dwa dni po owu mialam szczyt, bo az 36.9 i teraz od dwoch dni mam 36.7. W sumie jestem dopiero w 5 dpo, wiec nie mam sie czym podniecac... chociaz bym bardzo chciala....
Odpowiedzsweety poogladaj sobie wykresiki na FF. Naprawde tempka to tylko jeden z czynnikow ktory moze swiadczyc o ciazy...czasmi jest piekny wykresik a fasolki nie ma i na odwrot. Wiec glowa do gory... poza tym dalalbys jakis namiar na ten swoj wykresik to bysmy cos wiecej mogly powiedziec :D
Odpowiedz
Kasiekh, wyobraź sobie, ze ja dzis rano tez mierzyłam dwoma na raz!!! Jeden w pyszczku, a drugi w pipce, ale wyniki byly takie same (niestety )
Poza tym troche odpuscilam, teraz mysle o tym, ze im predzej pojawi sie @, tym szybciej pojde do lekarza i cos sie nowego dowiem.
Sweety jeszcze nic starconego, tym bardziej że w momencie zagnieżdzania fasolci, też może spać temka, głowa do góry i pozytywne myślenie. Trzymam kciuki
Odpowiedz
Kurcze dziewczyny, od dzisiejszego rana u mnie załamka...
Tempka spadła mi do 36.7 i moj nadzieja powoli odpływa... Jak to zobaczyłam, to jak jakas wariatka zaczęłam raz za razem mierzyć tempkę jeszcze raz (na term.elektr. ), ze w koncu zaczęło pokazywać coraz niższą i niższą, az spadło do 36.1. Wiem, ze to było zachowanie na miarę jakiejs psychopatki, ale normalnie myslalam, ze mnie szlag trafi. Teraz znowu zmierzyłam i wyszło 37.1 i dobrze wiem, ze ta temperatura jest niemiarodajna. Chyba zmienię termometr na ten zwykły. Co chwila sprawdzam czy mnie przypadkiem piersiatka nie bolą i chyba rzeczywiście zaraz zaczną od tego ciągłego obmacywania lol
A juz wogóle najgorsze jest to, ze moj mężuś kochany tez bardzo zaczął wierzyc, ze w tym cyklu sie uda. Budzi mnie codziennie i prosi, zebym zmierzyla tą cholerna tempkę i kurcze tak mi szkoda dzis bylo.... Ale on mnie zaczął pocieszac, ze to nic nie znaczy, ze cos tam cos tam....
Sorki dziewuszki, ze tyle wam tu nasmędziłam...ale chyba mi na łeb padnie
Tak sobie czasem poczytuje ten poscik , i nie macie pojecia jak was podziwiam, za tą walke, siłe i tyle nadziei, ja mam dopiero 2 cykl nieudany a trace rozum (fakt ze jestem straszna pesymistką ) ciągle mysle, ze sie nie uda bo u mnie tak jest, ze jak cos chce to nie mam.
a Wy tak wytrwale walczycie rozne badania, lekarstwa itp. a ja nawet sie boje isc do lekarza ze mi powie cos zlego ..
naprawde podziwiam Was i mysle ze wasze dzieci bedą miały najukochanszych rodziców bo tak bardzo bedą upragnione
tak trzymajcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i nie poddawajcie się!!!!
Cóż chyba i ja jestem sfrustrowana - dziesięć dni temu odszedł mój drugi aniołek ... :(
za pierwszym razem czułam się winna i nie mogłam dojść do siebie chyba przez przez pół roku ...
wyłam po nocach i ryczałam w łazience ... żeby nikt nie widział ...
bo nikt mnie nie rozumiał
dziś jest mi trochę łatwiej - wiem że zrobiłam wszystko żeby je uratować, ale ono nie chciało ... tylko dlaczego ?????
Jak u Ewo - wszystko jest przygotowane i czeka na nasze maleństwo ...
czeka przeszło dwa lata ...
A co do nie-myślenia - tego się nie da wyłączyć... głowa sama oblicza klalkuluje ... :x
Amiko Twój maz ma racje,masz obsesje ale wiedz,ze nie jestes w tym odosobniona.My wszystkie tutaj mamy obsesje i nic nie ma zlego w tym.
A faceci?? nawet Ci najwspanialsi nie sa wstanie zrozumiec,ze na kobiete przychodzi pewien czas (nie mylic z wiekiem) i hormony szaleja i musi byc dziecko!!
Zapomniec sie tez nie da,mozna co najwyzej lekko wyciszyc to pragnienie jezeli jest powazny powód ku temu.
Ja wlasnie jestem na takim etapie.
właśnie się dowiedziałam że "koleżanka" której dziecko w październiku skończy roczek w listopadzie urodzi drugie, a już jak to jedno urodziła to nie dawali rady - oboje bez pracy, mieszkają kątem u rodziny - a ja mam cholernie pusty duży dom.... i no i po co mi to wszystko - niby mam wszystko dom z ogródkiem, ale co to za radość z ogródka w którym nie ma dla kogo zrobić piaskownicy i huśtawek... tylko za płotem u słychać bawiące się dzieci....
Odpowiedz
JAK O TYM NIE MYŚLEĆ KIEDY JEST TO JEDYNYM CELEM I PRAGNIENIEM?.
JA MYŚLAŁAM NON-TOPER I CO MIAŁO BYĆ SIĘ STAŁO.
NIE SĄDZE,ŻEBY MYŚLENIE BYŁO TU PRZESZKODĄ
Teksty pod tytulem: nie wolno o tym myslec - wywoluja u mnie agresje
Odpowiedz
staramy się od pół roku i nic
dzisiaj sie właśnie dowiedziałam, że (standardowy tekst): nie wolno o tym myśleć i najszybciej i najpewniej zachodzi się w ciążę po "pijaku" czyli po jakiejś imprezce?!
już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć!!
dlaczego niektóre kobiety nie chcą i mają po kilkoro dzieci a te które bardzo tego pragną nie. o co tu właściwie chodzi????????????
p.s. dzięki za miłe przywitanie :D
SKARBECZKU NIE BĘDZIECIE SAMI ,NAPEWNO!!!!!!
I NIC NIE ZROBIŁAŚ POPROSTU MUSISZ POCZEKAĆ,ZEBY PÓŹNIEJ SIĘ BARDZIEJ RADOWAĆ
dzisaj nastepna swoja uczennice widzialam w zaawasowanej ciazy,dopiero skonczyla gimnazjum.
a ja tak dlugo juz sie staram i nie mam swojej upragnionej dzidzi,los jest niesprawiedliwy i zycie daje mi w kosc tylko nie wiem za co,co ja takiego zrobilam
niedlugo bede uczyla dzieci swoich uczniow,a ja bede z mężem sama
wreszcie znalazłam stronę gdzie mogę się wyżalić a przede wszystkim kobiety, które mnie rozumieją i nie będą gadać tych dyrdymałów co ludzie dookoła.
nie mogę zrozumieć jak to jest, że niektóre od razu po ślubie zachodzą w ciążę a ja muszę się tyle wycierpieć i wylać łez
dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy!!!!!!!!!!!????
a mój mąż - on tego nie rozumie mówi, że mam obsesję.
Podobne tematy