• Gość odsłony: 4239

    Smutne ale prawdziwe- obojętność drugiego człowieka.......

    Spotkało nas to dziś na spacerze
    otórz wybraliśmy się mężem na starówkę i poszlismy sobie nad fontannę
    dużo ludzi tam nie było ale zawsze się tam ktoś kręcił ( przechodnie, rowerzyści )
    w pewnym momencie kilka metrów od nas przewrócił sie starszy człowiek - był pod wpływem alkoholu
    i tak niefortunnie upadł że z ogromną siłą uderzył głową o chodnik
    głowę miał całą we krwi a zaraz po upadku dostał chyba padaczki bo strasznie podskakiwał
    jak pisałam było kilka osób w koło , ale każdy udawał ze nie widzi
    mąż zadzwonił szybko na policję , póżniej przełączyli go na pogotowie - rozmowa trwała chyba ok 10 min bo osoba przyjmująca zawiadomienie nie umiała dokładnie zlokalizowac gdzie się znajdujemy ( pomimo iz mąz kilka razy mówił gdzie jesteśmy)
    przez ten cały czas nikt się nie zatrzymał nie wezwał pogotowia
    dopiero jak my wyszliśmy prawie że na ulicę zatrzymał sie człowiek który jechał jakimś duzym dostawczym samochodem i z ulicy zauważył ze ktoś leży
    czekaliśmy i czekaliśmy , a karetka przyjechała po....... 25 minutach!!!!!- przecież przez ten czas to ten człowiek mógł by juz dawno umrzeć
    jak tylko pojawiła się karetka , pojawiły się tez 2 patrole strazy miejskiej
    człowieka opatrzyli i zabrali na pogotowie

    najbardziej boli mnie to ze było dość dużo młodych ludzi ( w zasadzie każdy raczej miał tel komórkowy ) niestety nikt nie zwrócił na tego człowieka uwagi
    tak więc nie bądzmy obojętni na krzywdę drugiego człowieka....

    Odpowiedzi (14)
    Ostatnia odpowiedź: 2012-07-11, 12:06:42
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
babinka 2012-07-11 o godz. 12:06
0

mnie już tyle razy oszukano, że prawie nigdy nie daję proszącym pieniędzy. Co innego jak widzę jakąś starszą babkę lub dziadka, którzy próbują sprzedać wydziergane na drutach skarpetki, albo roznoszą ulotki. Zresztą starsi ludzie też często oszukują, od kilku lat widuję na dworcu panią, która najpierw była chora na raka, potem na nerki, a teraz jeszcze na coś innego. Za to zawsze chętnie pomogę zwierzakom, te zawsze odpowiedzą miłością, przytulą się i podziękują po swojemu

Odpowiedz
KINDZIA100 2010-06-28 o godz. 02:11
0

Ciekawa jestem czy ktos jeszcze odpisze lol

Odpowiedz
KINDZIA100 2010-06-28 o godz. 02:10
0

minal ponad rok od ostatniego komentarza na tym watku.Ale co tu piszecie to jest okropne!!! Z drugiej strony ja tez juz wyleczylam sie z dawania "gotowki" zebrajacym.Jeszcze jak mieszkalam w moim rodzinnym miescie Krakowie spotkala nie taka sytuacja
Szlam z przyjaciolka przez Rynek,przed nami starsza elegancka kobieta.Podbiegl do niej rumun z "prosba" kobieta zaoferowala posilek wzamian za kase i co uslyszala?????.........Ty ku.....wo ty taka siaka owaka!!! Myslalam ze jak dorwe sukin....na to zabije.Mialam wtedy moze z 12 lat ale dalo mi to nauczke na cale zycie.Moja mama prowadzi firme ktora zaopatruje cukiernikow na cala malopolske.Ciastek,ciast i ciasteczek jest w domu rodzicow do bolu.Zawsze wybierajac sie gdzies z przyjacilmi zabieram paczki z slodkosciami.I tak bylo gdy szlismy do kina,okolo 15 osob.Pedze na zlamanie karku z papierowa torba pelna ciatek nagle wyrasta przedemna kleczaca kobieta z kartka na kolanach....Ze ma duzo dzieci ze ktos tam jest chory.Ale uzeklo mnie to ze nie chciala pieniedzy tylko posilek,moze jakies ubrania,srodki czystosci.dalam jej ta paczke ciastek.Ale z drugiej srony jak sobie pomysle ze ludzie maja tyle dzieci i zero rozumu.Przeciez mamy XXI wiek wtedy jeszcze XX ale jak mozna byc takim nieodpowiedzialnym????

Odpowiedz
boksi 2010-03-31 o godz. 12:53
0

a ja mam za sobą taką historię : był sylwester , właściwie już Nowy Rok . postanowiliśmy pojechać w kilka osób na inną bibe, na 2 taxy , jechalismy na starówkę , dziewczyny dojechały pierwsze , ja z nimi, zaraz za bramą koło knajpy widzimy dziewczynę siedzącą na bruku , zimnica straszna i oblodzone wszystko!, wszystkie dziewczyny tylko rzuciły krytycznie okiem i poszły dalej , ja się zatrzymałam i okazało się , że laska ma rozbitą głowę , krew się lała na lód , i nie bardzo jarzyła , w końcu dowiedziałam się , że zbili jej brata i ona wyszła za nim z knajpy to ją też skopali po głowie i brzuchu , no i brat poleciał za nimi , sprać ich , a ona czeka na karetkę , bo ktoś zadzwonił , sama jedna , a w knajpie kupa ludzi i przechodnie też są, nikt przy niej nie został ja podłożyłam jej szalik pod pupę , bo ziąb niesamowity , po 20 min. jest karetka i policja , i najpierw wypytują co i jak , brat wrócil wtedy ,skąd on ma krew na rękach itd. a dziewczyna cały czas na tym lodzie , więc się wtrącam , żeby ją zabrali a oni do mnie z paszczą , że mnie zamkną , bo co się wtrącam :o :o wreszcie z łachą ją zabrali , z podejrzeniem wstrząsu mózgu ,a do mnie mieli wiele pytań w stylu co się tu stało...., powiedziałam , że nie było mnie przy tym , tylko przechodziłam i czekałam na karetkę , to mi nie chcieli uwierzyć , potem przyjechał mój mąż i mnie zabrał , bo chyba naprawdę by mnie zawineli. A oprócz mnie nikt się nawet nie zapytał co się stało, do dziś jestem w szoku , bo mogło to spotkać każdego z nas , znieczulica okropna

Odpowiedz
Gość 2010-01-26 o godz. 06:11
0

Xena bardzo smutna ta historia którą opisałaś, dla mnie szczególnie bo mój tato kilka miesiecy temu miał zawał. Leków musi przyjmować duzo na jednym sie nie kończy. A co maja robic ludzi którzy nie maja na wykup leku?

Odpowiedz
Reklama
xena_music 2010-01-13 o godz. 16:40
0

picaso, odnoszę sie do twojego wcześniejszego postu-zgadzam sie że trzeba pomagać, po człowiek na ulicy wyciaga rekę,ale już tyle razy się zraziłam do pomocy że osobie proszącej na ulicy o złotówke jedzenie, tzn np bułkę, czy drozdżówkę,czasem kanapkę jak mam to dam, ale pieniędzy NIGDY.
No nie, raz jedyny dałam, pod aptekąstał staruszek z receptą w ręku, dowodem czy jakims dokumentem(nie pamiętam) w drugim i ze łzami w oczach. Zatrzymałam sie i spytałam czy pomóc w czymś on pokazał receptę na której był jakiś lek i powiedział że ma go wykupic dla żony, po zawale kobitka, a on nie kupi, nie ma za co..Nie były to wielkie pieniadze, ja też akurat nie miałam dużo, wiem ze zatrzymały sięjeszcze chyba z 2 osoby i zrzuciliśmy sie na ten lek. Wiecie co..ten człowiek płakał tym razem z radości..
Ale to był jedyny raz gdy dałam pieniadze

Odpowiedz
Gość 2009-11-18 o godz. 17:09
0

:D
Hahah dobre "dal zapomnienia".....alkohol jest dla ludzi jak mloeko dla dzieci ale niekazde dziecko moze pic mloeko jak niekazdy moze pic alkohol alkoholikiem moze byc kazdy...

Odpowiedz
Gość 2009-11-18 o godz. 16:41
0

EwaiMati piękne zdjątko, GRATULACJE !!

A.D. tematu, ludzie plątający się bezpańsko jak przysłowiowy pies potrzebują pomocy szczególnej. Zasadniczo są to ludzie samotni, nie koniecznie bezdomni i bez rodzin, ale samotni, niekiedy porzuceni jak rzecz, która przestała dawać wszelakie kożyści. Człowiek popada w alkoholizm dla zapomnienia. Pijany na ławce w parku też człowiek !!!!

Pozdrawiam

Paweł

Odpowiedz
Gość 2009-11-18 o godz. 16:22
0

:P :P Leonek dziekuje za komplement :P :P



Odpowiedz
Gość 2009-11-18 o godz. 15:46
0

Na poczatku chce pogratulowac EwaiMati slodkiego dzioecka. Jest sliczniutkie:D
Mowicie o pomocy dla osób, tóre są pijane i w jaki sposb pomagacie. Niewystarczy czasem samo zadzwonienie na pogotowie. Chyba kazdy z nas pamieta cos z pierwszej pomocy i czasem trzeba ta wiedze wykorzystac.
A to, że karetka przyjedzie i opatrzy takiego człowieka to jest nic. Bo wiadomo czy anstepnego dnia niezaije bardziej i nie zrani siebie ejszcze mocniej?? A niewiadomo czy wtedy znajdzie sie ktos kto pomoze...
Osoba pijana powinna z miejsca byc kierowana nie na wytrzezwialke na do osrodkow pomocy w sprawach problemow alkoholowych, albo powinni na pogotowoi dostawac "wszyski".

Odpowiedz
Reklama
angiee 2009-11-16 o godz. 06:52
0

tez mialam podobna sytuacje, wracalam wieczorem do domu ze znajomymi i na ulicy lezal facet pijany w kaluzy krwi, nikt nie reagowal, zadzwonilam na pogotowie, jak przyjechali to mi powiedzieli, ze on jest zalany w trupa i w zasadzie nic mu nie ma, nawet jeden z sanitariuszy mi powiedzial, zebym nastepnym razem do pierdul nie wzywala karetki bo mnie obciaza kosztami, dali mu jakis opatrunek i gdzies niby go zawiezli, ale wkurzona bylam na maxa

Odpowiedz
Gość 2009-11-15 o godz. 18:49
0

Niestety moi mili, doczekaliśmy się czasów, gdzie na pierwszym miejscu wszyscy stawiają kasę, dobra materialne. Chodzi o to, że cokolwiek się wydarzy, czy dobrego czy złego wokół nas, zwrócimy na to uwagę dopiero jak stwierdzimy, że coś z tego mamy. BARDZO PRZYKRE ALE I PRAWDZIWE.
Daj żebrakowi złotówkę gdy wyciągnie rękę, bo tak naprawdę nie wiesz, do czego mu jest potrzebna. Może na piwko, winko, a może jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia. Szczególnie w zimie, bo jedynie to go może rozgrzać. Może to jego ostatni posiłek ?!

Prawdą jest, że w większości nasze serca obrośnięte są skorupą egoizmu, chciwości.

Bez względu na rasę, wiarę czy pochodzenie jesteśmy ludźmi!!!

Odpowiedz
Gość 2009-11-13 o godz. 15:19
0

Niestety wszyscy są teraz tak potwornie obojętni że szkoda gadać,tylko czekać aż im się coś stanie ciekawe czy ktoś im wtedy pomoże??Nie ważne czy ktos jest pijany jak potrzebuje pomocy to trzeba mu jej udzielić!!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-09-12 o godz. 13:26
0

Przykre :( Razem z mężem i kuzynem wyciągaliśmy kiedyś pijanego mężczyznę z rowu z wodą. Leżał tam z głową w wodzie i tez nikt nie reagował a każdy pokazywał go palcami. Pijany też człowiek!

Odpowiedz
Gość 2009-09-12 o godz. 13:10
0

spotkało nas to dziś na spacerze
otórz wybraliśmy się mężem na starówkę i poszlismy sobie nad fontannę
dużo ludzi tam nie było ale zawsze się tam ktoś kręcił ( przechodnie, rowerzyści )
w pewnym momencie kilka metrów od nas przewrócił sie starszy człowiek - był pod wpływem alkoholu
i tak niefortunnie upadł że z ogromną siłą uderzył głową o chodnik
głowę miał całą we krwi a zaraz po upadku dostał chyba padaczki bo strasznie podskakiwał
jak pisałam było kilka osób w koło , ale każdy udawał ze nie widzi
mąż zadzwonił szybko na policję , póżniej przełączyli go na pogotowie - rozmowa trwała chyba ok 10 min bo osoba przyjmująca zawiadomienie nie umiała dokładnie zlokalizowac gdzie się znajdujemy ( pomimo iz mąz kilka razy mówił gdzie jesteśmy)
przez ten cały czas nikt się nie zatrzymał nie wezwał pogotowia
dopiero jak my wyszliśmy prawie że na ulicę zatrzymał sie człowiek który jechał jakimś duzym dostawczym samochodem i z ulicy zauważył ze ktoś leży
czekaliśmy i czekaliśmy , a karetka przyjechała po....... 25 minutach!!!!!- przecież przez ten czas to ten człowiek mógł by juz dawno umrzeć
jak tylko pojawiła się karetka , pojawiły się tez 2 patrole strazy miejskiej
człowieka opatrzyli i zabrali na pogotowie

najbardziej boli mnie to ze było dość dużo młodych ludzi ( w zasadzie każdy raczej miał tel komórkowy ) niestety nikt nie zwrócił na tego człowieka uwagi
tak więc nie bądzmy obojętni na krzywdę drugiego człowieka....

Odpowiedz
Gość 2009-09-12 o godz. 13:26
0

Przykre :( Razem z mężem i kuzynem wyciągaliśmy kiedyś pijanego mężczyznę z rowu z wodą. Leżał tam z głową w wodzie i tez nikt nie reagował a każdy pokazywał go palcami. Pijany też człowiek!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie