• czarnaaj odsłony: 9176

    Co sądzicie o ślubie kościelnym w ciąży?

    Czesc dziewczynki.ja po 1 ,5 roku starania o dzidzie jestem w 3 miesiacu ciazy z czego sie ciesze ogromnie.slub koscielny odbedzie sie 9.o4 .napiszcie czy wy w ciazy tez bralyscie slub koscielny ?i jak bylo z sukienka ?boje sie ze moze to niedobrze wygladac w bialej sukni =oj mam mnostwo obaw ale zalezy mi na slubie koscielny,m .boje sie tez zebym nerwami dziecku nie zaszkodzila .napiszcie jak bylo u was .jak to przetrwalyscie ?

    Odpowiedzi (18)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-08-31, 17:34:22
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-08-31 o godz. 17:34
0

ZObaczysz że wszystko będzie dobrze. Ani się obejrzysz a dzień i noc szybko miną a wspomnienia pozostaną. W końcu to jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Miałam te same obawy co Ty a było naprawdę cudownie choć nie obeszło się bez nerwów.

Odpowiedz
dora24 2009-08-30 o godz. 15:47
0

Witam
Z ciekawością czytałam wasze posty. Mój ślub już niedługo bo 2 kwietnia, z jednej strony nie mogę się tego doczekać a z drugiej już zaczynają mnie męczyć obawy. Boje się że z nerwów oskubie mój ślubny bukiet przed ołtarzem. lol Slub będę brać w 20 t.c. i już teraz widać brzuszek. Nie stresuję się tym bo goście o tym wiedzą a ja mam świadomość że tam jest mój mały skarb. Wszystkie formalności mamy załatwione, nauki( wersja przyśpieszona), salę na przyjęcie( na 70 osób) i zespół. Teraz pozostał wieczór panieński i "spokojne" czekanie na ten wielki dzień. Sukienka biała, chociaż oczywiście niektóre osoby mi odradzały, że biel jest symbolem niewinności, że to będzie obraza Matki Boskiej itp. tak samo z welonem. Ja natomiast mam zamiar raz wychodzić za mąż i chcę by było tak jak to sobie wyobrażałam. Obawiam się tego co pisze część z Was, że będę zmęczona i nie będzie mnie bawić tańczenie z gośćmi. Jednak to tylko parę godzin a trzeba zadbać o dobre wspomienia na całe życie.
Życzę wszystkim przyszłym żoną-mamą wspaniałego wesela i jak naj mniej nerwów

pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2009-08-12 o godz. 17:11
0

CARMEN 1983 ja brałam ślub w 22 tygodniu ciąży i nie bylo nic widać. Brzuszek wyskoczył dwa tygodnie po weselu. A na przygotowania i załatwienie wszystkich dokumentów mieliśmy niecałe dwa miesiące i bez problemu zdążyliśmy. Wydaje mi się że dużo zależy od podejścia księdza. Powodzenia w przygotowaniach. Pamiętaj tylko że to jest WASZ dzień a nie gości.

Odpowiedz
Gość 2009-08-11 o godz. 01:39
0

Trzymam mocno kciuki!! ZObaczysz że wszytsko będzie dobrze. Ja się bałąm że brzusio będzie widoczny ale odpowiednia sukienka działą cuda :) a poza tym zależy od Twojej budowy, możesz nawet do 6 miesiąca nie miec brzuszka. Więc o to się nie martw!! Pozdrawiamy cieplutko!

Odpowiedz
Gość 2009-08-10 o godz. 22:51
0

Wielkie dzieki Efcia! Od jutra juz zaczynamy zalatwiac wszystkie sprawy!! mam nadzieje ze sie uda!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-08 o godz. 22:10
0

Na pewno! I tak zaświadczenie z USC jest ważne tylko 3 miesiące więc nie ma co wcześniej tam załatwiać. Termin w kościele na pewno też znajdziecie. Problem może byc tylko z salą i orkiestrą chyba że będziesz miała przyjęcie w domu albo jakis obiad w restauracji. My akurat od orkiestry zaczeliśmy wszytsko załatwiać bo na tym zespole nam zależało a oni są ciągle zajęci więc już w lipcu mieliśmy zespół a pod koniec października ślub :D Wszystkie formalności zaczęliśmy załatwiać pod koniec sierpnia i zdążyliśmy spokojnie. Życzę udanych przygotowań!! Pozdrawiamy

Odpowiedz
Gość 2009-08-08 o godz. 21:05
0

HEj dziewczyny!!! ja mam podobny "problem" efektem sylwestrowych wybrykow (moich i mojego Dominika) okazalo sie malenstwo ktore urodzi sie we wrzesniu.
Jestem w 9tyg ciazy, mamy zamiar sie pobrac, w kwietniu chcialabym najlepiej.
Myslicie ze da rade tak szybo to zalatwic? Nie chcialabym pozniej aby brzuszek nie byl za duzy.

Odpowiedz
Gość 2009-08-01 o godz. 13:40
0

Ja brałam ślub w 22 tc. Też się bałam, denerwowałam. Goście wiedzieli że jestem w ciąży, w kieliszku przede mną stała woda mineralna którą wlewałam w siebie przy każdym toaście :D Fakt, w pewnym momencie wesela poczułam się zmęczona ale wtedy poszłam się położyć na pół godzinki (na pietrze mielismy wynajęte pokoje) a później z powrotem na parkiet i do samego rana tańczyłam. Przez kilka dni stopy mnie bolały okrutnie ale z dzidzią wszystko ok, a o nią się martwiłam. Nerwy oczywiście były przed ślubem ale powtarzałam sobie że to jeden taki dzień w życiu i jak sie będę denerwować to nawet nie zauważę jak było cudownie. Powiedzmy że pomogło :)
Sukienkę miałam szytą na miarę więc nie było problemu że coś źle leży. Góra to był wiązany gorset a spódnica zaczynała się już pod piersiami :D żeby troszkę ukryć brzuszek.
Co do kursów przedmałżeńskich - temat antykoncepcji był ledwo wspomniany, większy nacisk był na to czy faktycznie chcemy wziąć ślub i żeby wszystko przemyśleć itp itd. Nie byłożadnego rysowania wykresów i innych tego typu rzeczy.
I na pewno nie żałuję że wzięłam ślub będąc w ciąży bo później pewnie byśmy się nie zdecydowali, zawsze byłoby coś ważniejszego, ważniejszy wydatek itp.

Odpowiedz
alicja-w-krainie-czarów 2009-07-30 o godz. 23:46
0

Katekate - brutalne, przaśne, swojskie, niestety..

Odpowiedz
Gość 2009-07-30 o godz. 18:42
0

Jeżeli chodzi i kursy przedmałżeńskie to ja zaliczyłam taki kurs przyspieszony. Tzn. wszystko odbyło sie w jeden weekend, co prawda siedzieliśmy po chyba 6 h ale miesliśmy przerwy co godzinkę, kawkę i herbatkę, drożdżoweczki i jeszce obiadek. Więc dało się przeżyć. Nie wiem czy są takie kursy w innych miastach ale w Krakowei akurat można wszystko odbębnić w dwa dni a że mi zależało na czasie więc się zdecydowaliśmy. Zaś jeśli chodzi o poradnie to trzeba chyba iść trzy razy nie? Ja za pierwszym razem poszłam i od razu powiedziałam że ani wykresu ani nic innego nie zrobię bo jestem w ciąży. Więc kobieta pogadała 10 min o karmieniu piersią i było po sprawie. Na następna wizytę poszłam już gdzie indziej :D i tam też miłemu panu powiedziałam że jestem w ciąży więc za jednym razem zaliczył nam dwie wizyty bo po co chodzić dwa razy jak i tak wykresów nie będzie a główinie o to im chodzi. Co prawda siedzieliśmy chyba 40 minut bo gadał o pierdołach ale przynajmniej mieliśmy już z głowy wszystkie wizyty. Trochę mi się poszczęściło. :)
Jeśli zaś chodzi o samo wesele to jak już pisałam byłam w 14tc i nic nie było widać ale większość gości chyba jednak wiedziała i mnie nie męczyli. Zresztą czułam się bardzo dobrze i jakoś specjalnie się nie oszczędzałam. Tyle tylko że Ty będziesz już w bardziej zaawansowanje ciąży. Ale niczym się nie przejmuj, na pewno będzi dobrze. Wszystko pójdzie jak z płatka, i nawet się nie obejrzysz a już będziesz szczęśliwą żonką.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-07-30 o godz. 17:57
0

Taka sukienka z podniesiona talia jest sliczna!! Ja taka bardzo chcialam, co prawda wychodzilam za maz nie bedac w ciazy i ile sie za taka nachodzilam!! Ale taka wlasnie kupilam, sa bardzo wdzieczne.

Odpowiedz
aruga 2009-07-30 o godz. 17:22
0

Faktycznie te kursy przedmałżeńskie to paranoja. Większość kobitek jest w ciąży a oni mówią o metodach naturalnych. Pamiętam jak byłam wręcz zmuszana do rysowania wykresów temperatury, aby zaliczyć kurs. Oczywiście przerysowałam to z książki, bo osobiście w takie metody nie wierzę, chyba, że mają pomóc w zajściu w ciążę. Ogólnie to zawsze było nudno, ale cóż, trzeba to jakoś przetrwać i tyle.

Odpowiedz
czarnaaj 2009-07-30 o godz. 16:36
0

dzeiki straszne za slowa otuchy i pocieszenia .w czoraj bylam wybierac suknie -wypozyczam .i troche sie zalamalam bo przez ciaze zrobil mi sie wielki biust -przed mialam 75c wiec standard .i przez ten biust nieszczesny nie moglam sie dopiac w prawie zadnym gorsecie .w koncu z mama wybralysmy ecrie - na szczescie da sie ten mofdel przerobic i chwala bogu bo juz zalama na troche bylam .niestety nie jest to dokladnie taka suknia jaka chcialam ale w sumie oki.-z gorsetem .co do wesela to robimy przyjecie w domyu na 25 osob wiec moze jakos przezyje .choc w sumie to boje sie ze bede zmeczona i nie bedzie mi sie chcialo byc mila i grzeczna dla wszystkich .obym tylko nie wygladala grubo strasznie .ale dzieki jeszcze raz za wsparcie .bylo mi naprawde potrebne .dzieki za gratulacje /mam nadzieje ze z dzidzia i z przyszlym mezusiem przetrwamy ten dzien .boje sie tez ceremoni w kosciele .na razie dobijaja mnie kursy przedmalzenskie bo na nich trzeba jeszcze chodzic do poradni planowania -naturalnego rodziny co w moim przypadku ciazy wydaje mi sie czystym absurdem .co o tym myslicie ?

Odpowiedz
Gość 2009-07-29 o godz. 01:41
0

Ja brałam ślub w 14 tyg. ciąży. Nie miałam wogóle brzuszka, wyskoczył tydzień po ślubie. Synuś nie chciał sie chyba zbyt wcześnie ujawniać. :D Nie wiem więc jak to jest z brzuszkiem. Wiem natomiast jedno: nie masz się absolutnie czym przejmować! To jeden z najważniejszych dni w Twoim życiu, suknię wybierz dokładnie taką o jakiej zawsze marzyłaś (no może dopasuj jeszcze troszkę do nowej figurki :D ) i staraj się nie stresować. Ja na szczęście trafiłam na tak fajnego księdza (co zauważyli wszyscy moi goście) że nie stresowałam się wogóle. Życzę Ci tego samego, i dużo dużo szczęścia i miłości. Dla całej Waszej trójki. Pozdrawiam.

Odpowiedz
Nelly 2009-07-29 o godz. 01:25
0

P.S. Czarnaaj potraktuj to co napisalam wczesniej z przymruzeniem oka.
Poprawki przy sukni najlepiej zrobic tydzien gora dwa tyg, przed slubem.
pozdrawiam i gratuluje

Odpowiedz
Nelly 2009-07-29 o godz. 01:15
0

Czesc zaszlam w ciaze w maju a slub bralam 30 października- bylam w polowie 5 miesiaca.Takze balam sie jak bede wygladac w sukni slubnej. Na szczescie brzuszek zaczal mi rosnac dopiero po slubie-dzidzia cierpliwie czekala lol . Suknie wybralam koloru ecri z gorsetem i spodnica-przy duzych brzuszkach nie polecam moze sie zle prezentowac.Bardzo meczace okazalo sie dla mnie wesele i poprawiny. Nogi mialam strasznie spuchniete, chcialo mi sie bardzo spac. Czasem udalo mi sie uciec na chwile do lazienki, ale moj maz od razu biegl za mna i musialam wracac na sale bo "wypada zatanczyc z osoba ktora dedykuje piosenke".Dla mnie osobiscie to byl koszmar i nie moglam sie doczekac kiedy to sie skonczy. Niektorzy probowali wmowic mi ze odrobina alkoholu nie zaszkodzi i ze musze napic sie z goscmi- nie uleglam i nie polecam.
Ceremonie slubna wspominam bardzo mile, moze byc troszke stresujaca ale to normalne lol .
Dobra rada ode mnie jesli planujecie wesele: uprzedzic gosci ze jestes w ciazy i ze nie mozesz sie forsowac i pic alkoholu a wszystko bedzie dobrze. Moj maz chcial byc za wszelka cene mily dla wszystkich gosci i zmuszal mnie do tanczenia ze wszystkimi. W koncu sie zbuntowalam i mielismy mala pierwsza malzenska awanturke lol .Pozniej byl juz bardziej wyrozumialy. Jest to troszke meczace i dla przyszlej mamusi i dla malenstwa(zwlaszcza glosna muzyka).
Mam nadzieje ze cie nie wystraszylam, goscie byli "bezwzgledni ":lol: , ale kazdy chce zatanczyc z pania mloda a poza tym to najpiekniejszy i jedyny taki dzien w zyciu kobiety.

Odpowiedz
aruga 2009-07-29 o godz. 01:12
0

Nie matrw się. Byłam na wielu ślubach, na których panny młode miały już brzuszki. Wyglądały pięknie. Jak kupisz suknię to przed samym ślubem odpowiednio Ci ją dopasują i będziesz pięknie wyglądać. Gratulacje z powodu ślubu.

Odpowiedz
katekate 2009-07-29 o godz. 01:05
0

ja osobiscie nie bralam slubu bedac w ciazy, ale przypomnialo mi sie cos fajnego. moja kolezanka brala slub w bialej sukni, byla w 4 miesiacu, troszeczke bylo widac. rodzice wiedzeli o ciazy, reszta rodzinki nie. no i jak juz sie wszyscy troszku popili na weselu, to jeden brat sie wreszcie odwazyl i zapytal:
te...siostra...a co ty masz taki duzy brzuch..w ciazy jestes..czy co?
a kolezanka na to:
no jasne, ze jestem w ciazy! kretynie jeden! przeciez inaczej to bym nie wychodzila!!!
a tak serio to panny mlode z brzuszkami w bialej sukni wygladaja slodko,i przecudnie. musisz tylko wziac wiekszy rozmiar i ostatnie poprawki zostawic na sam koniec.
gratulacje i powodzenia

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie