• Gość odsłony: 2752

    Znieczulenie

    Termin mam namaj ale juz teraz zastanawiam sie nad rożnymi rzeczami np. znieczulenie .......kosztuje 650zl-troche duzo,położna 600zl-tez nie mało.Nie wiem czy decydowac sie na takie opcje czy sobie odpuscic?Ale wiem jedno jakby sie cos stalo dziecku nigdy bym sobie tego nie darowala ze oszczedzilam 1200zl.Czy wy tez macie takie dylematy?Idlaczego trzeba płacic skoro jestem ubezpieczona a to szpital panstwowy?Cos tu nie tak chyba nauczylismy sie ze jak zplacimy to sie nami zajma....a jak nie to zalezy na kogo trafimy.....straszne.Co wy na to?

    Odpowiedzi (26)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-08, 12:29:10
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-03-08 o godz. 12:29
0

Ja mialam zzo i BARDZO sobie chwale. Nawet powiem wiecej, zzo przyspieszylo porod, wbrew obiegowej opinii. Do szpitala przyjechalam okolo 2 nad ranem o 8:25 juz bylam z Kinga. Faza parcia to w moim przypadku byly doslownie dwa skurcze parte. Nie dajcie sie straszyc zzo, bo to naprawde jest normalny zabieg.

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 08:03
0

Trissy skierowana do Ciebie odpowiedz opierala sie na Twoim stwierdzeniu, ze "po tym co przeczytalas chyba nie zdecydowalabys sie na ten szpital", wiec chyba jednak cudze opinie maja dla Ciebie znaczenie Prawda jest taka, ze kazda z nas styka sie ze zlymi i dobrymi opiniami na temat wybranego szpitala, bo w kazdym cos sie tam kiedys komus nie podobalo. Wazne, zeby wiedziec co sie wybiera i dlaczego, reszta sie nie liczy.

A odnosnie tego posta na noworodku - podobnie jak tam napisalam uwazam, ze w zyciu sobie nie pozwole na takie traktowanie, a jezeli ktos wolal lezec w brudnej poscieli tyle czasu zamiast upomniec sie o swoje to nie ma sie co dziwic, ze pobyt w szpitalu bedzie wspominac niemilo...

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 03:06
0

Trissy nie mogłam się doczekać i poszperałam. Znalazłam wątek i przeczytałam. Oczywiście warto wiedzieć takie rzeczy bo nie tylko dobre opinie trzeba znać, te złe też a nawet bardziej. Ale opowieśąc tej dziewczyny wydała mi się mocno przesadzona. Być może po prostu była zszokowana cała sytuacją i na sali operacyjnej minuty dłużyły się jej nieskończenie. A na sali poporodowej to wydaje mi się niemożliwe leżenie 4 dni w zakrwawionej pościeli. Nikt jej nie odwiedzał? Nikt nie zwrócił uwagi? Mój mąż po przeczytaniu tego stwierdził że gdyby taka sytuacja spotkała mnie a on by do mnie przyszedł i zobaczył to.... Znam go dobrze i wiem do czego jest zdolny.
I oczywiście nikt Cię nie potępia tutj za to że dałaś znać jak to z tym Ujastkiem. To nawet bardzo dobrze, ja tak sadzę. I dziękuję Ci. Jeśli jeszcze kiedyś natkniesz się na jakieś opinie daj znać będę wdzięczna. Pozdrawiam.

Odpowiedz
Trissy 2009-03-08 o godz. 02:40
0

Nie zagladalam dlugo tutaj ale juz jestem.

link do tego postu:
http://www.noworodek.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=6147&start=0
ja nie polecam i nie odradzam... po prostu przeczytalam..

altra ja nie wybieralam szpitala kierujac sie opiniami. Odradzano mi szpital ktory wybralam ze brud, smrod i karaluchy. Pojechalam i obejrzalam mimo ze i tak niewiele to ogladanie moglo zmienic. Okazalo sie ze jest naprawde fajnie - biorac pod uwage to ze to szpital a nie hotel z 5 gwiazdkami.
Bardziej kierowalam sie tym ze maja swietnych neonatologow i jest to jednak akademia medyczna wydzial ginekologiczno-polozniczy - czyli specjalistyczny.

Polozna wynajmuje. Wiem ze jednak pewniej sie bede czula majac ja przy boku. Przeprowadzilysmy juz kilka rozmow, poznalysmy sie. Ja mam czasem dziwne reakcje n abol wiec dlatego chce miec przy sobie osobe ktora wie kiedy tylko panikuje a kiedy naprawde cos sie dzieje niedobrego.
Jesli chodzi o zzo to umawiam sie z lekarzem na telefon ale nie wiem czy wezme. Jesli porod bedzie przebiegal w miare sprawnie a ja bede w stanie wytrzymac ten bol to nie bede brala. Ale w razie czego chce miec swiadomosc ze jesli o nie poprosze to dostane.
Bede rodzila w szpitalu w ktorym pracuje moj lekarz prowadzacy. Ale nie mam zamiaru jego rowniez "zapraszac". W koncu lekarz przy porodzie bez komplikacji naprawde ma niewiele do roboty. A jesli ODPUKAC cokolwiek sie wydarzy to naprawde wszystko jedno ktory sie mna zaopiekuje.

Przegladalam ostatnio cennik szpitala Sw Zofii w Warszawie. Przyznam sie ze jestem lekko zszokowana. Co prawda ja tez zaplace z aporod rodzinny ale 200zl. Przy czym jest to oplata za obecnosc meza (ciekawe czy przez to ze patrzy n arece lekarzom? ) bo czy bede rodzic z nim czy sama to i tak dostaje osobna sale porodowa. I to w komforcie podobnym do tego ze zdjec w Zofii.
No i ciesze sie ze dwa lata temu wyprowadzilam sie z Wawy do Trojmiasta bo na porod w Wawie to by mnie stac nie bylo ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-08 o godz. 01:14
0

Trafilas w czuly punkt - dzis ruszyl nowy kurs w szkole na Jagiellonskim, ostatni, na jaki moglabym sie zalapac. Bardzo chcialabym chodzic, ale primo: nie mam w tym momencie 195 zl, secundo: pracuje do 16 i jestem mocno wycieta po pracy, a tu jeszcze trzeba siedziec do pozna na zajeciach - chyba za pozno o tym pomyslalam - uwazam ze warto chodzic do szkoly rodzenia i prosze, pomysl o niej juz teraz, bo im pozniej, tym mniej sil!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-08 o godz. 00:32
0

Wiesz altra też myślę że póki nie mam konkretnego powodu to zostanę przy mojej lekarce. Na oglądanie porodówki mam jeszcze czas. Wybiorę się może w styczniu. A powiedz mi czy wybierasz się do szkoły rodzenia? Na Ujastku co prawda nie ma ale zajęcia z ich położnymi odbywają się na Jagiellońskim. Ja się zastanawiam. Nie wiem czy mi to potrzebne. A zdrugiej strony może warto?

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 23:42
0

Bozenko - tez jestem zdania, ze jesli nie ma zastrzezen do lekarza prowadzacego, to lepiej zostac u niego do konca, niz kombinowac. Ja zmienilam lekarza w 4 miesiacu, poprzedni mial z deka olewajacy styl bycia, za to dr Kosiba jest bardzo cierpliwa i rzeczowa, co mnie w niej urzeka. Chodze do niej do Multiscanmedu. Co do dr Tamary Wilk to na forum gazety natknelam sie na bardzo dobra opinie o niej wlasnie :)
A propos Ujastek - w te srode maja tam drzwi otwarte, mozna zwiedzic oddzial, miec bezplatne USG, KTG, badanie ginekologiczne - ja sie wybieram :) Z tego co wiem taka akcja zdarza sie tam w co druga srode.

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 14:50
0

Kwiatku
Sadzę, że najlepiej mogliby sie wypowiedzieć na ten temat połóżnicy i ginekolodzy....mój mąż jest internistą. Ale prawdę mówiąc nie rozmawiałam z nim na ten temat. Do niedawna wogóle nie myślałam o zzo. Byłam przekonana, że współpraca z rodzącą po takim znieczuleniu jest utrudniona. Jednak po wizycie na porodówce i rozmowie z położną ( nie przyznawałam się do męża lekarza ) , zaskoczono mnie. Położna sama namawiała mnie na zzo i obaliła moje przekonanie o spowolnieniu porodu i gorszej współpracy. Twierdziła że przy dojrzałej i świadomej kobiecie, jest wprost przeciwnie niż myślę.
Z mężem, o zzo dla mnie, jeszcze nie rozmawiałam, jedynie padło krótkie '...zobaczymy...'
Mój mąż nalezy do tej grupy lekarzy, którzy starają się wkraczać z farmakologią tylko wtedy, gdy to jest konieczne.
Ale tak jak wspomniałam - nie rozmawialiśmy jeszcze o zzo.
Ja przyznam, ze nabieram coraz większej ochoty, choć położna zaznaczyła, że nie w kazdym momencie można je wykonać.........tylko przy odpowiednim rozwarciu.
Mam zamiar dopiero zgłębić ten temat..... :)
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 14:23
0

Goya mam pytanie co twój mąż skoro jest lekarzem myśli o znieczuleniu zewnętrznooponowym ? jeśli oczywiście mogę Cię o to zapytać :D ???

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 13:56
0

goya w pełni się z Tobą zgadzam. Wg mnie nie ma możliwości aby potraktowano Cię jak osobę znikąd nawet jeśli wejdziesz po prostu "z ulicy". Przecież to w końcu szpital. I faktycznie uspokoiłam się trochę i ochłonęlam. Bałam się co z tymi komplikacjami (wiecie człowiek ma zawsze czarne myśli) ale zarówno Ty jak i altra uświadomiłyście mi że dzieci są przewożone do innych szpitali a przecież podstawowy sprzęt do ratwoania życia muszą mieć. I faktycznie w innych szpitalach też dzieci są przewożone gdzie indziej w razie komplikacji. np 8 lat temu mój bratanek urodził się chory, musiał być operowany (bodajże w 3 dobie życia) i rzeczywiście został przewieziony do Prokocimia. Z Żeromskiego. Oczywiście nie krytykuje Żeromskiego tylko mówię że nawet w "normalnych szpitalach" gdzie są wszystkie oddziały,lekarze różnych specjalności dzieciaczki są przewożone do szpitali specjalizujących się w pediatrii. Mój bratanek miał tyle szczęścia że jego choroba została wykryta na usg więc lekarze z góry wiedzieli co robić. Na szczęscie teraz ma już 8 lat i operacja (b.poważna bo usunięcie nerki) nie pozostawiła żadnego śladu. I ja chyba też zostanę przy Ujastku. Altra, będziesz tam wcześniej to dasz cynk co i jak. :D Nie chcę zmieniać lekarza bo póki co nie mam powodu. Chociaż w gruncie rzeczy to jest to mój pierwszy lekarz, tzn. przed ciążą chodziłam do przychodni, ale było mi obojętne który lekarz mnie bada więc lądowałam u różnych. Dopiero teraz trzymam się jednego lekarza. A wybór był zupełnie przypadkowy. Po prostu poszłam do prywatnego gabinetu żeby potwierdzić ciążę (wybór gabinetu to znów przypadek). Kurcze dużo tych przypadków. Ale nie spotkałam się z negatywną opinią na temat mojej lekarki, a jak się potem okazało chodzi do niej kilka moich znajomych.
altra o dr Kosibie słyszałam dobre opinie. Chodzisz Na Ujastek czy gdzie indziej prywatnie? Moja lekarka to dr Tamara Wilk. Słyszałaś coś o niej?
Ps. Strasznie się rozpisałam. Sorki. Aha i przepraszam autorkę tego wątku że "trochę" zmieniłyśmy jego temat. :) Mam nadzieję że się nie gnuiewasz. Tak jakoś sama dyskusja zboczyła na inny temat. Nie gniewaj się!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-07 o godz. 13:11
0

Dziewczyny, mój lekarz pracuje na Królowej Jadwigi, ale ta klinika jest naprawdę maleńka a i anestezjologa na miejscu mają chyba ( nie wiem dokładnie) dopiero od wpadki.
Jeśli pojedziecie ogladać szpitale i porównacie z Ujastkiem, to rzeczywiście wybierzecie Ujastek, ponoć dech zapiera, jak powiedziała oprowadzająca nas po Żeromskim położna. Pewnie szpital ginekologiczno - położniczy jest zaopatrzony w niezbędne sprzęty do ratowania matki i dziecka w razie komplikacji, ale prawdziwy szpital ma 100% zaplecze - to tylko moja opinia.
A tak prawdę mówiąc to ja też miałam ochotę na Ujastek, ale mąż lekarz - słuchać się muszę
Dziewczyny, wszystko jedno gdzie?! Zawsze jest tak, że jak nic się nie dzieje i poród w miarę łatwy - to będziemy chwalić daną placówkę, a w przeciwnym razie, nawet 'własny' ginekolog czy opłacona położna...będą krytykowani.
Ja poprzednio rodziłam w województwie łódzkim, w towarzystwie m.in. męża, siostry ( jest pielęgniarką i akurat miała spokojny dyżur, wiec była ze mną), mojego lekarza, który przyjechał w nocy o 3-ciej wezwany na tel, znajomej położnej, lekarza z dyżuru i ........... wszystko doprowadzało mnie do szaleństwa z powodu bólu i braku postępu w porodzie. Na męża wrzeszczałam by zostawił mnie w spokoju ( trzymanie za rękę, czy głaskanie po głowie - dekoncentrowało mnie), na widok zbliżającej się połóżnej wołałam, by zabrali ją ode mnie ( masaż szyjki w jej wykonaniu był najgorszym wspomnieniem z porodu, itd :) . W tym momencie chciałam być incognito. Drażniło mnie, że oni żartują sobie, rozmawiają, że po prostu tam są. Byłam pewna, że 1 osoba współpracująca ze mna w zupełności wystarczyłaby.
Nie wierzę, że nawet idąc z ulicy do szpitala, ktokolwiek bedzie lekceważył mnie na tyle, by mogło to być niebezpieczne. W tych czasach , gdy łatwo wpłynąc na opinię o lekarzach, położnych, szpitalu, myślę, że nie mogą pozwolić sobie na brak odpowiedzialności.
Obym się nie myliła.
To tylko moje prywatne przemyślenia i opinie.
Czas pokaże co będzie.
Gdyby mój lekarz pracował gdziekolwiek indziej, nie w tej klinice ( wysyłajacej karetkami dzieci czy matki do szpitala w razie komplikacji ), to pewnie bym zdecydowała się na szpital, gdzie on pracuje, ale teraz już nie zamierzam zmieniać lekarza, trudno....!
Teraz chciałabym, by mąż był w czasie porodu gdzieś koło mnie ( ale nie wiem jak to będzie - bo nie mamy z kim zostawić syna ). Ważne jest też dla mnie by rodzić na oddzielnej sali ( w Żeromskim wszystkie 4 są osobnymi salami). Obok, na miejscu jest sala operacyjna - w razie nagłego cc. Myślę, że jeśli ma być dobrze, to będzie dobrze.
Też boję się bardzo, ale raz już to przeszłam, to może powtórka będzie łatwiejsza OBY!
Pozdrawiam Was dziewczyny i uważam ze Wasz wybór dotyczący miejsca porodu jest bardzo dobry, ale nie wszyscy mogą rodzić w Ujastku......... :D

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 11:06
0

Bozenko podobnie jak Ty wybralam Ujastki, bo rowniez mam tam lekarke (dr Kosiba). Z tego co wiem, Ujastki to szpital ginekologinczo-polozniczy, a nie klinika, ale nie wiem, czy nazwa ma tak naprawde znaczenie Dlugo rozmyslalam nad tym co w razie komplikacji sie dzieje i z tego co wiem, jesli dziecko ma byc wczesniakiem to nie ma co tam jechac, bo nie przyjma, tylko od razu trzeba na Kopernika - tam jest najlepszy sprzet. Jezeli cos idzie nie tak w zwiazku z porodem dziecko jest przewozone na Kopernika lub do Prokocimia, ale tak naprawde to w razie powaznych komplikacji dzieci ze wszystkich szpitali sa zabierane wlasnie tam, bo tam jest najlepszy sprzet (np. ostatnio kolezanka rodzila w Rydygierze i jej dziecko zabrano do Prokocimia). Mysle ze ostateczna decyzje podejme po zwiedzeniu szpitala juz w te niedziele, lub w srode, bo sa dni otwarte. Na liscie moich dorbych szpitali jest jeszcze Rydygier i Zeromski :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-07 o godz. 01:57
0

altra popieram Cię w 100%! Nie ma takiego szpitala z którego wszyscy bez wyjątku byliby zadowoleni. A faktycznie jedna opinia (i w dodatku wg mnie mocno przesadzona) nie jest w stanie świadczyć o szpitalu. Jest to jedyna negatywna opinia jaką słyszałam. A wiele pozytywnych. Będę jednak śledzić wszystkie informacje jakie usłyszę. Jedyne co mnie trochę martwi to to, iż jest to jedynie klinika ginekologiczno-położnicza a nie szpital, więc w razie jakichkolwiek powikłań może być gorąco. Ale z drugiej strony istnieją już od kilku lat więc chyba wiedzą co i jak. Ja trzymam się decyzji o Ujastku bo moja lekarka jet stamtąd. Ale jakby co to bardzo blisko mam Żeromskiego, więc zawsze mogę zboczyć z kursu. :D Ale mam jeszcze czas. Poza tym wybiorę się za jakieś 2 miesiące na porodówki pooglądać i wtedy podejmę ostateczną decyzję.
A ty altra już wiesz gdzie będziesz rodzić?
Goya czemu nie chcesz rodzić w tej prywatnej klinice (która to jeśli możesz powiedzieć)? Wiem że Żeromski to niezły szpital ale zawsze myślałam że lepiej rodzić w szpitalu gdzie ma się lekarza prowadzącego. Może się mylę, to moje pierwsze dziecko i jestem mało obyta w temacie?

Odpowiedz
Gość 2009-03-06 o godz. 10:57
0

Imie Mateusz przylgnelo do mojego brzuszka na dobre. Okazuje sie, ze to imie jest teraz bardzo popularne. Co prawda nie zamierzam zmienic zdania, ale marzylo mi sie, zeby dzidzia miala imie, na ktore nie zareaguje z miejsca 5 innych chlopcow :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-06 o godz. 00:45
0

altra zauwazyłam że masz termin porodu tylko 5 dni po mnie, ale wiadomo, że z tym terminem bywa różnie.
Przeczytałam przed chwilą że Twój synek będzie miał na imię Mateuszek, ja mam w domu prawie 7-letniego Mateusza, wołam na niego Mati. Teraz jest problem z wyborem imienia, każde z nas ma inne propozycje i nie możemy dojść do porozumienia.
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 19:34
0

Zeromski to dobry wybor, przynajmniej jest na mojej liscie dobrych szpitali :) Jesli chodzi o Narutowicza, to bylam w nim tylko w odwiedzinach i to nie na porodwoce, ale zrobil na mnie raczej ponure wrazenie, choc kierowalam sie tylko wygladem, a to raczej zludny wyznacznik. Bliskosc od miejsca zamieszkania to tez wazna sprawa, wiec porzadnie sie zastanow :)

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 19:22
0

Żeromski, choć mąż namawia mnie na Narutowicza ( bo blizej), ale nie znam zadnych opinii na jego temat.

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 18:17
0

A tak z ciekawosci to gdzie zamierzasz rodzic? Strzelam: Rydygier? A moze Zeromski?

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 18:12
0

A ja zamierzam rodzić w szpitalu, jeśli uda się załatwić opiekę dla starszego synka, to będzie to poród rodzinny. W wybranym przeze mnie szpitalu są 4 oddzielne sale porodowe, za nic nie płaci się . Być może skorzystam z zzo ( bezpłatnego), jeszcze nie wiem. Na takie koszty, jak wymieniacie - po prostu nie stać mnie...
Dodam też że mój lekarz pracuje w prywatnej klinice, ale ja nie zamierzam tam rodzić ( mimo refundacji z funduszu).
Pójdę więc do szpitala 'z ulicy', nie znając nikogo i nie płacac za nic. Dla mnie korzystanie z dodatkowej położnej, lekarza 'prywatnego', który przyjeżdża na tel, to nieporozumienie - wiem z doświadczenia, skorzystałam i żałuję....
Ale oczywiście nikomu nie odradzam w/w usług, bo poczucie bezpieczeństwa i komfortu ( fizycznego i psychicznego ) to sprawa indywidualna.
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 17:58
0

Iskierkaa pozostaje pytanie, czy w momencie, gdy nie placisz za te rzeczy opieka nadal jest OK? Fakt, ze nie masz swojej poloznej, ale czy te, ktore sa na dyzurze pracuja jak nalezy?
A 600 zl za porod rodzinny to zdzierstwo - wyobrazam sobie ile kobiet na to nie stac i tylko dlatego nie moga sobie pozwolic na takie przezycie tej jedynej w swoim rodzaju chwili...

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 10:11
0

Ata - Te ceny sa z kosmosu! W Krakowie nieliczne szpitale decyduja sie na wystawienie oficjalnego cennika. Dla porownania w Siemiradzkim indywidualna opieka poloznej przy porodzie kosztuje 500 zl, ale znieczulenie 250, a jesli chodzilas do ich szkoly rodzenia to jest gratis. Cennik z Ujastka tez znasz. W sumie mniej mnie bulwersuje, gdy widze oficjalny cennik, niz gdybym miala dac kase pod stolem ,a na to sie zanosi - chce by cc zrobila mi moja ginka i czekam tylko na okreslenie przez niej kwoty... Fakt, to jest bulwersujace, ze trzeba placic dodatkowo, tym bardziej, ze z tego co wiem za jedna poloznice szpital dostaje z NFZ 3000 zl.

Trissy - mam nadzieje, ze Cie nie uraze, ale jezeli jedna zla opinia jest w stanie sprawic, ze przekreslasz jakis szpital to szczerze watpie, czy sie na ktorys zdecydujesz - gdzie drwa rabia tam wiory leca ot co.

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 04:34
0

Cześć dziewczyny !
Nie wiem czy to nie strata pieniędzy branie sobie położnej ,ja rodziłam w szpitalu i nie brałam prywatnie położnej - nie musiałam płacić a i tak wszystkie które były na dyżurach skakały nade mną i moim maluszkiem jakbym była jakaś "ważna" na tym oddziale .Ale jeśli chodzi o znieczulenie to jeśli macie możliwość to polecam bo nie dość że przyspiesza poród (tak było w moim wypadku) to jeszcze nie boli, chociaż i tak nie taki diabeł straszny Pozdrawiam :) Sylwia

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 02:11
0

Trissy nie wiem czy dostaniesz wiadomość na priv bo coś mi komp zwariował. Jeśli nie to proszę prześlij ten link do mnie. Z chęcią przeczytam bo powiem Ci że ja nie spotkałam się z negatywną opinią ale chyba nigdzie nie jest tak żeby wszystkim dogodzić.

Odpowiedz
Trissy 2009-03-05 o godz. 01:38
0

ata_1 te ceny naprawde sa z kosmosu :o
U mnie zzo kosztuje co prawda 500zl ale polozna za indywidualna opieke bierze 200zl jesli jest na dyzurze a 300zl jesli specjalnie w wolny dzien do mnie jedzie.

Bozenko ja od jakiegos czasu przegladam jeszcze jedno forum - noworodka - i niedawno trafilam tam na bardzo zla opinie o Ujastku. Jak chcesz to po dam Ci link. Ale po tym co przeczytalam to chyba bym sie tam nie wybrala.

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 00:12
0

ata 1 strasznie drogi ten szpital. Ja zdecydowałam się rodzić w prywatnej klinice która oczywiście ma refundowane porody z NFZ. Ale tylko porody bo cała reszta jest odpłatna. I tak na ich stronie internetowej wyczytałam że znieczulenie to 250 zł, poród w wodzie 500 a rodzinny za darmo. Zaznaczam że to prywatna klinika o bardzo wysokim standardzie. Sama spodziewałam się wyższych cen ale widzę że są nawet ok. Jeśli chcesz to wejdź sobie na ich stronę http://www.ujastek.pl, lub http://www.ujastek.kochamydzieci.pl i sama zobacz. Nie wiem jak z położnymi czy trzeba im płacić ale zapytam mojej koleżanki, urodziła tam bliźniaki. :) Mój wybór padł nieprzypadkowo bo moja lekarka jest właśnie stamtąd. Ale nie wiem jak to jest w innych szpitalach, nawet nie pytałam bo decyzja już zapadła.

Odpowiedz
Gość 2009-03-04 o godz. 21:47
0

Też zastanawiam się nad znieczuleniem, ale żal mi pieniedzy. Zobaczę co powiedzą na szkole rodzenia, bo zapisałam się na nią i będę chodziła od poniedziałku. Co do innych spraw to rozmawiając z koleżankami które rodziły to położne w tym szpitału w którym chcę rodzić są miłe i dobrze się opiekują. I najpierw uparłam się że będę rodziła bez rzadnego opłacania kogokolwiek, bo to ich prac i poinni wykonywać ja solidnie. Jednak mąż nawet nie chciał o tym słyszeć, boi się o mnie o i maleństwo, że jak się coś będzie działo to ktoś kto zna się na rzeczy powinien przy mnie być. Będe rodziła z mężem, ale on się obawia, że może nie wiedzić czy dzieje się coś złego. Więc wynajmiemy położną. Tak wrazie czego, żeby czuć się bezpieczniej.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie