• Gość odsłony: 3898

    Jak mam mojej córce powiedzieć o ciąży?

    Hallo mam naimie marzena 33lata i wlasnie jestem ponownie wciazy:-)z powodu glugiego pobytu w niemczech mam troche problemy z pisownia alle mam nadziej ze mimo tomoge na wasze rady liczyc??moja corka ma 13 lat i mieszka w polsce ze swoim ojcem jego obecna zona i ich wspulnym synem (1,5)wiem pewnie pomyslicie jaka zemnie matka ze dziecko zostawila,niechce sie bronic alle to napewno niebylo takie latwe moze kiedyc to opisze fakt jest taki ze moja corka jeszcze niewie za ja spodziewam sie dziecka no i pozatym niejestem tez taka pewna czy onna chciala by wiedziec:(jezdze do polski 2 razy w miesiacu i ona niechce sie ze mna widziec tak jest juz 2 lata od 5 lat rozmawiam z moim ex mezem tylko przez adwokatke nawet o jej swiadetctwi niechca mnie poinformowac a jego obecna zona wogule sie zemna nierozumiez anetka (moja corka)mialam normalna kontakt do klutni z barbara(obecna zona mojego ex meza).czy moze ktos z was moze mi poradzic jak ja mam jej w liscie napisac o tym ze spodiewam sie dziecka(jestem w 5 tygodniu ciazy)

    Odpowiedzi (12)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-06, 16:08:54
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Beata* 2009-03-06 o godz. 16:08
0

Niewiem czy wiesz juz naco jestem chora.?mam raka i jak narazie lekarze niemoga jeszcze stwierdzic czy bede mogla to malenstwo zatrzymac.
To straszne....naprawde współczuje Ci i życze powrotu do zdrowia. W dzisiejszych czasach rak-to nie wyrok.
Dziwi mnie fakt, ze pomimo zagrożenia zycia....:( bo tak trzeba to nazwać, były mąż i jego nowa żona -jako ludzie wspólnie wychowujacy Wasze dziecko....nie potrafią, nie wiem, może celowo nie chca pomóc córce zbudowac w miarę normalnej relacji matka-dziecko.
Dziewczyna jest w trudnym okresie, podatna na opinie innych-co zapewne jest "na ręke" Twojemu męzowi i jego nowej żonie.
Moim skromnym zdaniem, to, że nie masz dobrego kontaktu z własna córką zle swiadczy własnie o nich.
W zyciu bywa róznie, czasem ludzie sie rozchodzą, zaczynaja zycie na nowo, dzieci nie powinny byc "sterowane" powinny znac (13 lat to juz duza dziewczynka) prawde, jak było miedzy Tobą a męzem... Nie powinny jednak byc przedmiotem w grze miedzy dorosłymi.

Osobiście znam rodzinę, w której dosłownie doszło do partnerskiej roszady, jednak WSPÓLNE dzieci nie maja urazów emocjonalnych i utrzymują swietny kontakt z rodzicami biologicznymi jak i z opiekunami prawnymi. Wszystko zalezy od dorosłych-czy są dojrzali.

Zycze zdrowia i pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-03-05 o godz. 21:47
0

az mnie mąż zapytał czemu płaczę... list do córci jest miły, delikatny ale też niepokojący... Sama sie zastanawiam, czy dobrze go odczytałam... Na pewno dla Anetki szokującą będzie wiadomość,że będzie miała rodzeństwo.Nie wiem tylko czay dobrze zrobiłaś wspominając o swojej chorobie.Tak z punktu widzenia dziecka to myślę,że to może obudzić w niej pytania.Nie wiem czy może o Twojej chorobie porozmawiać z Tatą (macocha chyba nie jest wlasciwa osoba),ale na pewno będzie się zastanawiać co znaczy,że nie możesz zatrzymac maleństwa-jej tez nie zatrzymalas przy sobie... Podumaj o tym... list na pewno juz doszedl,wiesz jak Aneta zareagowala???

Tobie gratuluje kolejnego maleństwa.Mam nadzieję,że dobrze znosisz ciążę i że masz dobre wyniczki,a lekarze pozwolą Ci owo maleństwo zachować.Trzymam kciuki za Ciebie, Anetkę i drugiego szkraba.Powodzenia we wszystkim.

Odpowiedz
Gość 2009-02-17 o godz. 18:14
0

Dziekuje jak i witam wszystkich zainteresowanych moim problemem;-)

A wiec musze przyznac ze list juz napisalam i wyslalam w zeszlym tygodniu
oto jego tresc: HALLO ANETKA
Nadeszly wakacje u ciebie sie napewno duzo nowych rzeczy wydarzylo,umnie tez.Z tego wzgledu ze niemamy ze soba kontaktu to niemam innego sposobu jak ten na przekazanie ci o mnie informacji a serce ci mowi ze moze chociarz troszeczke cie to zainteresuje.Milo by mi bylo gdybys ty mi tez o sobie cos napisala.Mysle ze w tym momecie najwazniejsza zmiana w moim zyciu jest to ze nosze w sobie nowe zycie:-),ktore mi ciebie zastapic mimo wszystko niemoze.Niewiem czy wiesz juz naco jestem chora.?mam raka i jak narazie lekarze niemoga jeszcze stwierdzic czy bede mogla to malenstwo zatrzymac.Mam nadzieje ze te slowa ktore ci napisalam nie sa dla ciebie pustymi slowami.Mnie interesuje mimo wszystko twoje zdanie na ten temat ze ci rodzenstwa przybedzie:-).pisze pamietnik ktory kiedys pokarze temu malenstwu i bylo by nam milo gdyby mogla tam tez wpisac co ty o tym malenstwie myslisz.Chce rowniez zebys wiedziala ze cie kocham i to niczego niezmienia nadal bede przyjezdzala z ta nadzieja ze domnie przyjdziesz.Zycze ci samych slonecznych dni w wakacje i usmechu na twarzy:
BUSSI BUSSI MAMA

PS. Jestem dumna z twojego swiadectwa

Bede wam wdzieczna za krytyke
I jeszcze raz dziekuje

Odpowiedz
Gość 2009-02-08 o godz. 16:06
0

hmmm tak myslalam nad tym coby tu doradzic... trudno sie postawic w takiej sytuacji napewno nie jest latwo... piszesz ze wysylasz kartki do swojej coreczki a moze warto by bylo pisac listy... i nie od razu informowac o ciazy ale starac sie nawiazac blizszy kontakt ... wiem listy powinny byc ostatecznoscia przez listy sie czlowiek nie przytuli nie zobaczy wyrazu twarzy a moze to bylo nie raz potrzebne twojej corce... nie wiadomo tez co mowi exzona twojego meza... nie wiadomo czy te kartki docieraja... moze warto zadzwonic? i poprosic corke do telefonu... albo przeslac taki list przez kogos innego z rodziny bardziej zaufanego...a spotkanie w cztery oczy tez nie musi byc w tym domu ... i napewno nie nalezy na takim spotkaniu czy w takim liscie najezdzac na osoby ktore ja teraz wychowuja bo moze ja to jeszcze bardziej zrazic jak bedziecie mieli blizszy kontakt to jeszcze bedzie czas na wytlumaczenie calej tej sytuacji ktora sie wydarzyla z biegiem czasu twoja corka tez bedzie wiecej rozumiala teraz najlepiej dac jej poczucie ze mimo odleglosci jest ktos kto ja kocha i caly czas o niej mysli bez wzgledu na to co sie stalo...a informacja o dziecku... wiem napewno chcialabys sie z nia podzielic tym ... ale ona moze pomyslec ze specjalnie jej o tym piszesz zeby pokazac ze jak ona nie miala tyle z toba kontaktu to teraz bedziesz miala swoje dziecko... mozna oczywiscie tak gdybac bo niekoniecznie moze tak byc... ale nikt nie moze dokladnie wiedziec co pomysli co w jej glowie teraz siedzi naprawde co ma wpajane przez swoich terazniejszych opiekunow a to moze byc wazne...wiec ja probponuje na poczatek za wszelka cene odnowic kontakt... ja zycze powodzenia mysle ze kazdy blad zycia mozna naprawic jak sie tylko tego mocno pragnie i bez wzgledu na to ile musi czasu uplynac nie rezygnowac...

Odpowiedz
Gość 2009-02-08 o godz. 10:01
0

wmarzena napisał(a):niemyslisz ze ona jest jeszcze za mala na ta rozmowe?? boje sie ze ona tego niezrozumie z tym listem to masz racje tylko jak mam z nia w cztery oczy porozmawiac jak ona na nasze spodkania nieprzychodzi a do niej jak pujde to jej macocha mnie wyzwiei do domu niewpusci.prubowalam juz pare razy.jej ojciec caly dzien jest poza domem a tak potatym to ja niewiem co barbara mu opowiada o moich wizytach.

dziekuje za zainteresowanie moim problemem
bussi bussi wmarzena :P
To coś ty Marzena musiała naskrobać skoro masz aż tak beznadziejna sytuację???
Wg mnie Aneta nie nie jest za mała na tego typu rozmowę.W końcu 13 lat to nie aż tak mało,zrozumie o co chodzi.Ale dobrzeby było spotkać się twarzą w twarz....takiego tematu nie wrto poruszać w liście.A może spotkacie się gdzieś na mieście,albo w parku aby pogadać.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-01-16 o godz. 14:22
0

musze stwierdzic ze twoja odpowiec sprawila ze na mojej twarzy pojawil sie usmiech i poczulam duza wyrozumialosc i cieplo z twojej strony. mysle ze jestes bardzo mila osoba.ja tez mam nadzieje ze to wszystko sie dobrze skonczy. dziekuje ci bardzo (milo ze jestes)
bussi bussi wmarzena

Odpowiedz
Gość 2009-01-15 o godz. 20:46
0

no to rzeczywiscie.nie wiem sama co zrobilabym w takiej sytuacji ale jedno co przyszlo mi zaraz do glowy po przeczytaniu Twojej wiadomosci to, ze jesli "ta" barbara sie dowie o tym ze jestes w ciazy to moze powiedziec anetce cos przykrego.uwazam ze mimo bledow - a wszyscy je popelniamy kazdemu nalezy sie w zyciu szansa.a jesli chodzi o anetke to mysle ze duzy wplyw na nia maja macocha i Twoj ex-mąz. i moze gdyby z nimi kontakt sie poprawil to anetka tez spojrzy na to inaczej.to tylko sugestia.
wierze ze znajdziesz droge do swojej coreczki a poza tym gratuluje i pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2009-01-14 o godz. 08:52
0

niemyslisz ze ona jest jeszcze za mala na ta rozmowe?? boje sie ze ona tego niezrozumie z tym listem to masz racje tylko jak mam z nia w cztery oczy porozmawiac jak ona na nasze spodkania nieprzychodzi a do niej jak pujde to jej macocha mnie wyzwiei do domu niewpusci.prubowalam juz pare razy.jej ojciec caly dzien jest poza domem a tak potatym to ja niewiem co barbara mu opowiada o moich wizytach.

dziekuje za zainteresowanie moim problemem
bussi bussi wmarzena :P

Odpowiedz
connie 2009-01-14 o godz. 06:37
0

Wydaje mi sie, że powinnas odbyc z nią rozmowę w 4 oczy i wtedy o wszystkim, ale to wszystkim jej opowiedzieć. Listu może wcale nie dostać przecież.

Odpowiedz
Gość 2009-01-13 o godz. 18:07
0

tak prawde mowiac to niemam usprawiedliwienia bledy mlodosci ktorych niemoge sobie wybaczyc anetka ma teraz 13 lat jedyny kontakt to ten z mojej strony dwa razy w tygodniu wysylam jej kartki no a teraz mysle ze natrzedl czas na list w ktorym chciala bym jej powiedziec o tym ze spodziewam sie potomstwa tylko niewiem jak bede wdzieczna za rade jak byscie wy to zrobili
bussi bussi wmarzena

Odpowiedz
Reklama
connie 2009-01-13 o godz. 17:52
0

nie rozumiem, dlaczego córka nie jest przy Tobie tylko przy eks-mężu?
dlaczego wychowuje ją macocha, skoro ma matkę, która ją kocha?
coś tu nie jest jak byc powinno

Odpowiedz
vergangenheit 2009-01-13 o godz. 13:51
0

Na pewno na spokojnie... Poza tym jest jeszcze wcześnie, a na początek może postaraj się o poprawę waszych kontaktów :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie