"Teściowa nie zaprosiła mnie na grilla, bo nie chciała, żeby wnusio miał kolki"

"Teściowa nie zaprosiła mnie na grilla, bo nie chciała, żeby wnusio miał kolki"

"Teściowa nie zaprosiła mnie na grilla, bo nie chciała, żeby wnusio miał kolki"

Canva

"Teściowa zaprosiła na grilla wszystkich z najbliższej rodziny oprócz mnie i Michałka. Byłyśmy w dobrych relacjach. Teściowa wiedziała, że uwielbiam potrawy z grilla, przychodziła do nas często, żeby zobaczyć się z wnusiem, dlatego ten brak zaproszenia mnie zaskoczył. Myślałam, że przestała mnie lubić, ale okazało się, że pominęła mnie z dobrego serca".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Teściowa urządza grilla na urodziny teścia

Mój teść ma urodziny w bardzo ważnym dniu w roku, mianowicie w noc świętojańską. Teściowa zazwyczaj wyprawia dla niego jakąś skromną uroczystość. Jeśli pogoda jest kiepska, wtedy pani Halina zaprasza wszystkich do domu na kawę, tort i sałatki.

Z kolei przy dobrej pogodzie nie ma sensu kisić się w mieszkaniu, dlatego wychodzimy na ogród i teść rozstawia grilla. Lubię z nimi posiedzieć i pogadać, zwłaszcza że mama mojego męża jest mistrzynią potraw z grilla. Jej szaszłyki są niedoścignionym wzorem.

Nie wiem, jak ona to przyprawia, ale smakują fantastycznie! Karkóweczka z grilla i kaszanka z cebulką to też moje hity. Miałam nadzieję, że w tym roku również będzie mi dane ich skosztować.

Spodziewałam się, że w weekend będzie fajne spotkanie rodzinne, bo teściowa już zaprosiła część rodziny. Na tę okazję teść już wypucował swojego niezawodnego grilla, a mój mąż mu przy tym pomagał.
potrawy z grilla canva.com

Myślałam, że teściowa mnie zaprosi, a ona nas pominęła

Dawno już nie byłam na takiej imprezie, bo 3 miesiące temu nasza rodzina się powiększyła. Urodził nam się synek. Michaś to złote dziecko, nie daje mi się we znaki. Mamy z mężem farta, bo trafiliśmy na egzemplarz, który rzadko płacze, dużo śpi i w dodatku nie ma problemów typu ulewanie i skoki rozwojowe. Jako mama karmiąca mało śpię, ale da się to wytrzymać.

Chciałam, żeby przez te pierwsze trzy miesiące Michaś miał jak najwięcej spokoju i odpuszczałam sobie chodzenie z nim do sklepu albo w miejsca, gdzie zbiera się tłum. Dziadkowie, czyli moi rodzice i teściowie, to jednak Najbliższa rodzina i oni często do nas wpadali, żeby złapać kontakt z wnukiem albo pomóc mi w opiece.

Trzy miesiące szybko minęły, mój Michaś staje się coraz bardziej kontaktowy, drzemki ma coraz krótsze i myślę, że już jest dobry czas, żeby mogła go poznać reszta rodziny. Myślałam, że na urodzinach teścia będzie dobra okazja, ale się przeliczyłam, bo nie zostałam na nie zaproszona.

Poszło o potrawy z grilla

Halinka w dodatku nie powiedziała tego wprost, tylko w rozmowie z moim mężem napomknęła mu, żeby wpadł w sobotę sam, a Michalinka z synkiem niech w domu odpoczną. Dodała jeszcze, że tak będzie lepiej, bo do jedzenia będą tylko rzeczy z grilla, a ja jako matka karmiąca nie mogę przecież jeść takich potraw. Jeszcze dziecko dostanie kolki, a ona nie chce być przyczyną czyichś niestrawności.

Nie wiem, co teraz zrobić, bo do grilla zostało jeszcze parę dni. Z jednej strony mam ochotę się obrazić, że mnie nie ujęła na liście gości, a z drugiej - może lepiej schować dumę w kieszeń i przyjść bez zapowiedzi, żeby nie musieć z nikim dyskutować, bo i tak drogiej Halinki nie przekonam.

Powód z kolkami wydaje mi się abstrakcyjny, bo przecież współcześnie nikt nie zabrania mamom karmiącym jeść smażonych rzeczy - troska teściowej wydaje mi się na wyrost. Od jedzenia mamy niemowlaki nie dostają kolki, tyle że moja teściowa nie może tego zrozumieć, bo ją kiedyś uczono odwrotnie.

Michalina

Patrycja Tuchlińska urodziła córeczkę. Ojcem dziecka jest 77-letni miliarder.
Źródło: instagram.com/patrycja.tuchlinska/
Reklama
Reklama