"Przez całą ciążę byłam pewna, że noszę chłopca pod sercem. Tydzień temu urodziłam córeczkę"

"Przez całą ciążę byłam pewna, że noszę chłopca pod sercem. Tydzień temu urodziłam córeczkę"

"Przez całą ciążę byłam pewna, że noszę chłopca pod sercem. Tydzień temu urodziłam córeczkę"

Canva

"Wszystko było gotowe i oczekiwało na nadejście małego dżentelmena. Nakupiłam mnóstwo ubranek w odcieniach niebieskiego i zielonego, z motywami samochodów i dinozaurów. Nawet imię było już wybrane — miał być Rysiu, po moim tacie. Ciąża mijała spokojnie, a ja przygotowywałam się na powitanie synka. Okazało się jednak, że los miał dla nas inne plany".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przez całą ciąże byłam pewna, że noszę chłopca pod sercem

Odkąd pamiętam, marzyłam o córeczce. Wyobrażałam sobie wspólne zakupy, przymierzanie sukienek, zabawy lalkami i niezliczone godziny spędzone na babskich sprawach. Jednak, gdy lekarz na pierwszym badaniu ultrasonograficznym oznajmił mi, że to chłopiec, trochę się rozczarowałam. Wiadomo, najważniejsze, żeby urodził się zdrowy, ale gdy staraliśmy się o dziecko, łudziłam się, że spełnię moje marzenie o córce.

Nie muszę chyba mówić, że mój mąż był w siódmym niebie. Wprost nie mógł się doczekać, aż nasz synek dorośnie i będą wspólnie grać w piłkę lub układać klocki. Z czasem i ja zaczęłam się cieszyć, że naszą rodzinę zasili chłopiec. Z entuzjazmem zaczęłam urządzać jego pokoik. Błękitne ściany, tapeta w wyścigówki i półki ozdobione figurkami superbohaterów...

Wszystko było gotowe i oczekiwało na nadejście małego dżentelmena. Nakupiłam mnóstwo ubranek w odcieniach niebieskiego i zielonego, z motywami samochodów i dinozaurów. Nawet imię było już wybrane — miał być Rysiu, po moim tacie. Ciąża mijała spokojnie, a ja przygotowywałam się na powitanie synka.

Ciężarna kobieta w czerwonej bluzce i zadowolony mężczyzna w białym T-shircie z niebieskimi bucikami dla dziecka Canva

Tydzień temu urodziłam córeczkę. Moje marzenie się spełniło!

Okazało się jednak, że los miał dla nas inne plany. Kiedy tydzień temu, po ciężkim porodzie, położna przyłożyła dziecko do mojej piersi, nie mogłam uwierzyć własnym uszom:

Gratulacje, ma pani zdrową córeczkę.

Przez chwilę patrzyłam z niedowierzaniem, to na noworodka, to na położną. Byłam zaskoczona, ale i przeszczęśliwa. Gdy mój mąż się o tym dowiedział, aż go zamurowało. Oboje nie mogliśmy uwierzyć w to, co się stało.

Oczywiście, przed nami pewne wyzwania logistyczne. Pokój trzeba przemalować, a tapetę w autka zastąpić w jakąś z motywem księżniczek. Ubranka już wystawiłam na sprzedaż i kupiłam nowe w wymarzonych, pastelowych kolorach. To na szczęście tylko drobnostki, bo najważniejsze jest to, że mamy zdrową i piękną córeczkę, która już skradła nasze serca swoim urokiem osobistym.

Zabawne, jak życie czasami potrafi nas zaskoczyć. Myślałam, że takie historie dzieją się tylko w filmach! Przez dziewięć miesięcy była pewna, że noszę pod sercem chłopca i przygotowałam się psychicznie na syna. A tu nagle pojawiła się Hania — spełnienie moich marzeń.

Dorota

Krzysztof Ibisz spodziewa się czwartego dziecka. Z każdym kolejnym sam wygląda coraz młodziej.
Źródło: instagram.com/bewellbyjoibisz/
Reklama
Reklama