"Jestem nauczycielką, a koniec roku to dla mnie koszmar. Rodzice cały czas mnie nachodzą"

"Jestem nauczycielką, a koniec roku to dla mnie koszmar. Rodzice cały czas mnie nachodzą"

"Jestem nauczycielką, a koniec roku to dla mnie koszmar. Rodzice cały czas mnie nachodzą"

canva.com

"Wszystkim się wydaje, że koniec roku szkolnego to największy problem dla uczniów, bo cisną wtedy z nauką. A jest zupełnie odwrotnie. To nauczyciele mają przekichane. Pracuję w zawodzie od lat i kompletnie nie rozumiem naciągania ocen. Uczniowie wiedzą, że nawet nie powinni mnie o to prosić, rodzice za to nie odpuszczają. Przychodzą do mnie i proszą, żebym dała szansę ich dzieciom, bo brakuje im tylko odrobinę do czerwonego paska". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Koniec roku szkolnego jest straszny

Pod koniec roku szkolnego nagle wszyscy uczniowie się budzą i chcą poprawiać oceny. Dla mnie temat jest prosty, szanuję i doceniam osoby, które starają się przez cały rok, a nie tylko w czerwcu. Przecież ocena końcoworoczna to efekt pracy przez dziesięć miesięcy, a nie na sam koniec. Uczniowie wielokrotnie prosili mnie o to, żeby pozwolić im jeszcze poprawić jakiś sprawdzian czy dać im dodatkowe zadanie, bo brakuje im średniej do paska. Ja nigdy nie pozwalam na takie zagrywki. Koniec roku szkolnego jest dla mnie bardzo obciążający psychicznie, a na wakacje czekam z zapartym tchem.

nauczycielka stoi przy tablicy i uśmiecha się canva.com

Rodzice mnie nachodzą

Od uczniów gorsi są tylko ich rodzice, do których nie docierają moje komunikaty. Oni przychodzą do szkoły i zabierają mój wolny czas podczas przerw czy po pracy. Rozmawiają ze mną i proszą o to, żebym dała im dzieciom jeszcze szansę na poprawienie oceny. Ta pogoń za czerwonym paskiem jest okropna. Nie rozumiem, po co to uczniom, przecież to tak naprawdę o niczym nie świadczy. Mało tego, takie naciągane oceny na świadectwie z czerwonym paskiem nie powinny być satysfakcjonujące dla uczniów, tym bardziej nie rozumiem postępowania rodziców. Chyba chcą się tylko pochwalić takim świadectwem przed rodziną.

Nie toleruję naciągania ocen

Jestem sprawiedliwą nauczycielką i nie toleruję naciągania ocen. Uważam, że żaden nauczyciel nie powinien się na to godzić, bo to oszustwo względem innych uczniów, którzy przecież starają się przez cały rok szkolny. A tak przychodzą sprytni uczniowie, którzy są bardziej obrotni, wezmą kilka dodatkowych zadań i nagle z czwórki na koniec roku robi się piątka. A inni uczniowie uczyli się przez cały rok szkolny, żeby dobrze poszły im kartkówki i sprawdziany, więc oni bardziej zasługują na wysokie oceny. Nigdy nie zrozumiem postępowania moich kolegów i koleżanek po fachu.

Sprawiedliwa Nauczycielka 

Michał Szpak w cekinowej bluzeczce.
Reklama
Reklama