Marcin Prokop wraz z żoną zrelacjonowali, że ich pies zjadł mięso z silnymi środkami psychotropowymi na spacerze, przez co poważnie się zatruł. Na szczęście szybko w nocy pomogli mu weterynarze, którzy sprawili, że rano zwierzak czuł się na tyle dobrze, że mógł już wrócić do domu. Małżeństwo ostrzega przed nieodpowiedzialnymi czynami innych ludzi.
Marcin Prokop z żoną przeżyli chwile grozy
Marcin Prokop i jego żona nie mieli przyjemnego weekendu. Okazało się, że ich pies Rufus, zjadł coś na spacerze, od czego się zatruł. Przez to małżeństwo spędziło sobotni wieczór i noc w klinice weterynaryjnej na jednej z warszawskich dzielnic.
Całą sytuację zrelacjonowała żona prezentera, Maria Prokop, która była zdruzgotana tym, co się stało.
Jestem ostatnia, która wrzuca prywatę, ale chcę, żeby wszyscy zobaczyli, co się dzieje, kiedy ludzie zostawiają zatrute śmieci na ulicy. Po nagraniu 'Mam talent' tak spędzamy sobotni wieczór. Rufus na spacerze zjadł coś zgniłego, co było tak zatrute, że ma poważne objawy neurologiczne. Będziemy leżeć tu z nim na podłodze u weterynarza
Okazało się, że sprawa jest poważna, ale na szczęście zwierzak szybko otrzymał właściwą pomoc medyczną:
Jest podpięty do czegoś, co mu wyciąga toksyny, stracił całkowicie kontrolę neurologiczną nad swoim ciałem i wszystko dlatego, że ktoś stwierdził, że trzeba zatruć mięsko i zostawić na ulicy
Później szczęśliwa relacjonowała, że jej pupil ma się znacznie lepiej i może wraz z małżeństwem wrócić do domu:
Rufus żyje! To była straszna noc, ale szybka reakcja i doskonała opieka... uff, jest ok
Do całej sprawy odniósł się też Marcin Prokop.
Marcin Prokop komentuje sytuację
Na oficjalnym koncie na Instagramie Marcina Prokopa jego fani dopytywali, jak miewa się piesek i prosili o szczegóły zdarzenia. Sam zainteresowany napisał, że do feralnego spaceru doszło w okolicach ul.Podleśnej. Poza tym wyjawił też, co zjadł Rufus:
To było mięso zapakowane w torebkę foliową, badania wskazały że prawdopodobnie były w nim silne substancje psychotropowe.
Najważniejsze, że piesek wraca do formy.
W galerii znajdziesz więcej zdjęć rodziny i psa. Warto!