Mariusz Kamiński poinformował w mediach, że najprawdopodobniej wróci do polityki, ponieważ chce startować w wyborach parlamentarnych, które są zaplanowane na początek czerwca tego roku. Wszystko wskazuje na to, że otrzymał już poparcie i wsparcie wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości. Poza tym w kuluarach mówi się, że były aresztowany będzie numerem 1. na listach województwa lubelskiego.
Najedzony Mariusz Kamiński pójdzie do Europarlamentu?
Mariusz Kamiński wraca jak bumerang i nie daje o sobie zapomnieć. Po tym, jak został oskarżony o inwigilację, doprowadzony do aresztu, a następnie decyzją prezydenta Andrzeja Dudy ułaskawiony, nie został wpuszczony do sejmu, gdzie sądził, że jest jego miejsce. To miejsce zostało zajęte przez Monikę Pawłowską, która także jest z PiS-u.
Wydawać by się mogło, że opera mydlana z udziałem Mariusza Kamińskiego dobiegła końca. Jednak nie, gdyż Mariusz Kamiński za wszelką cenę pragnie pozostać na scenie politycznej. W sejmie go nie chcą, a i w polskiej polityce nie ma najlepszego wizerunku, tak więc zdecydował, że "pójdzie w świat".
Tym samym chce zostać polskim reprezentantem w Europarlamencie. Wybory do tej funkcji odbędą się już na początku czerwca. Okazuje się, że Mariusz Kamiński ma poparcie Prawa i Sprawiedliwości, które chętnie wystawi go jako swojego kandydata, najprawdopodobniej z Lublina.
Mariusz Kamiński może liczyć na poparcie PiS-u
Na razie, sam zainteresowany nie chce mówić zbyt wiele o szczegółach współpracy między partią, a nim samym. W wywiadzie dla RMF24 powiedział, że dostał polecenie od zarządu województwa lubelskiego:
Decyzje zapadną w najbliższym czasie, rzeczywiście dostałem rekomendację zarządu wojewódzkiego, lubelskiego PiS, do kandydowania w wyborach w europarlamencie. W najbliższych dniach zapadną decyzje władz PiS w tej sprawie
Z kolei o swojej kandydaturze mówi wprost, że:
Nie wykluczam, że jeżeli taka oferta zostanie potwierdzona przez kierownictwo PiS, to ją przyjmę, bo nie chcę pozwolić wyeliminować się z życia publicznego i mam poparcie wyborców
Myślisz, że faktycznie może po tym wszystkim liczyć na poparcie wyborców?