"Byłam pewna, że matka przepisała mi cały majątek w testamencie. Dostałam figę z makiem"

"Byłam pewna, że matka przepisała mi cały majątek w testamencie. Dostałam figę z makiem"

"Byłam pewna, że matka przepisała mi cały majątek w testamencie. Dostałam figę z makiem"

Canva.com

"Kilka tygodni temu odeszła moja mama. Niestety nie było mi dane ją pożegnać, bo na co dzień mieszkam i pracuję w Holandii. O śmierci rodzicielki dowiedziałam się od pana Włodka, sąsiada mamy. Przyjechałam na pogrzeb i zostałam aż do odczytania testamentu. Jako jedyna córka byłam pewna, że dostanę dom i pieniądze mamy, bo przecież komu miałaby je dać... Okazało się, że jedyne co mi pozostawiła to gorzkie słowa w testamencie i poczucie wstydu w kancelarii."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie byłam najlepszą córką. To fakt

Mama miała tylko mnie. Ojciec zmarł wiele lat temu, nie był okazem zdrowia. Niestety musiałam wyjechać i trochę się w tej Holandii zasiedziałam. 15 lat. Na początku przyjeżdżałam do mamy, wysyłałam jej pieniądze. Gdy dostałam awans na kierowniczkę sieci sklepów, przestałam przyjeżdżać, bo ciągle mi brakowało tego czasu...

Mamą zajmował się sąsiad, a gdy podupadła na zdrowiu i przesiadła się na wózek, to miała jeszcze opiekunkę. Pieniądze wysyłałam cały czas. Tak sobie chyba podświadomie tłumaczyłam moją nieobecność przy mamie.

W końcu przyszła smutna wiadomość. Mama umarła. Przyjechałam jak najszybciej do Polski, by ją pożegnać na cmentarzu. Kilka dni później wybrałam się na odczytanie testamentu. Byłam tam ja, pan Włodzimierz, jakaś nieznana mi kobieta i notariusz.

Starsza kobieta siedzi na wózku inwalidzkim Canva

Mama postanowiła mnie czegoś nauczyć...

Właściwie miałam pewność, że to tylko formalność. Okazało się, że prawda jest całkiem inna. Notariusz odczytał treść listu, który miałam poznać właśnie w tym dniu:

Wszystkie pieniądze i oszczędności oddaję na cele charytatywne dla organizacji. która wspiera samotność osób starszych i chorych. Samochód oddaję Panu Włodzimierzowi, który przez lata robił wszystko, abym przeżyła. A mojej córce proszę o przekazanie informacji, że bardzo się na niej zawiodłam jako matka. Przez wszystkie lata o Tobie myślałam córeczko i błagałam Boga w żarliwej modlitwie, abyś przyjechała. Dziś nie żyję, ale mam nadzieję, że czujesz dziś mój ból i rozterki, które nosiłam w sercu przez lata. Pomimo wszystko, kocham Cię. Mama.

Poczułam jak fala wstydu spływa na mnie i oblewa mnie rumieńcem. Nie mogłam popatrzeć w oczy notariusza i pana Włodka. Wybiegłam stamtąd. Poczułam, że faktycznie nie zrobiłam nic, aby uszczęśliwić do końca najbliższą mi osobę...

Wyjechałam z Polski bez słowa. Ale każdej nocy czuję ból i rozpamiętuje słowa mojej mamy. Bardzo ją skrzywdziłam i wstyd mi, że myślałam o tym majątku zamiast rozpaczać...

Romualda

To już 43 lata od śmierci Krzysztofa Klenczona. "Wraca dziś pamięć o tych, których nie ma" i tych, co zostali. Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama