"Przyjaciel oświadczył mi się pierwszego kwietnia. Myślałem, że to żart, ale po chwili opadła mi kopara"

"Przyjaciel oświadczył mi się pierwszego kwietnia. Myślałem, że to żart, ale po chwili opadła mi kopara"

"Przyjaciel oświadczył mi się pierwszego kwietnia. Myślałem, że to żart, ale po chwili opadła mi kopara"

Canva

"Wydawało mi się to tak absurdalne, że nawet nie mogłem uwierzyć, że mój kolega mówi to na serio. Byłem tak zszokowany, że na chwilę zaniemówiłem, a potem wybuchnąłem głośnym śmiechem. Ale gdy minęło kilka chwil, a on nadal patrzył na mnie z taką powagą i blaskiem w oczach, aż mi serce stanęło. Dosłownie opadła mi kopara".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przyjaciel oświadczył mi się pierwszego kwietnia. Myślałem, że to żart...

Prima Aprilis to jeden z moich ulubionych dni w roku. Regularnie wkręcam moich bliskich, wymyślając co rusz nowe dowcipy. W tym roku jednak mój najlepszy przyjaciel, z którym znamy się jak łyse konie, postanowił pójść o krok dalej i... oświadczył mi się pierwszego kwietnia.

Kiedy usłyszałem, jak z jego ust pada to magiczne pytanie, początkowo pomyślałem, że to żart, kolejny primaaprilisowy dowcip. W końcu kto by się spodziewał poważnego oświadczenia miłosnego w dniu pełnym kawałów i psikusów? Wydawało mi się to tak absurdalne, że nawet nie mogłem uwierzyć, że mój kolega mówi to na serio. Byłem tak zszokowany, że na chwilę zaniemówiłem, a potem wybuchnąłem głośnym śmiechem.

Ale gdy minęło kilka chwil, a on nadal patrzył na mnie z taką powagą i blaskiem w oczach, aż mi serce stanęło. Dosłownie opadła mi kopara. W pierwszym momencie poczułem się jak bohater kiepskiego sitcomu, który został uwikłany w jakiejś absurdalnej sytuacji, ale potem zdałem sobie sprawę, że to wszystko wydaje się być... na poważnie.

Mężczyzna z pierścionkiem w czerwonym pudełeczku Canva

Nie wiedziałem, jak zareagować

Nie wiedziałem, jak zareagować. Patrzyłem na niego, szukając w jego spojrzeniu jakiegoś znaku, który powiedziałby mi, że to tylko niewinny dowcip, że on mnie wrabia. Ale jego oczy wydawały się mówić coś zupełnie innego. Były pełne emocji, szczerości i jakiegoś głębokiego uczucia.

W głowie miałem istny chaos. Co powiedzieć? Co zrobić? Jak się zachować? Zaśmiać się i wrócić do porządku dziennego, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło? W głębi duszy czułem, że jest to taki moment, którego nie mogę ignorować. Coś w jego spojrzeniu mówiło mi, że to nie był zwyczajny żart. To było coś więcej.

Dlatego zdecydowałem się spojrzeć mu głęboko w oczy i powiedzieć to, co naprawdę czułem. Bo w końu jeśli nie teraz, to kiedy? Gdy w końcu odzyskałem mowę i chciałem to wydusić, on pobiegł przed siebie. Teraz nie odbiera moich telefonów.

Do tej pory zastanawiam się, co mnie bardziej zaskoczyło — sama propozycja, czy fakt, że mój przyjaciel znalazł w sobie odwagę, żeby wyznać mi swoje uczucia w tak nietypowy sposób. Teraz gdy już ochłonąłem po tej nietypowej sytuacji, nadal próbuję uporządkować swoje myśli. Czy to, co się wydarzyło, było prawdziwe? Czy to tylko jeden wielki kawał na Prima Aprilis? Czy powinienem potraktować po poważnie? Czy odebrać jako zabawną anegdotkę, którą będziemy opowiadać znajomym na imprezach po kilku głębszych?

Marcin

Najpiękniejsze pierścionki zaręczynowe - 20 inspiracji, które skradły nasze serca
Źródło: pinterest.com
Reklama
Reklama