"Swoje lata już mam, więc czym prędzej bardzo chciałabym doczekać się synowej no i w końcu zostać babcią. Niestety obawiam się, że mój synek nigdy nie znajdzie żony. Dziś kobiety chcą sponsora, a nie miłego i skromnego chłopaka, który dla wartościowej kobiety byłby w stanie zrobić dosłownie wszystko. Nie wiem, co się podziało z tymi kobietami i dokąd zmierza ten świat".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Syn nie może znaleźć żony
Lata mi lecą no i emerytura za pasem, ale zawsze sobie marzyłam, że to będzie już ten czas, gdy w spokoju będę mogła poświęci się rodzinie i wychowywać wnuki. Problem w tym, że mój jedyny syn nie może znaleźć odpowiedniej kandydatki na żonę. Ja wychowałam go na wspaniałego mężczyznę, ale w dzisiejszych czasach to już nie wystarczy. Kiedyś życie było zdecydowanie łatwiejsze...
Kiedy mój syn opowiedział mi, jak to wszystko wygląda, to się łapałam za głowę. Długi czas miałam do niego pretensje, że być może to z nim jest coś nie tak i dlatego kobiety omijają go szerokim łukiem, ale nic bardziej mylnego. Dawniej to się ludzie dobierali w związki i razem pchali ten wózek. Teraz to kobiety patrzą, żeby znaleźć naiwnego, który sam będzie pchał ten wózek, a ona na nim usiądzie i założy ręce.
Tak właśnie było z ostatnią dziewczyną mojego Rafałka. Niby sympatyczna się wydawała i taka normalna, ale po czasie wyszło, jaka była naprawdę. Naoglądają się kobiety tych programów w telewizji i chcą, żeby ich życie wyglądało tak samo, jak tam, ale tak kolorowo to nie ma. Ja nie wiem, co to się porobiło.
canva.com
Wymagania współczesnych kobiet
Mój syn spotykał się z Kamilą przez niecałe dwa lata. Zdążyłam ją poznać i dużo rozmawiałyśmy, ale nigdy się nie narzucałam. Wydawała mi się dobrą dziewczyną, aż tu nagle związek się zakończył. Syn ukrywał prawdę i nie chciał mówić, co takiego się wydarzyło, ale dziś już wszystko wiem.
Dziewczynie nie pasowało, że zarabia kilka, a nie kilkanaście tysięcy. Nie pasowało jej, że zbiera na wkład własny do mieszkania. Ona chciała drogich prezentów oraz wycieczek, których mój syn jej dawać nie chciał. Chciał jej za to dać pewną przyszłość pod budowanie rodziny i przede wszystkim bezpieczeństwo. Bardzo się na niej zawiodłam.
Rafał nie odpuścił i dalej szuka żony głównie w Internecie i na te randki jeździ, ale mówi, że jest to samo. Księżniczka przychodzi i chce, żeby ją zabawiać i sponsorować jej zachcianki. Najgorsze jest to, że mają tak zarówno młodsze dziewczyny, jak i te w wieku mojego syna, czyli 33 lata. Jeśli chcą życia, jak z bajki, to niech wiedzą, że na to trzeba sobie zapracować, a nie patrzeć, aż ktoś to wszystko zapewni.
M.
