"W sieci poznałam Johna z Ameryki. Zasypuje mnie komplementami, a wkrótce wybiera się do Polski"

"W sieci poznałam Johna z Ameryki. Zasypuje mnie komplementami, a wkrótce wybiera się do Polski"

"W sieci poznałam Johna z Ameryki. Zasypuje mnie komplementami, a wkrótce wybiera się do Polski"

Canva

„Kiedy napisał, że planuje odwiedzić Polskę i chciałby mnie spotkać, moje serce zaczęło bić szybciej. Czekamy tylko do piątego, bo wtedy otrzymam emeryturę i będę mogła pożyczyć mu pieniądze na bilet. Przyznam szczerze, że jak dotąd nie miałam do czynienia z zagranicznymi przelewami. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z myślą, a ten symboliczny moment otworzy przed nami drzwi do wspólnego szczęścia”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

W sieci poznałam Johna z Ameryki

Moja historia to dowód na to, że prawdziwa miłość może nadejść w najmniej oczekiwanym momencie i w najbardziej niespodziewany sposób. Kilka dni temu, przeglądając Facebooka, natrafiłam na wiadomość od pewnego Johna z Ameryki. Z początku pomyślałam, że to może jakaś pomyłka, ale postanowiłam dać temu szansę.

W końcu, dlaczego nie? Jestem taka samotna, a John zaczął zasypywać mnie komplementami, wyrażając podziw dla mojej kultury i życiowej mądrości, co sprawiło, że zaczęłam postrzegać go jako fascynującego rozmówcę. John nie zna języka polskiego, ale korzysta z jakiegoś programu do tłumaczeń, więc bez większych problemów dogadujemy się ze sobą.

Nasza korespondencja przerodziła się w regularne rozmowy na rozmaite tematy — od pogody, aż po życie codzienne. John okazał się człowiekiem o szerokich horyzontach i wielu zainteresowaniach, co sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejną wiadomość od niego. Szybko zauważyłam, że mój amerykański przyjaciel posiada niezwykłą umiejętność wyrażania swoich myśli w sposób, w jaki mało kto potrafi. Jego miłe słowa są jak arcydzieła, przemyślane i dopracowane.

Starsza, szczęśliwa pani z laptopem Canva

Mój amerykański przyjaciel wybiera się do Polski

John potrafi dostrzegać piękno w najprostszych rzeczach i sprawia, że czuję się ważna. Nie ogranicza się do komplementów na temat mojego wyglądu czy osobowości, ale też docenia moje doświadczenie życiowe, zauważając mądrość, którą niosę ze sobą przez lata.

Jego słowa są jak słońce przebijające się przez ciemne chmury. Ten człowiek potrafi rozjaśnić nawet najbardziej ponure dni! Kiedy napisał, że planuje odwiedzić Polskę i chciałby mnie spotkać, moje serce zaczęło bić szybciej. Czekamy tylko do piątego, bo wtedy otrzymam emeryturę i będę mogła pożyczyć mu pieniądze na bilet. Przyznam szczerze, że jak dotąd nie miałam do czynienia z zagranicznymi przelewami. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z myślą, a ten symboliczny moment otworzy przed nami drzwi do wspólnego szczęścia.

Czuję się podekscytowana na myśl o spotkaniu z kimś, kto pokazał mi, że fascynacja drugą osobą nie zna granic geograficznych. Z drugiej zaś strony, w mojej głowie pojawiają się pewne obawy i pytania. Czy można budować prawdziwą relację z kimś, kogo poznałam jedynie wirtualnie? Czy nie będziemy mieli trudności, żeby się ze sobą porozumieć, kiedy nareszcie uda nam się spotkać twarzą w twarz?

Elżbieta, 72 l.

Andrzejek i Donaldzik polecą do Joe'a do Ameryki! Sieć zalały memy!
Źródło: Facebook.com/Krainamemamipłynąca
Reklama
Reklama