"Teściowa obraziła się, bo Paweł ugotował obiad. Uważa, że to rola dla kobiety, a nie faceta"

"Teściowa obraziła się, bo Paweł ugotował obiad. Uważa, że to rola dla kobiety, a nie faceta"

"Teściowa obraziła się, bo Paweł ugotował obiad. Uważa, że to rola dla kobiety, a nie faceta"

Canva.com

"Muszę się tym z Wami podzielić, bo moja skala zażenowania wobec zachowania teściowej przekracza wszelkie normy... Ostatnio, gdy była u nas na niedzielnym obiedzie, to obraziła się, bo Paweł zajmował się przygotowaniem przepysznej kaczki z jabłkami. Teściowa uważa, że gotowanie to moja rola, a nie powinien się tym zajmować facet, tym bardziej jej ukochany synek. Mówi, że powinnam się wstydzić swojego zachowania!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dzielimy się obowiązkami

W naszym domu dzielimy się obowiązkami, aby każde z nas miał zwyczajnie czas dla siebie, na swoje przyjemności i pasje. Cieszy nas to, że udało nam się dojść do porozumienia w tej kwestii i, że nie powielamy wzorców z innych rodzin, w których to zazwyczaj kobieta musi ogarniać mieszkanie, dzieci, męża... A sama zapomina o sobie.

Paweł jest złotą rączką. Wszystko w domu naprawie, zrobi, o co tylko poproszę. Wielu rzeczy nauczył go jego ojciec. Ma też wiele innych talentów. Np. robi świetną kaczkę z jabłkami, którą właśnie chciał uraczyć w ostatnią niedzielę swoją matkę. Myślicie, że w ogóle spróbowała? Jeszcze powiedziała, że to wstyd, że jej syn zajmuje się kuchnią, a ja pewnie leżę i pachnę... No masakra. Przykro mi się zrobiło, ale na szczęście mąż stanął w mojej obronie i zakończył nasze spotkanie z mamą. Ale wiem, że i jemu było ciężko...

kobieta-mezczyzna uśmiechnięci Canva

Teściowa wciąż próbuje rządzić

Kilka dni później, teściowa zadzwoniła do męża i powiedziała mu, że musi mnie zmusić do gotowania. Nawet nie zapytała, czy na co dzień to robię, czy jak ta sytuacja u nas wygląda. Od razu założyła, że tylko jej synek robi obiady, a ja nic. Podobno powiedziała, że jestem niewdzięczna, bo przecież Paweł pracuje, więc zawsze powinien mieć w domu ciepłą michę. A co to ja nie pracuję? Już zapomniała? Skala hipokryzji jego mamuśki sięgnęła zenitu...

Nie wiem skąd ona ma takie przekonanie, że gotowanie to iście babska rzecz. Uważam, że jeśli para, małżeństwo dogadują się i potrafią sobie pomagać, to skarb największy.

Teściowa jeszcze próbowała kilka razy pisać do mnie smsy, żebym się ogarnęła, ale ją zablokowałam. Nie mam zamiaru już z nią się spotykać, dopóki nas nie przeprosi.

Dajcie znać, co o tym sądzicie? Może powinnam jej jakoś dobitniej wytłumaczyć, że gotowanie to nie jest babski atrybut i, że czas się zastanowić nad sobą?

Elza

Doda wyjechała na urodzinowy urlop. Widoki? Bajka!
Źródło: Instagram.com/dodaqueen/
Reklama
Reklama