"Moja żona wszystko relacjonuje w necie. Ostatnio nagrała nawet coś takiego"

"Moja żona wszystko relacjonuje w necie. Ostatnio nagrała nawet coś takiego"

"Moja żona wszystko relacjonuje w necie. Ostatnio nagrała nawet coś takiego"

Canva

„Moja żona, zafascynowana światem social mediów, nieustannie dokumentuje każdy fragment naszego życia. Nie ma dla niej chwili prywatności, a każda chwila staje się okazją do stworzenia nowego wpisu na Instagramie. Pokazuje, co robi, co kupuje, co je, co pije, a ostatnio nagrała nawet coś, co postawiło mnie w dość kłopotliwej sytuacji...”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Martwię się o moją żonę...

Moja żona, zafascynowana światem social mediów, nieustannie dokumentuje każdy fragment naszego życia. Nie ma dla niej chwili prywatności, a każda chwila staje się okazją do stworzenia nowego wpisu na Instagramie. Pokazuje, co robi, co kupuje, co je, co pije, a ostatnio nagrała nawet coś, co postawiło mnie w dość kłopotliwej sytuacji.

Telefon stał się przedłużeniem jej ręki. Ciągłe sprawdzanie powiadomień, komentowanie, lajkowanie, to wszystko stało się dla niej czymś nieodłącznym. Z jej perspektywy to wszystko jest naturalne. Ma sporo followersów, a każde ich polubienie czy interakcja zdaje się napędzać ją do dalszych działań. Z jednej strony cieszę się, że ma pasję, która przekłada się na popularność w sieci.

Jedak z drugiej obawiam się, że ta chęć dzielenia się wszystkim z całym światem może negatywnie wpłynąć na nasze życie prywatne. Czy to naprawdę konieczne, aby każdy kawałek naszej codzienności był wystawiony na widok publiczny?

Przygnębiony mężczyzna z telefonem w ręku Canva

Miarka się przebrała

Miarka się przebrała, gdy zjadłem kebaba i dopadła mnie dokuczliwa niestrawność, co skutkowało niestety biegunką. Zamiast otrzymać współczucie i zrozumienie, stałem się bohaterem niecodziennego nagrania, które trafiło do sieci. Na filmiku można było zobaczyć, jak zajmuję przez cały dzień łazienkę, a moja „kochająca” żona dramatyzuje na ekranie, że nie może wykonać makijażu z powodu mojej niestrawności.

Serio? Czy to jest temat, który powinien zostać wystawiony na widok publiczny? To zdecydowanie przekracza granice mojego komfortu! Osobiście uważam, że nie każdy moment z życia powinien być udostępniany na platformach społecznościowych. Chciałbym, aby moja prywatność i intymność były szanowane.

Oczywiście gdy zobaczyłem to nagranie, poszedłem porozmawiać z żoną. Tłumaczyła się, że to tylko dla zabawy i pozytywnego odbioru. Mimo wielu prób zrozumienia jej pasji czuję, że znaleźliśmy się na rozdrożu. To nie jest łatwa decyzja, ale moje uczucia i zdrowie psychiczne są dla mnie w tym momencie priorytetem. Właśnie dlatego muszę zastanowić się, czy jestem gotów kontynuować tę drogę przez życie u boku Andżeliki, czy może nadszedł czas na podjęcie odważnej decyzji.

Zmartwiony Jakub

Nocny telefon Jarka do prezesa TVP robi furorę. Internauci komentują memami! Zobacz galerię!
Źródło: Facebook.com/Panalgwim
Reklama
Reklama