"Chcę oddać męża do domu opieki, bo w domu nic nie robi! Po tylu latach należy mi się święty spokój..."

"Chcę oddać męża do domu opieki, bo w domu nic nie robi! Po tylu latach należy mi się święty spokój..."

"Chcę oddać męża do domu opieki, bo w domu nic nie robi! Po tylu latach należy mi się święty spokój..."

Canva

"Mietek ma 76 lat, ja 67 i mam dość... Jak on mnie wkurza! Z domu rzadko kiedy wychodzi, jedzenie pod nos dostanie, a jeszcze marudzi. Tylko pilot, kanapa, pilot - i tak na zmianę... Próbowałam go do sanatorium oddać chociaż na 2 tygodnie, ale go nie chcieli, bo zbyt zdrowy! Tylko słyszy słabo i informacje na cały regulator rozkręci, aż sąsiedzi na parterze słyszą, ale do medyka nie pójdzie, bo nie... Pomyślałam, że załatwię mu miejscówkę w jakimś DPS-ie, to dostanie wikt i opierunek, badania mu zrobią, kolegów będzie miał... Będzie sobie żył jak pączek w maśle! A ja dostanę zasłużony spokój za te wszystkie lata małżeńskiej posługi".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż gra mi na nerwach

Myślałam, że będę z Mietkiem do grobowej deski, ale ostatnio nie mogę wytrzymać. Jak on mnie denerwuje! 37 lat małżeństwa i Bóg mi świadkiem, że dłużej nie zdzierżę z nim pod jednym dachem.

Ja jeszcze czuję się młoda, niby różnica wieku nie jest między nami duża, ale mój Miecio od paru lat prowadzi tryb życia... osiadły. I to całkiem dosłownie - wstanie z łóżka przed 10, osiada na fotelu przed telewizorem i tak wygląda jego dzień. Informacje to on by mógł przez 24 h na dobę oglądać, chłonie to wszystko jak gąbka.

Koleżanki się śmieją, że przynajmniej mnie nie zdradza, chyba że z telewizorem. Ale mi nie do śmiechu. Chciałam go nieraz gdzieś wyciągnąć, do kina, na dancing, chociaż na spacer, a on nie chce. Woli wyciągnąć się na fotelu i przełączyć z kanału na kanał.

Czuję się, jakbym z Mietka dziadkiem mieszkała, bo on był kiedyś taki sam... Też nic w domu nie robił. Mietek ma te same geny, to u nich chyba rodzinne.

Z jedzeniem też mnie już denerwuje, bo nie dość, że sam nic nie ugotuje ani nawet nie pokroi... to jeszcze ma czelność marudzić, że za gorące, za późno albo mu nie smakuje. A ja i tak obiadki pod jego gust robię, bo przecież sałaty ani makaronu nie zje. Boże, widzisz to i nie grzmisz.
Przytlona para staruszków na kanapie CANVA

Postanowiłam umieścić go w domu opieki

Największy problem w tym, że Mietek, mimo swojego osiadłego trybu życia, jest z grubsza zdrowy... Co najwyżej słyszy słabo, bo dźwięk w telewizorze zawsze najgłośniej ustawi, a potem krzyczy tylko "Coooooo?", jak go chcę o coś zapytać. Ale u laryngologa nigdy w życiu nie był i nie chce iść.

Próbowałam go do sanatorium dać chociaż na 2 tygodnie, ale go nie chcieli, bo... zdrowy chłop i nie potrzebuje! No wiecie co! To pomyślałam, że może trzeba by mu miejsce załatwić w domu opieki. Miałby wikt i opierunek, a może i jakiś trunek!

Jedzenie podadzą, kolegów sobie znajdzie, nie będzie musiał na mnie burczeć, że go proszę, żeby mi na telenowelę przełączył... Do tego w końcu mu porobią badania, przed którymi tak się wzbrania! To jest naprawdę genialny pomysł z tym domem opieki!

On sobie będzie żył jak w pączek w maśle, a ja w końcu będę miała spokój za te wszystkie lata małżeńskiej posługi. Kasa to nie problem, na najtańszy ośrodek nas stać.

Co myślicie o takim rozwiązaniu? Chyba źle mu tam nie będzie...

Elwira

Krystyna Prońko to posiadaczka jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiego jazzu. Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama