"Śmierć męża złamała mi serce i... otworzyła oczy! Tego się nie spodziewałam"

"Śmierć męża złamała mi serce i... otworzyła oczy! Tego się nie spodziewałam"

"Śmierć męża złamała mi serce i... otworzyła oczy! Tego się nie spodziewałam"

Canva

„Mój mąż odszedł zupełnie niespodziewanie. Wcześniej wiedliśmy zwyczajne, aczkolwiek bardzo szczęśliwe życie. Śmierć Janusza była dla mnie potężnym ciosem. A co najdziwniejsze, nie tylko złamała mi serce, ale też otworzyła oczy. Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wiedliśmy zwyczajne, aczkolwiek bardzo szczęśliwe życie

Z Januszem poznaliśmy się jeszcze jako małolaty. Mieszkaliśmy na tym samym osiedlu i chętnie bawiliśmy się razem na trzepaku przed domem czy biegaliśmy po lasach, wspinając się na drzewa. Wtedy jednak zupełnie nic nie wskazywało na to, że nasze drogi kiedyś się zejdą, a my zostaniemy małżeństwem.

Gdy dorośliśmy, każde z nas udało się w swoją stronę i zajęło się własnymi sprawami. Ja poszłam w ślady mamy i zostałam krawcową, a Janusz wraz z bratem otworzył zakład mechaniki samochodowej. Życie toczyło się po swojemu do czasu, aż nie zepsuł mi się samochód i trafiłam do Janusza.

Od słowa do słowa okazało się, że wciąż mamy ze sobą tak wiele wspólnego, jak za starych, dobrych lat. Umówiliśmy się na kawę i w ten sposób wszystko się zaczęło. Przez 32 lata wiedliśmy zwyczajne, aczkolwiek bardzo szczęśliwe życie.

Starsza kobieta dmuchająca nos w chusteczkę higieniczną Canva

Śmierć męża złamała mi serce i... otworzyła oczy!

Mój mąż odszedł zupełnie niespodziewanie. Nigdy nie zapomnę tej przerażającej chwili. Pamiętam to jak dziś. 20 października 2023 rok... Godzina 14:30. Akurat byłam w trakcie gotowania obiadu. Robiłam jego ulubione gołąbki z sosem grzybowym. Nagle jego brat zadzwonił do mnie z zakładu i powiedział, że Janusz nagle stracił równowagę i wpadł do kanału, zbierając się do domu.

Niefortunny upadek na głowę sprawił, że mój mąż nie przeżył. Śmierć Janusza była dla mnie potężnym ciosem. A co najdziwniejsze, nie tylko złamała mi serce, ale też otworzyła oczy. Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam!

Zawiodłam się na pewnej osobie, jak na nikim innym w życiu. Choć wydawało mi się, że po odejściu męża jego brat okaże mi dużo wsparcia, rzeczywistość okazała się całkowicie inna. Niestety przez problemy z kręgosłupem nie jestem w stanie dużo dźwigać. Myślałam, że Krzysztof odciąży mnie z zakupami, ale on powiedział tylko, że nie jest moim szoferem i żebym zadzwoniła sobie po taksówkę.

Nie wiem, czy tak znosi żałobę po bracie, ale muszę przyznać, że zwaliło mnie to z nóg. Czuję się rozczarowana, zwłaszcza że latami wspieraliśmy go finansowo, bo narobił sobie niezłych długów. Dokąd ten świat zmierza? Przeraża mnie to!

Serialowa Helena Paździoch, którą uwielbiają tysiące fanów opublikowała wzruszające pożegnanie.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama