"Cieszę się, że zachorowałem i spełniłem swoje marzenie. Teraz mogę odejść z uśmiechem na ustach"

"Cieszę się, że zachorowałem i spełniłem swoje marzenie. Teraz mogę odejść z uśmiechem na ustach"

"Cieszę się, że zachorowałem i spełniłem swoje marzenie. Teraz mogę odejść z uśmiechem na ustach"

Canva

"Są takie chwile, które wszystko zmieniają i które sprawiają, że początkowo się załamujesz, ale koniec końców to one motywują Cię do spełnienia twoich marzeń. Ja pewnie tego nigdy bym nie zrobił, a tak poczułem, że żyję. Cieszę się, że zaryzykowałem i dzięki temu teraz jestem naprawdę szczęśliwy".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Ciężko zachorowałem, ale się nie poddałem

Moje życie było bardzo spokojne. Wiodłam żywot typowego mężczyznę, który przez całe życie ciężko pracował, ożenił się za świetną kobietę, a potem wychowywał dzieci i zajmował się wnukami. Zawsze pędziłem za pieniędzmi i im więcej miałem, tym więcej chciałem, bo jednak pieniądze były też dla mnie wyznacznikiem, że coś osiągnąłem.

Wydawało mi się, że jestem szczęśliwy, ale jednak czegoś mi brakowało. Tak naprawdę do końca nie wiedziałem, czego mi brakuje, ale do końca moje życie nie było spełnione. W końcu zdałem sobie sprawę z tego, że przez całe życie się ograniczałem, bałem się podejmować ryzyko i stawiać wszystko na jedną kartę.

Przez 79 lat moje życie było bardzo nudne. Tak naprawdę nie było tam nic ekscytującego. Tak naprawdę nie zdołałem żyć tak, jak skrycie tego chciałem.

Starszy mężczyzna uśmiecha się Canva

Nagle zachorowałem, ale postanowiłem spełnić swoje marzenie

Miałem marzenia, które spełniłem, ale miałem też takie, które odkładałem w czasie. Na przykład chciałem wyjechać do USA i tam przeżyć swój amerykański sen, zwiedzać, grać w kasynie i bawić się, tak jakby to był mój ostatni dzień w życiu. Chciałem więc zrobić coś, co będzie zaskakujące, nietypowe, ale co będzie też realizować moje ukryte pragnienia. A jednak zawsze się bałem.

W pewnym momencie moje życie rzeczywiście się zmieniło i ciężko zachorowałem. Na początku było ciężko i byłem pewny, że się załamię, a jednak wtedy spojrzałem w lustro, i powiedziałem sobie, że tak nie będzie. Póki mam jeszcze chwilę życia, wykorzystam to na spełnienie swojego największego marzenia. W tajemnicy przed całą rodziną poleciałem do USA i tam bawiłem się tak, jak zaplanowałem...

Zdołałem spełnić wszystko, co chciałem. Nie zważałem na straty, nie zważałem na niebezpieczeństwa, nie zważałem na nic. Chciałem tylko żyć pełnią życia i tak też żyłem.

Teraz już wróciłem, ale nie boję się niczego i mogę umierać. Uśmiechnięty, spełniony i szczęśliwy. Dzięki tej chorobie zrobiłem wszystko, co czego nigdy bym nie zrobił.

Chciałbym Wam więc powiedzieć, żebyście się nie bali podejmować ryzyko i żyć tak, jak chcecie.

Dariusz

Katarzyna Cichopek na wzruszającym zdjęciu z babcią. Seniorka skończyła 100 lat! Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/katarzynacichopek
Reklama
Reklama