"Mama namawiała mnie do ślubu z synem sąsiada. Chodziło jej tylko o ziemię, a nie o moje szczęście"

"Mama namawiała mnie do ślubu z synem sąsiada. Chodziło jej tylko o ziemię, a nie o moje szczęście"

"Mama namawiała mnie do ślubu z synem sąsiada. Chodziło jej tylko o ziemię, a nie o moje szczęście"

Canva.com

"Czekam na termin rozwodu. Mężatką jestem od pół roku i to najgorszy okres w moim życiu. Pochodzę z małej miejscowości, więc i wcale łatwo w życiu nie miałam ze znalezieniem odpowiedniego chłopaka. Moja mama postanowiła mi urządzić przyszłość i zrobiła to w najgorszy sposób. Tygodniami zachwalała mi Janka - syna pana Wiesława. To bogaty przedsiębiorca, który zatrudnia blisko tysiąc osób z całej wioski. Janek był bardzo miły, ale gdy w końcu zdecydowałam się wziąć z nim ślub, wszystko się zmieniło..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Matka namawiała mnie do tego ślubu

Mam za sobą kilka nieudanych związków z czasów, gdy studiowałam w Warszawie. Niestety nie znalazłam tam pracy i musiałam wrócić do małej, rodzinnej wioski. Byłam przygnębiona, ale moja mama próbowała mnie pocieszyć i organizowała mi spotkania w ogrodzie z Jankiem, synem bogatego sąsiada. Janek był uroczy, starał się, żebym zapomniała o wielkim mieście i prosił coraz częściej, abym została z rodzicami. Moja mama również namawiała mnie, aby wyszła za mąż za Janka, bo to dobra partia. Nie wspomniała jednak o tym, że nasz ślub był dla niej zwyczajnie korzyścią majątkową... Wcale nie myślała o mnie i o tym, że mogę być nieszczęśliwa.

kobieta smutna ręka przy głowie Canva

Poczułam się jak zabawka

Mama od zawsze chciała mieć takie pole nieopodal naszego domu, bo marzyło jej się zbudowanie tam kolejnej szklarni. I udało jej się. Moim kosztem. Szkoda, że nie powiedziała mi przed ślubem, że za to, że wydała mnie Jankowi za żonę, otrzymała po prostu wymarzoną ziemię od ojca Janka. W sumie to dopiero Janek w luźnej rozmowie odkrył mi jaka była prawda.

Nie miałabym nic do tego nawet, gdyby nie to, że ten uroczy i kochający Janek po ślubie stał się po prostu tyranem. W ogóle mnie nie szanował i absolutnie zabronił mi powrotu do pracy... Po prostu miałam być w domu, dbać o niego i wyglądać. To ostatnie było dla mnie straszne. Mój mąż ciągle mi dokuczał i uprzykrzał życie nawet. gdy chciałam zjeść jakieś ciastko. Traktował mnie jak zabawkę, a nie jak żonę. Próbowałam o tym rozmawiać z moją mamą, ale on ciągle mówiła, że muszę się uspokoić i nie przesadzać. No tak, wiedziała, że jeśli jakkolwiek sprzeciwię się Jankowi, to straci ziemię... To było dla niej ważniejsze.

Przy kolejnej fali złości mojego męża, zabrałam rzeczy i wyjechałam. Nie chciałam wracać, nie odbierałam telefonu przez kilka dni. Złożyłam papiery o rozwód i zaczynam powoli nowe życie. Matce jednak nigdy nie wybaczę, ale i sobie też. Bo pozwoliłam komuś zdecydować o moim życiu naiwna, że chce dla mnie dobrze i to bezinteresownie...

Elżbieta

Jacek Borkowski już po czwartym ślubie! Aktor właśnie dziś powiedział swojej ukochanej Jolancie „tak” na ślubnym kobiercu. Zobaczcie zdjęcia z uroczystości w Radzyminie!
Źródło: Jacek Kurnikowski/AKPA
Reklama
Reklama