"Zaprosiłam syna na święta i stało się coś strasznego! Gdyby pilnował dzieci, nie doszłoby do tego..."

"Zaprosiłam syna na święta i stało się coś strasznego! Gdyby pilnował dzieci, nie doszłoby do tego..."

"Zaprosiłam syna na święta i stało się coś strasznego! Gdyby pilnował dzieci, nie doszłoby do tego..."

Canva

"A powtarzałam do upadłego - nie pozwalajcie im tak robić, bo to się prędzej czy później źle skończy! Ale mój syn i synowa lepiej wiedzieli, jak wychowywać dzieci. Cóż, wykrakałam, tylko nie myślałam, że to ja poniosę największą stratę..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Na Wigilii był mój syn z rodziną

Mój syn w tym roku nie poleciał na święta nigdzie za granicę, więc z największą przyjemnością zaprosiliśmy go na Wigilię i święta do nas. Dawno już nie był, jakoś się nie składało. Cieszyliśmy się, że rodzina będzie w komplecie, a my będziemy mogli spędzić więcej czasu z wnukami. Na co dzień to niemożliwe, bo mieszkają dwie godziny drogi od nas.

Jacek i Martynka chodzą już do przedszkola. To mądre dzieciaki jak na swój wiek, ale bardzo, ale to bardzo ruchliwe. Już nieraz rozmawiałam z Pawłem, że powinni z żoną zastanowić się, czy to całe bezstresowe wychowanie służy ich dzieciom...

Miałam wrażenie, że moim wnukom w domu się na wszystko pozwala. Od skakania po kanapach, przez granie w piłkę w przedpokoju, po wchodzenie ojcu na głowę. Moje mieszkanie absolutnie nie jest do takich harców dostosowane, poza tym dostałabym palpitacji, gdyby coś takiego działo się tuż obok mojej kolekcji rodzinnych szkieł i wartościowych kryształów!

Zwłaszcza że nie wszystkie okazy są bezpieczne w kredensie. Część mi się nie mieści za szybą, dlatego są elegancko wyeksponowane na komodzie. Zwłaszcza że ostatnio kolekcja rozrosła się o piękne ręcznie szlifowane kryształy w malachitowym kolorze... Dostałam je po sąsiadce i bardzo jestem rada, że takie cudo cieszy me oczy.
5 niskich i 1 wysoki wazonik kryształowy transparentny Canva

Wnuki zniszczyły rodzinną pamiątkę

Mój syn i synowa wiedzą, że u mnie w mieszkaniu obowiązują inne zasady niż u nich... nie pozwalam wnukom brykać po kanapach ani kopać piłki, ani rzucać zabawkami. Bitwy na poduszki w salonie też są zabronione. To chyba nie jest jakieś wielkie wymaganie...

Dziadek (mój mąż) chętnie układa z wnusią i wnukiem klocki albo opowiada dzieciom bajki, bawimy się w sklep albo w warsztat, a czasem angażuję dzieci, żeby pomogły mi w kuchni. Potem są bardzo z tego dumne. Mają co robić, ale w tej przedświątecznej krzątaninie nie byliśmy w stanie organizować Jackowi i Martynce całego czasu - rodzice musieli się nimi zająć.

I się zajęli tak, że do dzisiaj mnie trzęsie ze złości i z bezsilności! Mój syn miał genialny pomysł, żeby pod choinkę dać Jacusiowi piłkę nożną... Jakąś profesjonalną, by nasz 6-latek jest wożony na treningi do miejskiego klubu sportowego.

I wiecie co? W Wigilię i pierwszy dzień świąt padało... Nie mogli wyjść i pograć, a Jacuś koniecznie chciał tę piłkę wypróbować. Nie pozwoliłam i kazała schować, ale wnuczek wyczuł moment, kiedy wyszłam do łazienki, a jego tata patrzył w telefon... Od razu chwycił piłkę, której mój syn zapomniał schować (!!!), i kopnął z całej siły prosto w moją kolekcję kryształów.

Usłyszałam tylko brzęk i w tym samym momencie krzyk syna. Malachitowa kolekcja została zmieciona z kredensu jednym celnym strzałem. To była cenna rodzinna pamiątka, której strzegłam jak oka w głowie... Niektóre z tych kryształów mogły być warte grube tysiące! A teraz mam z tego nic niewartą stłuczkę!

Najgorzej, że mój syn olał sprawę. Stwierdził, że to tylko szkło, nie ma co płakać. Zamiast przeprosić, zaczął usprawiedliwiać dzieciaka! Własnym uszom nie wierzyłam...

Jak mogli zrobić mi coś takiego i nawet nie przeprosić ani nie zaproponować odkupienia... Choć wątpię, czy syn znalazłby takie same egzemplarze, bo to rzadkie okazy były. Koszmar...

Co mam teraz zrobić? Powinni mi to zrekompensować! Tyle razy mówiłam, żeby pilnowali dzieci. Przecież nie będę przemeblowania robić przed ich przyjazdem, bo to nie wypada. A teraz ja na tej ich niefrasobliwości poniosłam stratę...

Lucyna

Aleksandra Żebrowska ma problemy z synem. W święta pokazał, co potrafi. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/olazebrowska
Reklama
Reklama