„W święta zawsze udaję wędrowca. Chodzę po domach i najadam się do syta. Warto szaleć tak...”

„W święta zawsze udaję wędrowca. Chodzę po domach i najadam się do syta. Warto szaleć tak...”

„W święta zawsze udaję wędrowca. Chodzę po domach i najadam się do syta. Warto szaleć tak...”

Canva

„Już od kilku lat w Wigilię znalazłem sobie fajny sposób na to, aby się najeść do syta. Korzystam tylko z dorobku tradycji, a przy tym jeszcze nieźle na tym wszystkim oszczędzam. Co roku wybieram inną rodzinę, pukam do drzwi, a potem powołuję się na prawo wędrowca i najadam się do syta. I jak się z tym czuję? Świetnie, bo jestem zwycięzcą”.

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kiedyś miałem nudne święta, ale wpadłem na świetny pomysł

Jeszcze kilka lat temu moje święta serio były beznadziejne. Jestem samotny, mieszkam sam, więc najczęściej kupowałem sobie jakiegoś karpia, czy coś i barszcz w proszku i troszkę uszek i takie były moje święta. Nie ukrywam, że nie było to nic fajnego, ale co zrobić – taki los samotnego człowieka.

Nie lubiłem świąt i tego czasu, bo przypominał mi o tym, że jestem bardzo samotny. Przez długi czas zastanawiałem się, w jaki sposób zmienić ten stan rzeczy, jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Miałem kilkoro znajomych z pracy, ale wszyscy zawsze na święta wyjeżdżali do swoich domów, rodzin i tyle.

Wreszcie wpadłem na pewien pomysł. Mianowicie, w tradycji chrześcijańskiej jasno jest wskazane, że w każdym domu powinno się w czasie świąt pojawić nakrycie dla nieznajomego przybysza wędrowca. Obecnie w świetle tradycji ma ono być zaproszeniem do wspólnego biesiadowania dla niezapowiedzianych przybyszów. A przecież właśnie ja jestem nieznajomym wędrowcem – to znaczy mogę zostać i zostałem.

Starszy mężczyzna z siwą brodą Canva

W święta chodzę po domach i zgrywam wędrowca

W każde więc święta już od kilku lat przebieram się w wędrowca z brodą, który chodzi po świecie i jadę na drugie osiedle, a potem pukam do drzwi. Zazwyczaj, jak już wejdę do klatki, wybieram takie mieszkania, gdzie jest głośno i ładnie pachnie. Posłuchajcie, co potem robię...

Potem pukam do drzwi i mówię, że jestem wędrowcem i pytam, czy mogę się posilić. Jeszcze nikt nigdy mi nie odmówił, bo to Wigilia i przecież nakrycie jest zostawione. Zazwyczaj siedzę do 21-22, zdawkowo odpowiadam na pytania, tłumacząc, że przybyłem z daleka (no z dzielnicy na drugim końcu miasta, a ta jest daleko) i najadam się do syta.

Tym rodzinom może nie podobać się moje zachowanie, że ich objadam, ale najlepsze jest to, że głupio im odmówić ze względu na „magię świąt” i ten wigilijny czas. A ja tylko na tym korzystam i nigdy w święta już nie chodzę głodny. Czasem mi się nawet uda, że dadzą mi coś nawet na drogę. Normalnie żyć, nie umierać.

Marek

Justyna Kowalczyk zostanie mamą! Mistrzyni olimpijska pokazała ciążowy brzuszek!
Źródło: www.instagram.com/justyna.kowalczyk.tekieli/
Reklama
Reklama