Joanna Bartel wstrząśnięta śmiercią Krzysztofa Respondka. "Człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej"

Joanna Bartel wstrząśnięta śmiercią Krzysztofa Respondka. "Człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej"

Joanna Bartel wstrząśnięta śmiercią Krzysztofa Respondka. "Człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej"

AKPA

Nie żyje Krzysztof Respondek. Aktor i kabareciarz, ulubieniec widzów, zmarł 22 grudnia. Przyczyną śmierci 54-latka był zawał serca. O swojej przyjaźni z Krzysztofem Respondkiem i o przyczynie śmierci artysty opowiedziała Joanna Bartel.

Reklama

Nagłe odejście Krzysztofa Respondka

O śmierci Krzysztofa Respondka poinformował w mediach społecznościowych Krzysztof Hanke – przyjaciel i kolega po fachu zmarłego 54-latka. Niespodziewana śmierć tego niezwykle lubianego twórcy poruszyła widzów i osoby, które miały okazję z nim współpracować.

Krzysztof Respondek w czarnym garniturze na scenie Kurnikowski/AKPA

Jedną z gwiazd, którą wstrząsnęło nagłe odejście Krzysztofa Respondka, jest Joanna Bartel. Niezapomniana Andzia ze "Świętej wojny" od lat przyjaźniła się z Krzysztofem Respondkiem, często spotykała się też z nim na scenie podczas występów kabaretowych. Poruszona odejściem przyjaciela aktorka tak wspomina go w rozmowie z "Plotkiem":

Nie jestem zaskoczona tym, co się stało, ale człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej. Jestem mocno poruszona jego odejściem. Dwa dni temu grałam za niego zastępstwo i wiedziałam o całej sytuacji. Wszyscy byliśmy w nadziei, że on z tego wyjdzie. Ale jak występowaliśmy wtedy dla medyków, rozmawiałam z pewnym panem profesorem na jego temat i on mi powiedział tak: "Pani Joanno, tam nie ma nadziei. On nie uciągnie. Wy się łudzicie, ale tam nie ma nadziei".

Joanna Bartel przy mikrofonie Niemiec/AKPA

Joanna Bartel stawia smutną hipotezę

Joanna Bartel kłopoty zdrowotne Krzysztofa Respondka tłumaczy jego stylem życia. Aktor bardzo dużo pracował i żył w nieustannym stresie.

Stres zrobił swoje. Bez przerwy poniewierka, spanie w byle jakich hotelach, cały czas w podróży. Występy to wisienka na torcie, ale to przerzucanie się z miasta do miasta jest bardzo męczące. Człowiek wtedy nieregularnie je, źle śpi i to wszystko odbija się na zdrowiu. On np. uwielbiał jeść na stacjach benzynowych hot-dogi, do których brał słodkie kakao. Przecież to nie jest zdrowe. A pracy było w bród. Teraz mieli dużo imprez do grania i on cały czas był w robocie. A to andrzejki, a to barbórki i inne cuda. Miał tak dużo pracy i zleceń, że czasem mnie prosił o zastępstwo, jak mu się terminy nakładały.

– tłumaczy w rozmowie z "Plotkiem" Joanna Bartel.

Krzysztof Respondek był żonaty, miał dwie dorosłe córki.

Joanna Bartel wstrząśnięta śmiercią Krzysztofa Respondka. "Człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej". Zobacz zdjęcia!
Źródło: East News
Reklama
Reklama