"Gdy wychodziłam za mąż za Artura, czułam, że jest to miłość na całe życie, ale już dwa lata po ślubie przekonałam się, że bardziej niż mnie, woli towarzystwo koleżanek z pracy. Po dwóch latach byliśmy już po rozwodzie. Gdy dowiedziałam się o jego licznych zdradach, nie mogłam z nim być, a najbardziej bolał mnie romans z naszą koleżanką".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Pierwszy mąż oszukiwał mnie przez lata
Lata mijały, ja nie układałam sobie życia, tylko czekałam na to aż wydarzy się jakiś cud i na nowo komuś zaufam. Ten cud pojawił się po sześciu latach od rozwodu z pierwszym mężem. Mikołaja poznałam na wyjeździe służbowym i od razu między nami zaiskrzyło, ale uznałam, że dam mu szansę, bo widziałam, że jest nią zainteresowany. Nasza relacja rozwijała się powoli, ale oboje widzieliśmy i czuliśmy, że ma to sens.
Po trzech latach spotykania się Mikołaj poprosił mnie o rękę i tak doszliśmy do momentu, w którym zostałam żoną po raz drugi. Nasza relacja była spokojna bez żadnych ekscesów. Nie kłóciliśmy się, ale też jakoś szaleńczo nie kochaliśmy, bo po prostu czułam, że taki spokojny związek jest mi na tę chwilę bardzo potrzebny. Do tego wszystkiego prowadziliśmy dobrze prosperującą firmę cateringową i zatrudnialiśmy sporo osób, ale sami także rozwoziliśmy jedzenie i zajmowaliśmy się imprezami okolicznościowymi.
canva,com
Dlaczego to zrobiłam?
Gdy na pewnej imprezie pracowniczej spotkałam swojego pierwszego męża, świat nagle zawirował na nowo i zrozumiałam, że wcale nie przestałam go kochać, a jedynie chciałam zagłuszyć te emocje. Choć nie powinnam z nim nawet rozmawiać, to przetańczyłam z Arturem całą imprezę i wymieniliśmy się telefonami, aby móc spotkać następnego dnia. Niestety wdałam się w romans ze swoim pierwszym mężem, który doprowadził do rozwodu z Mikołajem. Artur obiecywał, że zmienił się i już inaczej patrzy na świat i na pewno mnie nigdy nie zdradzi.
Zamieszkaliśmy razem i zaczęliśmy żyć tak jakby nie było naszego rozwodu i ta sielanka trwała przez trzy miesiące do chwili gdy zrozumiałam, że Artur najprawdopodobniej znów mnie zdradza. Niestety okazał się na tyle bezczelnym człowiekiem, że do zdrady dopuścił się ze znajomą, z którą oszukał mnie wiele lat temu.
O ile wtedy jeszcze zastanawiałam się, czy nie przymknąć oka i po prostu walczyć o małżeństwo, to teraz wiedziałam, że nie mam zamiaru dłużej znosić takiego czegoś i odeszłam, gdy dowiedziałam się o Kamili. Artur nawet nie prosił o to, żebym została, bo wiedział, że nie ma na to szans.
Jola
