"Córka chodzi do najdroższego żłobka w mieście. W prezencie dostała jakiś szajs. Skandal!"

"Córka chodzi do najdroższego żłobka w mieście. W prezencie dostała jakiś szajs. Skandal!"

"Córka chodzi do najdroższego żłobka w mieście. W prezencie dostała jakiś szajs. Skandal!"

Canva

"Moja córeczka miała wczoraj bal świąteczny z okazji ostatniego dnia w żłobku przed przerwą świąteczną. Wszystkie dzieci dostały od Mikołaja prezenty. Kiedy córka pokazała mi, co otrzymała, opadły mi ręce. Za miesiąc płacę ponad 3 tysiące, a oni dają w prezencie jakiś szajs z Chin? Wstyd! Zaraz po świętach pójdę tam na skargę".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wszystko, co najlepsze

Córeczka to nasze oczko w głowie. Od urodzenia dbamy o to, żeby niczego jej nie brakowało. Ubieramy ją w najlepszych sklepach, kupujemy jej tylko kreatywne zabawki rozwojowe montessori. Chcemy, aby miała zapewniony jak najlepszy start. Może dla niektórych brzmi to jak snobizm, ale to tylko troska o moje dziecko. Skoro nas stać, to dlaczego mamy jej nie zapewnić tego, co najlepsze?

Dlatego, kiedy tylko Krysia pojawiła się na świecie, od razu zapisaliśmy ją do najlepszego żłobka w mieście. Nie było łatwo. Lista oczekujących jest bardzo długa. Do tego trzeba wpłacić 4 tysiące wpisowego. Każdy miesiąc kosztuje 3 tysiące złotych. Ale dzieci mają w tej cenie zapewnione jedzenie, przygotowywane z produktów tylko z certyfikowanych bio upraw i ekologicznych hodowli. Wszystko było dokładnie opisane w folderze.

Co więcej, przedszkole organizuje szereg zajęć rozwojowych, logopedycznych i lingwistycznych - może nie każdy wie, że mózg dziecka najbardziej się rozwija do 3. roku życia. Krysia ma więc zajęcia z angielskiego i włoskiego, zajęcia plastyczne, sensoryczne, ceramiczne i ruchowe. Codziennie coś innego. Byliśmy bardzo zadowoleni z takiego rozwiązania, bo dzięki temu nie musimy już zapisywać Krysi na dodatkowe zajęcia - wszystko ma w ramach żłobkowego dnia.

Dzieci w przedszkolu bawią się zabawkami Canva

Wielkie rozczarowanie

Wszystko było pięknie, aż do czasu. Najpierw Krysia zaczęła chorować. Bardzo mnie to zdenerwowało. Owszem, wielokrotnie słyszałam, że dzieci w żłobkach chorują. Ale sądziłam, że skoro płacę tyle kasy, a grupa jest tak mała, to jednak rodzice będą bardziej odpowiedzialni i nie będą przyprowadzać chorych dzieci do placówki. A jednak. przeprowadziłam wiele rozmów na ten temat z właścicielką, nawet musiałam zagrozić, że zabiorę Krysię, jeśli nadal będą na to pozwalać, ale zapewniono mnie, że nie będzie już dochodzić do takich sytuacji.

No a teraz to! W piątek dzieci miały ostatni dzień w żłobku przed świętami. Z tej okazji przygotowano wielki świąteczny bal. Zaproszono również rodziców. Przyszedł Mikołaj, wręczył dzieciom prezenty. Wszystko pięknie. Aż Krysia otworzyła swój prezent i zobaczyłam plastikową, świecącą zabawkę rodem z supermarketu. I to tej najgorzej jakości. Byłam oburzona. Chciałam od razu podejść do właścicielki i to wyjaśnić, ale mąż mnie powstrzymał.

Przestań psuć dzieciom atmosferę przed świętami. Załatwisz to kiedy indziej

- powiedział.

I żeby wiedział! Jak tylko skończą się święta, od razu tam pójdę i powiem, co o tym myślę. Przecież to jest jakiś skandal!

Oburzona matka

Jak zbudować bliskie relacje z dziećmi? 5 złotych zasad, które zmienią Twoje życie rodzinne Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama