"Ledwo co się rozwiodłam, a rodzina i koleżanki już chcą mnie swatać. Ja wolę korzystać z wolności"

"Ledwo co się rozwiodłam, a rodzina i koleżanki już chcą mnie swatać. Ja wolę korzystać z wolności"

"Ledwo co się rozwiodłam, a rodzina i koleżanki już chcą mnie swatać. Ja wolę korzystać z wolności"

Canva

"Małżeństwem byliśmy ponad 30 lat. Niby wszystko było w porządku, jednak gdy skończyłam 50 lat, to uświadomiłam sobie, że nigdy nie było między nami silnego uczucia. Chyba oboje wiedzieliśmy, że pobraliśmy się z rozsądku. Były już mąż nawet nieszczególnie przejął się tym, że chcę się z nim rozwieść. Rozstanie przebiegło nadzwyczaj spokojnie. Minęło zaledwie kilka miesięcy, a członkowie rodziny oraz koleżanki za wszelką ceną chcą mnie swatać. A mi tak cudownie żyje się jako singielce. Wreszcie czuję się wolna! I chcę z tego korzystać. Nie wiem już, jak mogłabym sprawić, żeby przestali mi szukać nowego męża".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem świeżo po rozwodzie, a rodzina i koleżanki chcą mnie swatać

Teoretycznie nie miałam jakichś mocnych powodów, żeby się rozwieźć. Nawet dobrze się dogadywaliśmy. Pobraliśmy się, gdy ja miałam 20 lat, a Piotr 27. Wtedy nazywano mnie już starą panną i gdy Piotr poprosił o rękę, to dla świętego spokoju uległam naciskom. Pobraliśmy się, rodzice odetchnęli z ulgą i przestano też o mnie plotkować.

Po roku urodziłam syna, że tak powiem- bardzo nam się udał. Zgodnie z mężem uznaliśmy, że jedno dziecko nam wystarczy. I tak się nam żyło nawet dobrze. Ale nic poza tym. Szanowaliśmy się, ale nie było między nami miłości. Jak już wspomniałam rozwód przyszedł nam łatwo, rozstaliśmy się i mamy teraz kulturalną i miłą relację.

Mieszkam sobie teraz sama i jest wspaniale! Nikim nie muszę się przejmować, mogę skupiać się na sobie, robię co chcę i ciągle znajduję korzyści z bycia singielką. Koleżanki, siostry i czasami inni członkowie rodziny chcą mnie swatać. Nie są w stanie uwierzyć, że teraz czuję, że żyję. Wiem, że się o mnie troszczą, ale muszę przyznać, że przesadzają.

Podoba mi się życie singielki

Nie wiedziałam, że to takie dziwne cieszyć się z życia singielki. A to jest bardzo ciekawy i radosny stan. Przynajmniej dla mnie. Sprzątam kiedy chcę, gotuję kiedy chcę, nie muszę z nikim ustalać planów, mogę uczestniczyć w wydarzeniach, które wpisują się w moje zainteresowania i najważniejsze- czuję się wolna.

zapalone świece i kamienie Canva

Absolutnie natomiast nie czuję się samotna. Bliscy nadmiernie dbają o to, żebym nie była sama w domu. A ja lubię nawet najzwyczajniej w świecie siedzieć na kanapie i patrzeć sobie w dal, przez okno. Bardzo mnie to relaksuje. A przecież jak potrzebuję czyjejś obecności, to nie mam żadnego problemu ze zorganizowaniem sobie towarzystwa.

Koleżanki, zwłaszcza takie dwie, co spotkanie próbują mnie przekonać, że w końcu poczuję się samotna, więc powinnam znaleźć nowego męża, póki jeszcze jakoś wyglądam. No dziękuję bardzo! Już nie chce mi się im tłumaczyć, że nawet jeżeli faktycznie mają rację, to teraz jest mi cudownie i wolę korzystać z wolności. A jeśli kiedykolwiek poczuję się samotna, to mam przecież rodzinę. Zresztą uważam, że mężczyznę będę w stanie sobie znaleźć w każdym wieku. Ale teraz, niech mi dadzą nacieszyć się tym moim cudownym stanem. Wszelkie próby namawiania mnie na randki zbywam już żartem. Jest mi dobrze, tak jak mam.

Janina znad morza

Modne fryzury, które odmładzają. Zobacz propozycje dla kobiet po 50 roku życia!
Źródło: instagram.com/ekokampaamoevergreen
Reklama
Reklama