"Muszę odrabiać za córkę zadania domowe. Ona ma dopiero 7 lat! To czas na zabawę, a nie naukę"

"Muszę odrabiać za córkę zadania domowe. Ona ma dopiero 7 lat! To czas na zabawę, a nie naukę"

"Muszę odrabiać za córkę zadania domowe. Ona ma dopiero 7 lat! To czas na zabawę, a nie naukę"

canva.com

"Kiedyś było jakoś inaczej. Szkoła była ważnym elementem naszego życia, ale nie całym życiem! Moja córka jest w pierwszej klasie, ma dopiero 7 lat i już codziennie multum zadań domowych do odrobienia! Tego nie da się przerobić, przecież ona musi mieć czas na zabawę. To dlatego część odrabiam za nią. Czy jest w tym coś złego?". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Odrabiam za córkę zadania domowe

Wiem, że córka powinna uczyć się obowiązkowości, ale wszystko ma swoje granice. Dlaczego mam ją narażać na ten niepotrzebny stres? Wolę zadbać o jej odpowiedni rozwód. 7-latka powinna mieć czas na realizację swoich zainteresowań i wolną zabawę. A w szkole nauczycielka zadaje im codziennie jakieś zadania domowe! To jest grube przegięcie. Gdyby Kamila robiła je wszystkie, to od razu po obiedzie siedziałaby kilka godzin przy książkach, a później szła się kąpać i spać. A gdzie czas na realizację zainteresowań i zabawę? No przecież życie dziecka nie składa się tylko z nauki! Szkoła powinna być elementem, a nie wypełniać cały czas mojej pociechy. To dlatego część zadań domowych odrabiam za moją córkę. Ona to później przepisuje, a ja jej tłumaczę, dlaczego poszczególne zadania są zrobione w taki sposób. Ten system się sprawdza, dziecko uczy się bardzo dobrze i łapie chwilę oddechu.

dziewczynka patrzy zza książek canva.com

Ta szkoła to jakaś parodia

Muszę przyznać, że szkoła podstawowa, do której uczęszcza moja córka to jakaś parodia. Dziecko jest dopiero w pierwszej klasie, a nauczycielka już oczekuje płynnego czytania i dokładnego liczenia. Przecież to dopiero małe dzieci. Mają jeszcze czas na naukę. Nie mam zamiaru męczyć mojej córki idealnym, bezbłędnym czytaniem. Wolę, żeby miała czas na realizację własnych zainteresowań. Przecież to też jest ważne.

Kamila musi mieć czas dla siebie

Kamila kocha taniec i jest w tym naprawdę dobra. Chce trenować codziennie, ale zwyczajnie nie ma na to wszystko czasu. Jej grafik jest bardzo napięty. To dlatego dbam o to, żeby chociaż w szkole było jej lżej. Czy to coś złego, że zależy mi na szczęściu mojego dziecka? Wierzę, że droga, jaką obrałam jest słuszna, a moja córka doceni to w przyszłości, a na pewno nie będzie miała żadnych braków.

Zdeterminowana Matka 

Karina z "Chłopaków do wzięcia" w sesji łóżkowej. W dłoniach trzyma czerwoną różę. Zobacz zdjęcia!
Źródło: facebook.com/Karina i Stefan Koch
Reklama
Reklama