Nie żyje pani Teresa, bohaterka słynnego zdjęcia. Miała 102 lata

Nie żyje pani Teresa, bohaterka słynnego zdjęcia. Miała 102 lata

Nie żyje pani Teresa, bohaterka słynnego zdjęcia. Miała 102 lata

Instagram.com/michalmarszal

Niedawno zmarła pani Teresa. Miała 102 lata. Starsza pani stała się bohaterką słynnego zdjęcia zrobionego podczas Marszu Miliona Serc. 102-latka siedziała na wózku inwalidzkim i trzymała w rękach karton z napisem: "Mam 102 lata. Muszę dożyć końca PiS".

Reklama

Starsza pani bohaterką słynnego zdjęcia na Marszu Miliona Serca

Pani Teresa zdobyła ogromną popularność w sieci, gdy 1 października pojawiła się na Marszu Miliona Serc zorganizowanym przez Donalda Tuska i Koalicję Obywatelską. Na marszu zjawiło się ponad milion Polaków, którzy przyjechali z całej Polski i mówiąc, krótko sprzeciwiali się trwającym przez 8 lat rządom PiS-u.

Starsza pani stała się bohaterką bardzo sugestywnego zdjęcia — oto ona ubrana w ciepły płaszcz z naklejką biało-czerwonego serduszka na piersi, z wełnianą opaską na włosach siedzi na wózku inwalidzkim i dzierży w rękach karton z napisem:

Mam 102 lata. Muszę dożyć końca PiS!!!

starsza pani, Marsz Miliona Serc Instagram.com/michalmarszal

Zdjęcie było niezwykle symboliczne i wyrażało więcej niż tysiąc słów. Z tego powodu błyskawicznie zdobyło popularność w sieci jako symbol Marszu Miliona Serc i stało się memem.

Pani Teresa nie żyje. Miała 102 lata

Pani Teresa niedawno zmarła. Smutną informację przekazał w portalu TVN24.pl dziennikarz i publicysta Maciej Wierzyński. Pani Teresa była jego teściową!

Dziennikarz zapewnił, że pani Teresa nie była stereotypową teściową.

Umarła matka mojej żony, czyli teściowa. Jest bardzo dużo dowcipów o teściowych, ale żaden do mojej Teściowej nie pasuje. Bo moja Teściowa była prawdziwą Ślązaczką. "R" - wymawiała chrapliwie, z niemiecka, ale Niemców nie lubiła. Mówiła, że nie wiemy, do czego są zdolni. W czasie wojny mieszkała w Katowicach i była obywatelką Reichu. Nigdy nie dowiedziałem się, jakiej kategorii. Gestapo wsadziło ją do więzienia we Wrocławiu, gdzie przesiedziała blisko rok

- napisał dziennikarz.

starsza pani, marsz Paczaizm.pl

Pani Teresa była ofiarą prześladowań hitlerowskich i wiele w życiu przeszła.

Część rodziny mojej Teściowej po wojnie wyjechała do Niemiec, ale ona z matką i dwiema siostrami została. Po jakimś czasie, jako ofiara prześladowań hitlerowskich, zasłużyła sobie na kartę kombatanta i wyższą emeryturę. Do mojej teściowej określenie "ukryta opcja niemiecka" pasuje jak ulał. Dodać trzeba "opcja" nieprzekupna

- dodał publicysta.

Dziennikarz przyznaje, że jego teściowa miała wiele powodów, by sympatyzować z PiS-owską władzą, jej jednak bliżej było do Donalda Tuska. Ba, do pani Teresy listy pisał nawet sam premier Mateusz Morawiecki, ale ona nimi wzgardziła!

Mimo hołdowniczych listów od Premiera Morawieckiego, dziękującego mojej Teściowej za to, że "położyła na szali własne życie i zdrowie", wolała Tuska od Prezesa, który szczuje dalej, a moja teściowa, choć miałaby liczne powody, by szczucie polubić, bardzo szczucia nie lubiła.

Pani Teresa, mimo sędziwego wieku, czuła się w obowiązku zjawić na Marszu Miliona Serc i to właśnie wtedy dowiedział się o niej świat. Dziennikarz wyznał, że pani Teresie najbardziej przeszkadzało szczucie PiS-u.

Tak bardzo, że 1 października, mimo sędziwego wieku, pojawiła się w okolicach Hali Mirowskiej w Warszawie, na wózku inwalidzkim, z napisem na kawałku kartonu: "Mam 102 lata i muszę dożyć końca PiS-u"

- dodał publicysta.

Pani Teresa zmarła, ale najważniejsze, że przed śmiercią spełniła swoje największe marzenie.

Wygląda na to, że takie życzenie, że zaczyna się spełniać, jednak Prezes nie zamierza łatwo oddać pola i szczuje dalej.

Oddajmy jej hołd i pożegnajmy ją godnie. W galerii zdjęcia z Marszu Miliona Serc, na którym była pani Teresa.

 

W Warszawie odbył się Marsz Miliona Serc. Na ulicach stolicy pojawiły się tłumy. Zobacz w galerii!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama