"Zakochałam się w dojrzałym wieku. Nie zamierzam za to przepraszać!"

"Zakochałam się w dojrzałym wieku. Nie zamierzam za to przepraszać!"

"Zakochałam się w dojrzałym wieku. Nie zamierzam za to przepraszać!"

Canva.com

"Jestem dumna z siebie i z tego, jak się czuję! Jestem żywym dowodem na to, że 55-letnia kobieta może jeszcze zaznać szczęścia w życiu. W końcu mam, z kim porozmawiać, mam komu opowiedzieć o problemach w pracy, mam się, komu zwierzyć. Nie macie pojęcia, jak piękne jest to uczucie, gdy się go już od wielu lat nie zaznało... Byłam pewna, że już tego nigdy nie poczuję... Nie zamierzam się tego wstydzić, że kocham całym sercem!"

Reklama

Ostatni raz zakochana byłam wiele lat temu

Ostatni raz tak jak teraz, czułam się 30 lat temu. To właśnie wtedy wychodziłam za mąż za mojego świętej pamięci męża. Miałam 25 lat, byłam młoda, piękna i po uszy zakochana. Z moim mężem stanowiliśmy dobrą, zgodną parę. A później wiadomo, przyszło życie, urodziłam trójkę dzieci i je wychowałam.

10 lat temu zmarł mój mąż, a ja zostałam wdową. Chorował na raka, więc zdążyłam przyzwyczaić się do myśli, że może go kiedyś zabraknąć, ale i tak strasznie ciężko było mi pogodzić się z jego śmiercią.

Moja najmłodsza córka była wtedy jeszcze dzieckiem, więc zajęłam się jej wychowaniem. Byłam pewna, że już nigdy ponownie się nie zakocham, bo kto by chciał wdowę z trójką dzieci, no i czas leciał.

Niedawno najmłodsza córka skończyła 20 lat i wyfrunęła z gniazda. Z kolei mój najstarszy syn został ojcem, a ja mogę spełniać się jako babcia. Myślałam, że już nic pięknego mnie w życiu nie spotka, aż poznałam jego.

dojrzała kobieta z siwymi włosami, uśmiechnięta Canva.com

Zakochałam się, będąc w dojrzałym wieku. Nie zamierzam za to przepraszać!

Poznałam Jacka przypadkiem w osiedlowym sklepie. Szukał czegoś na dolnych półkach i miał problemy z tym, by się schylić, a ja akurat stałam obok i zapytałam, czy mu pomóc. Odpowiedział, że bardzo chętnie i ucięliśmy sobie krótką pogawędkę. Okazało się, że mieszkamy na tym samym osiedlu i później jeszcze kilka razy spotkaliśmy się w tym samym sklepie.

Jacek jest 12 lat ode mnie starszy, jest już schorowany i mieszka sam. Mam wrażenie, że dzieci już dawno o nim zapomniały, rzadko go odwiedzają i rzadko się odzywają. Widać było, że Jacek jest bardzo samotny. Jest po wylewie i nie jest do końca sprawny fizycznie, ale za to ma bardzo sprawny umysł!

Gdy zaczęłam z nim rozmawiać, coś we mnie pękło! Wiem, jak to jest zajmować się starszym schorowanym mężem, bo sama opiekowałam się moim pierwszym mężem przez kilka lat, gdy chorował.

Nieporadność Jacka mnie rozczuliła i zapragnęłam go poznać bardziej. Wkrótce zaczęłam mu pomagać w robieniu zakupów i coraz częściej go odwiedzać. I tak od słowa do słowa zostaliśmy parą.

Nawet nie wiem, kiedy to się stało, a zakochałam się w Jacku! Nigdy nie sądziłam, że zakocham się, będąc w dojrzałym wieku i to w mężczyźnie starszym ode mnie o 12 lat, a jednak tak się stało! I nie zamierzam za to przepraszać!

Jestem dumna z siebie i tego, jak się czuję! Jestem żywym dowodem na to, że 55-letnia kobieta może zaznać jeszcze szczęścia w życiu!

Jacek uruchomił we mnie dawno nieznane pokłady czułości. Jestem osobą bardzo opiekuńczą i mam potrzebę kimś się zajmować. W końcu czuję się komuś potrzebna, a Jacek odwdzięczą mi się taką miłością, jakiej dawno nie czułam!

Jacka nie obchodzi to, że mam kilka kilo za dużo, czy że mam boczki, ani jak wyglądam. On mnie akceptuje całym sobą za to, jaka jestem wewnętrznie. Gdybym wiedziała, że mogę się tak czuć z mężczyzną, może odważyłabym się zakochać wcześniej! :) Ale wiem, że nie spotkałabym wtedy Jacka.

Zakochana po uszy 55-latka

 

Zachwycająca metamorfoza 60-letniej kobiety. Jej córka nie mogła powstrzymać łez radości! Zobacz fenomenalny efekt!
Źródło: youtube.com/@fabiosastories8628
Reklama
Reklama