"Do moich drzwi zapukała młoda kobieta. Powiedziała, że ma mi coś bardzo ważnego do przekazania"

"Do moich drzwi zapukała młoda kobieta. Powiedziała, że ma mi coś bardzo ważnego do przekazania"

"Do moich drzwi zapukała młoda kobieta. Powiedziała, że ma mi coś bardzo ważnego do przekazania"

canva.com

"Była bardzo zdenerwowana. Widziałam, że kilka razy próbowała zacząć mówić, ale głos wiązł jej w gardle. Nie zapraszałam jej do środka, bo widziałam ją pierwszy raz w życiu, ale od początku z jakiegoś powodu było mi jej żal. Jednak kiedy w końcu zaczęła mówić, zamarłam. Chodziło o mojego syna".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przyszła do mnie tajemnicza kobieta

Tego popołudnia nie spodziewałam się żadnych gości, dlatego bardzo zdziwił mnie dzwonek do drzwi. Cicho poszłam do przedpokoju sprawdzić, kto stoi na korytarzu. Od kiedy mój syn Tomek wyprowadził się z domu, mieszkam sama i staram się być bardzo ostrożna. Tyle się słyszy o napadach na samotne osoby!

Za drzwiami stała młoda kobieta, mniej więcej w wieku mojego syna. Wyglądała na przestraszoną, więc pomyślałam, że może potrzebuje pomocy. Kiedy otworzyłam drzwi, powiedziała "dzień dobry" i zamilkła. Widziałam, że walczy sama ze sobą, że chce mi powiedzieć coś, co nie jest dla niej łatwe.

Po dłuższej chwili zaczęła:

Muszę pani coś powiedzieć. Chodzi o pani syna, to bardzo ważne...

Tego się nie spodziewałam! Od razu oblał mnie zimny pot, a w głowie pojawiło się kilka strasznych scenariuszy. Co się stało z Tomkiem? Kim jest ta kobieta? Rzeczywiście, nie dzwonił do mnie już od tygodnia, może coś się stało?

Nie chciałam pani w to angażować, ale nie mam wyboru. Zostałam sama z niemowlakiem, nie mam pracy... On miał nam pomagać, ale nie odbiera ode mnie telefonów, zmienił mieszkanie, nie wiem, gdzie go mam szukać.

Słuchałam i nie wierzyłam własnym uszom. Jaki niemowlak? Nic nie wiem o żadnym dziecku! Przecież Tomek teraz z nikim się nie spotyka, skąd dziecko?! Na pewno by mi powiedział, gdybym została babcią.

W jednej chwili poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg

Nie wychodząc z szoku, zapytałam tej młodej kobiety wprost, kim jest. Odpowiedziała:

Jestem Paulina, spotykałam się z Maćkiem przez ostatni rok, ale kiedy urodziłam Marysię, on nagle zniknął...

Zaraz, zaraz... Maćkiem? Upewniłam się, że dobrze usłyszałam i zapewniłam tę młodą damę, że żaden Maciek nie jest moim synem. Poprosiłam, żeby pokazała mi zdjęcie i ku mojej wielkiej uldze okazało się, że mówi o kimś, kogo w ogóle nie znam!

Kiedy sprawa się wyjaśniła, Paulina była jeszcze bardziej załamana. Powiedziała, że ten Maciek kilka razy mówił jej, że jego rodzice mieszkają pod moim adresem! Co to w ogóle za pomysł?! Muszę przyznać, że niezły drań z tego chłopaka. Zrobił dziecko, oszukał, zostawił...

Zrobiło mi się bardzo żal tej młodej osoby stojącej w moim progu. Zaprosiłam ją na herbatę, ale ona grzecznie odmówiła. Powiedziała, że musi już wracać do córki.

Minęło już kilka dni, a ja nie potrafię przestać myśleć o tej dziewczynie. Może powinnam była jej jakoś pomóc? Ewidentnie była w koszmarnej sytuacji. Mam nadzieję, że szybko ułoży sobie życie na nowo.

Arnold Schwarzenegger ma dwie wnuczki. Zdradził, jak się do niego zwracają. Zobacz archiwalne zdjęcia rodziny niezapomnianego Terminatora!
Źródło: instagram.com/schwarzenegger
Reklama
Reklama