"Chciałem zdobyć zasiłek dla bezrobotnych. Teraz muszę tułać się po rozmowach o pracę. Nie tak miało być"

"Chciałem zdobyć zasiłek dla bezrobotnych. Teraz muszę tułać się po rozmowach o pracę. Nie tak miało być"

"Chciałem zdobyć zasiłek dla bezrobotnych. Teraz muszę tułać się po rozmowach o pracę. Nie tak miało być"

Canva

„Sam nie wymagam dużo od życia i nie lubię też, gdy ktoś ma zbyt wygórowane oczekiwania wobec mnie. Rodzice uznali, że dłużej nie będą mnie wspierać pod względem finansowym. Szukałem zatem pomysłu, żeby zarobić i przypadkiem się nie narobić, no i znalazłem! Zasiłek dla bezrobotnych miał okazać się moim wybawieniem. Zupełnie się nie spodziewałem, że będę musiał wstawać z samego rana i tułać się po jakichś rozmowach o pracę. Nie tak miało być!”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Nie wymagam dużo od życia

Nie należę do osób, które wymagają od życia nie wiadomo czego. Dla mnie ważne jest, żebym dobrze się wyspał, odpowiednio najadł i wybawił. Nie lubię też, gdy ktoś ma zbyt wygórowane oczekiwania wobec mnie. Niestety rodzice cisnęli mnie ze studiami, a mnie jakoś szczególnie to nie odpowiadało. Nie lubię czuć presji!

Koniec końców uznali, że skoro nie chcę się uczyć i kolejny rok z rzędu muszę powtarzać ten sam semestr, dłużej nie będą mnie wspierać pod względem finansowym. Nic na siłę! Szukałem zatem pomysłu, żeby zarobić i przypadkiem się nie narobić, no i znalazłem!

Kolega, z którym wynajmowałem kawalerkę, podpowiedział mi, żebym postarał się o zasiłek dla bezrobotnych. Złożyłem wszystkie niezbędne dokumenty i mój wniosek został zaakceptowany. Świadczenie socjalne miało okazać się moim wybawieniem!

Bogaty mężczyzna się uśmiecha Canva

Nie tak miało być

No niestety, jak to mówią, jak nie urok to... Moja radość nie trwała zbyt długo, bo już po kilku dniach błogiego nicnierobienia otrzymałem telefon, że mam stawić się na rozmowę o pracę. Jakby tego było mało, wyznaczono mi ją na godzinę ósmą rano!

Wiedziałem, że żeby nie stracić zasiłku, muszę po prostu przyjść we wskazane miejsce o danej porze i odegrać rolę życia, że dana robota zwyczajnie na świecie nie jest stworzona dla mnie. Za pierwszym razem zadziałało. Za drugim też.

Ponownie odebrałem telefon z urzędu pracy i znów usłyszałem, że mają dla mnie robotę. Ponownie pobudka skoro świt. Ja nie wiem, kiedy oni zrozumieją, że ja nie nadaję się do tyrania po osiem godzin dziennie. Nie będę pracował ani na magazynie, ani na poczcie. Nie zostanę też stróżem na parkingu.  Najchętniej wyłączyłbym telefon, albo zablokował numer tej pani z urzędu. Boję się jednak, że wtedy odbiorą mi zasiłek, a to byłoby mi bardzo nie na rękę.

Pomóżcie i podpowiedzcie mi, co mam zrobić, żeby w końcu dali mi spokój, nie tracąc przy tym zasiłku... Jestem załamany!

Mariusz

Oni już nie będą dla nas pracować, ale dostaną odprawę. Znamy kwoty. "Za miskę ryżu" żyć nie będą
Źródło: Instagram.com/tomasz.rzymkowski
Reklama
Reklama