"Zerwałam kontakt z matką. To, co zrobiła, przelało czarę goryczy"

"Zerwałam kontakt z matką. To, co zrobiła, przelało czarę goryczy"

"Zerwałam kontakt z matką. To, co zrobiła, przelało czarę goryczy"

Canva.com

"Moja matka już dawno temu zaplanowała całą moją przyszłość i to, czym się będę zajmować. Wymyśliła, że pójdę na studia z marketingu, żeby mieć dobrze płatną pracę i uwaga (!), żeby pomagać jej na starość i dokładać się do jej nauczycielskiej emerytury! Sprytnie to sobie wymyśliła, tyle że ani biznes, ani marketing mnie nie interesowały. Niestety matka miała na mnie bata — to ona płaciła, więc ona decydowała. W końcu jej się postawiłam i to się niestety źle skończyło".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moje trudne relacje z matką

Moja matka od zawsze miała bardzo ciężki, despotyczny charakter. Niby o tym wiedziałam, ale mimo to zawsze trudno było mi zaakceptować jej zachowanie i często się ścierałyśmy.

Moja matka już od mojego dzieciństwa dużo ode mnie wymagała. Ona sama była nauczycielką w mojej szkole, więc twierdziła, że powinnam dawać dobry przykład, dobrze się uczuć i nie przynosić jej wstydu!

Moja matka nie była ciepłą wspierającą kobietą i prawie nigdy mnie nie przytulała, ani nie okazywała uczuć. Jedyne, co było dla niej ważne to to, żeby inni myśleli, że jest troskliwą matką.

marka, córka, przytulone Canva.com

W podstawówce jeszcze jako tako sobie radziłam, jednak problemy zaczęły się w liceum. W moim domu panowała wtedy ciężka atmosfera, moja matka coraz częściej kłóciła się z moim tatą, a jej despotyczny charakter coraz bardziej dawał się we znaki.

Ja bardzo długo byłam posłuszna mojej matce i ostatecznie jej ustępowałam, ale z czasem zaczęłam mieć już tego dosyć.

W liceum musiałam już odreagować stres, który panował w naszym domu, zaczęłam chodzić na wagary, włóczyć się po nocach i coraz później wracałam do domu. Na szczęście udało mi się jakoś zdać maturę i skończyć liceum.

W moim domu rodzinnym było nie do pomyślenia, że mogę nie pójść na studia. Moja matka już wiele lat wcześniej zaplanowała dla mnie całą karierę! Stwierdziła, że muszę studiować marketing, żeby mieć dobrą pracę i uwaga (!), żeby później móc utrzymać ją, nasz dom i dokładać się do jej nauczycielskiej emerytury!

Sprytnie to sobie wykombinowała, tyle że ani biznes, ani marketing nie leżały w sferze moich zainteresowań. Niestety moja matka miała na mnie bata — to ona płaciła za moje studia, więc ona miała jedyne i ostateczne prawo głosu. A przynajmniej tak twierdziła. Nie miałam prawa mieć własnego zdania i własnych marzeń.

Zerwałam kontakt z matką

Już w trakcie pierwszego roku studiów czułam, że na tym kierunku się męczę. Było mi szkoda, że moi rodzice wywalili tyle kasy na studia, które mnie nie interesowały, ale jednocześnie nie umiałam się do nich zmusić, bo czułam, że to nie jest mój wybór! Zaczęłam opuszczać coraz więcej zajęć i wkrótce było dla mnie jasne, że nie zdam na drugi rok.

W końcu to się stało i wyrzucili mnie ze studiów. Próbowałam to jakoś mamie wytłumaczyć. Było mi przykro, że zawiodłam jej oczekiwania, ale byłam pewna, że jakoś się dogadamy, a ona w końcu zrozumie, że nie może mnie zmuszać do spełniania swoich marzeń i życia według jej planu!

Niestety stało się zupełnie inaczej. Gdy moja matka dowiedziała się, że wyrzucili mnie ze studiów, strasznie się wściekła i zwyzywała mnie od najgorszych! Strasznie się wtedy pokłóciłyśmy.

Moja matka powiedziała, że ją zawiodłam, wykrzykiwała, że jestem zerem i, że żałuje, że w ogóle mnie urodziła!

To przelało czarę goryczy. Po tej kłótni ostatecznie zerwałam kontakt z własną matką.

Wyprowadziłam się z domu rodziców. Na początku zamieszkałam kątem u koleżanki. Przez pierwszy miesiąc było mi bardzo ciężko, ale wiedziałam, że muszę coś ze sobą zrobić.

W końcu znalazłam pracę jako barmanka i wynajęłam pokój u znajomej z nowej pracy. Można powiedzieć, że jako tako stanęłam na nogi.

Powoli szukam swojego miejsca na ziemi. Chciałabym wrócić kiedyś na studia, ale na zupełnie inny kierunek. Marzy mi się anglistyka, ale na razie będzie ciężko, bo z wypłaty ledwo starcza mi na mieszkanie i życie. Co jakiś czas kontaktuję się z moim tatą, ale niestety on jest pod pantoflem swojej apodyktycznej żony i niewiele może mi pomóc.

Jedno wiem na pewno, już nigdy nie odezwę się do swojej matki.

21-letnia Sara

Wychowałeś się w latach 90? Tylko ty zrozumiesz te MEMY! Zobacz galerię!
Źródło: Demotywatory.pl
Reklama
Reklama