"Babcia wyjechała do sanatorium i wróciła z Bogdanem. Myślałam, że będzie się zajmować wnukami, a nie szaleć"

"Babcia wyjechała do sanatorium i wróciła z Bogdanem. Myślałam, że będzie się zajmować wnukami, a nie szaleć"

"Babcia wyjechała do sanatorium i wróciła z Bogdanem. Myślałam, że będzie się zajmować wnukami, a nie szaleć"

Canva.com

„Moje dzieciaki wprost uwielbiają babcię Grażynkę. Zawsze mówią, że jest najlepsza do zabawy i opowiadania bajek. W ostatnim czasie coraz gorzej się czuła, więc zafundowałam jej 2 tygodnie w sanatorium. Myślałam, że to będzie dla niej miły czas na relaks i jak wróci, to od razu pomoże mi z dziećmi. Jakże się myliłam, gdy już na dworcu u jej boku dzielnie stał Boguś. To był dopiero początek szokujących zdarzeń!”

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zwariowana mama

Moja mama zawsze mi imponowała swoją energią. Nawet, gdy odszedł jej mąż, nie poddała się. Cały czas musi coś robić. Z przyjemnością chodzi na Uniwersytet Trzeciego Wieku, na tańce hiszpańskie, uczy się gotować jakieś azjatyckie frykasy. Uwielbiam w niej to, że chce żyć. Ale gdy urodziłam bliźniaki, to bardzo chciałam, żeby pomogła mi zająć się maluchami. To byłaby szansa na szybki powrót do pracy.

smutne dziecko leży na łóżeczku Canva.com

Mama wyjechała do sanatorium do Krynicy Morskiej i w ogóle się do mnie nie odzywała. W sumie wysłała mi tylko wiadomość, kiedy ma pociąg powrotny. Była tajemnicza jak nigdy.

Szokujące spotkanie

Pojechałam we wtorek rano na dworzec, aby zabrać mamę do nas na śniadanie i plotki przy kawie. Ale już z oddali widziałam, że mama stoi pod rękę ze starszym mężczyzną. Gdy podeszłam bliżej od razu wypaliła:

Stęskniłaś się córeczko? Poznaj nowego tatę!

Zakrztusiłam się z nerwów. Jakiego tatę? Przecież mój ojciec nie żyje, ale to nie znaczy, że szukam kolejnego...

Zapytałam:

Mamo, żartujesz, prawda? Kim jest Twój towarzysz, jeśli mogę spytać?

Mama tajemniczo powiedziała, że przyjacielem z sanatorium i, że przyjechał na kilka dni. Jak możecie się domyślić mama wcale nie pojechała do naszego domu, tylko zabrała Bogusia na zwiedzanie miasta. Trochę mnie to zirytowało, ale postanowiłam nie komentować.

Nie była zainteresowana wnukami

Minęły dwa dni, a moja mama nawet nie zadzwoniła, ani nie odpowiedziała na sms-y. Pojechałam do jej mieszkania, a już u progu przywitał mnie Boguś. Uwaga, w samych slipkach. Poczułam się zażenowana. Zapytałam mamy na osobności:

Co Ty robisz? Dlaczego nie przyjeżdżasz do nas? Dzieciaki tęsknią za Tobą.

Mama wzruszyła tylko ramionami i odpowiedziała:

Słoneczko, mam swoje nowe życie. Nie mam narazie czasu, jutro wyjeżdżamy z  Bogusiem do Wenecji. Jak wrócę to Was odwiedzę.

Zdziwiła mnie jej reakcja. Myślałam, że się stęskniła za nami, a tu takie coś. Wyszłam szybko z jej mieszkania. Przez kolejne tygodnie w ogóle się nie odzywała. Było mi po prostu przykro, gdy widziałam na jej Facebooku kolejne zdjęcia.

Powiem Wam, że trochę się obraziłam.

Podpowiedzcie, co mogę zrobić, aby mama w ogóle zrozumiała, że potrzebuję jej pomocy na co dzień. Wiem, że ma prawo żyć, ale czy to nie przesada...

Kasia

Maryla Rodowicz w pończochach i mini prezentuje odmienioną sylwetkę. Zaszalała i to bardzo! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama