"Siostra nie chce się złożyć na nagrobek dla mamy. I to z tak banalnego powodu"

"Siostra nie chce się złożyć na nagrobek dla mamy. I to z tak banalnego powodu"

"Siostra nie chce się złożyć na nagrobek dla mamy. I to z tak banalnego powodu"

canva.com

"Wszystko musiałam zrobić sama. Zorganizowałam pogrzeb, poczęstunek dla bliskich, ona nawet nie przyjechała wcześniej. Ani, żeby się z mamą pożegnać, ani też, żeby mi w czymkolwiek pomóc. Ja wiem,  że ma do mnie żal, ale co ja poradzę na decyzję rodziców? Która tak naprawdę jest uczciwa, bo w życiu zawsze jest coś za coś. Odpuściłam już te wcześniejsze tematy. I tak wszystko było popłacone. Teraz przyszedł czas na nagrobek. Myślę, że mama zasługuje na ten piękny, droższy. Jednak mnie na niego nie stać, a siostra nie chce się składać. To chyba jednak prawda, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że mogę na nią liczyć

Co prawda wielokrotnie mnie w życiu zawodziła, ale nie do tego stopnia, żebym później mogła mieć do niej żal przez wiele miesięcy. To były jakieś tam siostrzane sprzeczki, jak to się po prostu zdarza. Wiadomo.

Zawsze byłyśmy bardzo zżyte. Dopiero gdy ona wyjechała za granicę, nasz kontakt był coraz rzadszy i więź między nami też jakoś osłabła.

Było mi przykro, bo ja tego nie chciałam, ale jednocześnie byłam tak bardzo zajęta codziennymi obowiązkami, że mogłam żyć praktycznie normalnie, nie odczuwając nad wyraz jakiejś rozdzierającej tęsknoty.

A później mama zachorowała

Tutaj już wiele rzeczy musiałam przewartościować, ponieważ to ja musiałam zaopiekować się mamą. Trzeba było zrezygnować z pracy, choć bardzo ją lubiłam. Trudno było mi się z tym pogodzić, ale co zrobić. Taka kolej rzeczy.

Były czasem takie sytuacje, że potrzebowałam wsparcia. Nie mogłam na nie liczyć od siostry i chętniej pomagali mi obcy ludzie.

Ale tłumaczyłam sobie tę sytuację tym, że ona przecież ma daleko. Nie może się tutaj zjawić jak za pstryknięciem palców, albo z pomocą czarodziejskiej różdżki.

kobieta w żałobie canva.com

Przy organizacji pogrzebu zawiodła mnie znów

I tutaj już miałam do niej żal. Po pierwsze, nawet nie przyjechała pożegnać się z mamą. Choć wiedziała, że umiera. Uprzedziłam ją, mogła sobie wszystko zorganizować. Zwyczajnie nie chciała.

Zajęłam się wszystkim sama. Musiałam, więc, zamiast się nad sobą rozczulać, po prostu wzięłam się do roboty.

Przyjechała na gotowe i momentami nawet przypisywała sobie wszystkie "zasługi" związane z organizacją uroczystości.

Ale machnęłam na to ręką. To nie było dla mnie w tym momencie ważne.

Nie pogadała ze mną nawet za bardzo. Zapytała tylko o to, czy wiem, co ze spadkiem. Powiedziałam zgodnie z prawdą, że mama za opiekę przepisała wszystko na mnie.

Ależ ona się zdenerwowała. Nie odzywała się przez pół roku. Aż sama do niej zadzwoniłam z pytaniem, czy złoży się na nagrobek. Wyśmiała mnie i stwierdziła, że skoro to ja wszystko dostałam, to powinno być mnie stać.

No ale przecież nie sprzedam domu ani auta, żeby postawić  nagrobek. Poradzę sobie z tym kosztem oczywiście. Uważam, że mama na to zasługuje. Ale siostrze zapamiętam to na zawsze.

Chciałam wszystkim się z nią podzielić. Spłacić ją, choć nie miałam takiego obowiązku. Zamierzałam co roku przekazywać jej sporą kwotę pieniędzy, bo rodzinnego domu nie chciałam sprzedawać. Ale teraz wiem, że lepiej przeznaczyć te pieniądze na remont, bo ona na nie nie zasługuje.

Zawiedziona siostra ze stolicy

Tadeusz Sznuk ciężko chory? Widzowie drżą z przerażenia Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama