"Helena była moją sąsiadką ze wsi. Przez lata żaliła mi się na swoją rodzinę. Mówiła, że dzieci i wnuczęta odwiedzają ją tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebują. Odgrażała się, że na pewno nie zostawi im domu po śmierci. Okazało się, że rzeczywiście wykręciła im niezły numer. Gdybyście tylko zobaczyli minę jej syna..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Helena była samotna na starość
Mieszkam na niewielkiej wsi, gdzie wszyscy się znają. Z Heleną znałyśmy się kupę lat. Była mi bardzo bliska, mieszkałyśmy dom w dom. Na starość musiałam jej pomagać, ponieważ rodzina kompletnie się od niej odwróciła. Niestety, ale dzieci i wnuczęta odwiedzali ją tylko wtedy, gdy czegoś potrzebowali. Nie martwili się o to, czy ma co jeść, czy ma leki, czy ma jak się dostać do lekarza.
Z prośbą szła do mnie, a ja jej ze wszystkim pomagałam. Przecież bym nie dopuściła do tego, żeby seniorka sama jechała autobusem do lekarza! To byłaby przesada. Robiłam jej też zakupy i pomagałam sprzątać.
canva.com
Wykręciła swoim dzieciom i wnukom niezły numer
Helcia zmarła w wieku dziewięćdziesięciu lat. Cały czas odgrażała się, że na pewno nie zostawi swoim dzieciom domu. A oni oczywiście na to liczyli. Syn po śmierci matki, od razu zaczął grzebać w dokumentach i szukać testamentu. Gdybyście tylko zobaczyli jego minę, kiedy okazało się, że nieruchomość została przepisana na kogoś innego tuż przed śmiercią Heleny!
Oddała dom na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt! Była ogromną miłośniczką psów i kotów, w ten sposób chciała im jakoś pomóc. Jestem z niej bardzo dumna, bo zrobiła tak, jak chciała, a jej rodzina na nic więcej nie zasłużyła.
Dobrze, że utarła im nosy
Hela była mądrą i silną kobietą. Nie każda osoba by się odważyła na taki krok. Jej rodzina i tak nie będzie odwiedzać grobu seniorki. Dobrze o tym wiem, skoro za życia się nią nie interesowali, to dlaczego mieliby teraz? Ja oczywiście sprzątać i pielęgnować nagrobek. To była moja bliska przyjaciółka i wszystko robiłam dla niej bezinteresownie. Tak będzie też po jej śmierci.
Zachwycona Sąsiadka
