"Pozwoliłam dzieciom zbierać cukierki w Halloween. Teściowa zmieszała mnie z błotem"

"Pozwoliłam dzieciom zbierać cukierki w Halloween. Teściowa zmieszała mnie z błotem"

"Pozwoliłam dzieciom zbierać cukierki w Halloween. Teściowa zmieszała mnie z błotem"

canva.com

"Córeczki już od kilku lat prosiły mnie, żebym pozwoliła im wraz z koleżankami odwiedzać domy i prosić o słodkości w Halloween. W ubiegłym roku jeszcze się na to nie zdecydowałam, bo zwyczajnie się o nie bałam, ale teraz są już na tyle odpowiedzialne, że jestem w stanie im zaufać. Kupiłyśmy już stroje, a dziewczynki od razu się w nie ubrały i pobiegły pochwalić się nimi babci. Po chwili teściowa przyszła do mnie i dosłownie zrównała mnie z błotem".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Córki od dawna mnie o to prosiły

Ja generalnie nie byłam wielką fanką Halloween, ale od kiedy mam dzieci i w przedszkolu i szkole są halloweenowe zabawy, musiałam polubić się z tym tematem.

Dziewczynki od dawna prosiły mnie, bym pozwoliła im biegać po sąsiadach i zbierać słodkości. W zeszłym roku uznałam, że jeszcze nie są na to gotowe. Ale urządziłam im przyjęcie w naszym domu.

Przyszło sporo dzieci, wszystkie były poprzebierane, a my przystroiliśmy dom dość przerażającymi gadżetami.

Teściów wtedy nie było. Tylko dlatego mogliśmy sobie na to pozwolić. Inaczej teściowa by mnie chyba znienawidziła.

W tym roku będą na miejscu

My wprawdzie mieszkamy w tym samym domu, ale obok nich, więc nie wchodzimy w sobie w drogę, ale kiedy teściowa jest tutaj, to lubi czasem wpaść z niezapowiedzianą wizytą kontrolną.

Wiedziałam, że imprezka dla dzieciaków odpada, ale dziewczynki są już na tyle odpowiedzialne, że zgodziłam się, żeby zbierały słodkości razem z koleżankami.

Oczywiście trzeba było kupić stroje na tę okazję. A skoro tak, to i dodatki. Dziewczynki chciały zostać czarownicami, co mnie akurat ucieszyło, bo w ubiegłym roku biegały przebrane za ZOMBIE.

A czarownica? To taki dość lekki temat przecież.

dziewczynki przebrane za wiedźmy canva.com

Od razu chciały się pochwalić babci

Ubrały się w to wszystko i poleciały "na miotłach" do ukochanej babci. Wróciły jednak z płaczem, a ja spodziewałam się, że teściowa zaraz do nas wkroczy z poważną miną.

No i nie myliłam się. Już na wejściu stwierdziła, że wychowam dzieci na bezbożników, bo skoro pozwalam im świętować taką okazję, to znaczy, że jestem mocno zagubiona.

Padło z jej ust wiele argumentów, które do mnie nie przemawiają, ale postanowiłam wysłuchać tego wszystkiego w ciszy.  Nie dlatego, że bałam się odezwać, ale ze względu na to, że nie chciałam, żeby dziewczynki słyszały naszą kłótnię.

Bo co, jak co, ale ona nie będzie mi mówiła, jak mam wychowywać moje córki. Nie uważam, że zbieranie słodkości w halloween to coś złego. Ta tradycja już dawno rozgościła się też w Polsce i skoro tyle osób ją lubi, to ja nie mam nic przeciwko.

Teściowa oczywiście myślała, że gdy zmieszała mnie z błotem, wpłynęła na moją decyzję. Ale wiecie, co ja zrobiłam? Zamówiłam sobie strój czarownicy! I będę zbierać te słodkości razem z moimi córeczkami. Sama też kupię mnóstwo cukierków i obdaruje nimi inne dzieci.

A co do teściowej, to mam nadzieję, że niejedno dziecko spłata jej w halloweenowy wieczór konkretnego psikusa.

Ania W.

Zobaczcie, za kogo przebrała się Rozenek z całą rodziną na Halloween 2020!
Reklama
Reklama