"Mąż ma wciąż focha, bo noszę dekolty... Mówi, że w moim wieku już nie wypada"

"Mąż ma wciąż focha, bo noszę dekolty... Mówi, że w moim wieku już nie wypada"

"Mąż ma wciąż focha, bo noszę dekolty... Mówi, że w moim wieku już nie wypada"

Canva

"Nie wiem, czego ten mój osobisty amant, tzn. mąż, tak się przyczepił do moich bluzek z dekoltem... Jakoś nigdy wcześniej mu nie przeszkadzał mój ekstrawagancki styl, ale odkąd skończyłam 65 lat, wciąż się czepia! Zresztą, ja zawsze ubierałam się tak, jak chciałam, i czułam się z tym znakomicie. Przejście na emeryturę niczego nie zmieniło. Skoro mam pewne kobiece atuty, to niby czemu mam ich nie eksponować?! Celebrytkom wolno, a Baśce z Zielonej Góry już nie? Też mam czerwony dywan w przedpokoju, a w dodatku duszę artystki..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wcześniej mężowi nie przeszkadzało, że noszę dekolty. Aż przeszłam na emeryturę

Nie spodziewałam się, że tak się stanie, ale wygląda na to, że mój mąż starzeje się szybciej niż ja... Przynajmniej mentalnie. Zamiast iść z duchem czasu, on strzela mi jakieś fochy o mój styl ubierania.

Odkąd przeszłam na emeryturę, wciąż mi wymawia, że powinnam wreszcie zrezygnować z głębokich dekoltów, bo to już nie przystoi. Emerytka z biustem na wierzchu to nie jest szczyt męskich marzeń... Nawet w idealnie dobranym staniku.

Jakby nie znał mnie od ponad 30 lat! Ja zawsze ubierałam się tak, jak chciałam, i to dodawało mi pewności siebie. Dołączenie do grona zacnych emerytek niczego nie zmieniło. Skoro nadal mam kobiece walory, to dlaczego miałabym je chować?!

Celebrytkom wolno o wiele więcej, niezależnie od wieku... a Baśce z Zielonej Góry to już nie? Mam nawet własny czerwony dywan... w przedpokoju! A w dodatku artystyczną duszę. Nie lubię ograniczeń.

Zresztą, to, że jestem raczej kolorowym motylem, a nie szarą myszką, sprawiło, że wtedy się we mnie zakochał... Brak rutyny utrzymał w dobrej kondycji nasze małżeństwo przez te wszystkie lata.

Canva

Mąż zaczął negatywnie oceniać mój wygląd

Ale teraz coś mu się odmieniło. Nie w kochaniu, tylko w ocenie mojego ekstrawaganckiego stylu. Lubię rzeczy niebanalne i kocham dekolty, a swój biust uważam za najbardziej pociągającą część swojego ciała... Nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań, żeby go pokazywać. Nie będę przecież w golfach chodzić.

Myślałam raczej, że to będzie cieszyć mojego męża. A on stanął na stanowisku strażnika etyki i estetyki, i każe się zakrywać, bo nie wypada.

Własnym uszom nie wierzę! Jak on śmie... Wybaczcie, ale powolny pan blisko 70. roku życia to też nie jest szczyt kobiecych marzeń. Sam nie wygląda jak książę z bajki i brak mu białego rumaka, na przejażdżkę konną już z nim nie pojadę. Kocham go mimo wszystko, ale i tak wyprowadza mnie z równowagi tymi swoimi "poglądami"...

Trudno mi powiedzieć, z czego one wynikają. Zrobił się zazdrosny na stare lata? Czy mężczyźni też przechodzą przez proces będący jakimś odpowiednikiem kobiecej menopauzy? A może to on coś zmalował, a czepia się mnie dla niepoznaki?

Julianna

Olga Frycz przegięła ze stylizacją na wesele! "Naprawdę nie można było czegoś bardziej gustownego założyć?" - ktoś pyta. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/tojafrycz
Reklama
Reklama