"Moja kilkumiesięczna córka była w żłobku jeden dzień i już jest chora. Opadam z sił"

"Moja kilkumiesięczna córka była w żłobku jeden dzień i już jest chora. Opadam z sił"

"Moja kilkumiesięczna córka była w żłobku jeden dzień i już jest chora. Opadam z sił"

canva.com

"Musiałam wysłać moją córeczkę do żłobka, żeby pracować. Nie miałam innego wyjścia. Wiedziałam, że będzie chorować, ale nie sądziłam, że po pierwszym dniu już ją rozłoży! Z tego co wiem, to połowa dzieci z jej grupy ma takie same objawy. Chyba któryś z rodziców okazał się nieodpowiedzialny i puścił chore dziecko do żłobka". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Musiałam wysłać moją córkę do żłobka

Żłobek nie jest szczytem moich marzeń. Kocham moją córeczkę i wolałabym być z nią w domu, ale nie mam innego wyjścia. Muszę pracować, żeby było nas stać na zrobienie opłat i podstawowe rzeczy, takie jak jedzenie. Cieszyłam się, kiedy Marcelinka dostała się do publicznej placówki, bo opłaty nie były tak wysokie jak w prywatnej. Miałam w sobie obawę, że dziecko będzie sporo chorować, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Nie spodziewałam się jednak, że to nastąpi tak szybko i z taką mocą! Jestem w szoku, wyobrażałam sobie to wszystko zupełnie inaczej.

chora dziewczynka ma termometr w ustach canva.com

Zachorowała po dwóch godzinach w żłobku

Marcelinka była w żłobku zaledwie dwie godziny. Ma przechodzić powolną adaptację, więc tylko na tyle miałam ją tam zostawiać przez najbliższy tydzień. Teraz adaptacja jeszcze bardziej się przedłuży, bo moje dziecko ma okropny katar, kaszel i wysoką temperaturę. Przez gorączkę w ogóle nie chce spać w nocy, a ja razem z nią. Kompletnie nie wiem, jak to rozwiązać, przecież muszę pracować, a teraz z chorym dzieckiem jest to całkowicie niemożliwe. Jestem już tym wszystkim wykończona. Marcelinka się męczy, ja się męczę i już boję się, co będzie dalej.

Już nie mam siły, a co będzie dalej?

Mamy innych dzieci z grupy Marcelinki powiedziały, że ich dzieci mają takie same objawy chorobowe jak moja córcia. To oznacza, że któryś z rodziców najpewniej przyprowadził chore dziecko do żłobka. Jak tak można postąpić? Przecież każde inaczej przechodzi chorobę i to więcej, niż pewne, że reszta się zarazi. Uważam to za skrajnie nieodpowiedzialne.

Boję się tego, co będzie dalej. Do wiosny jest jeszcze bardzo daleko, a sezon chorobowy trwa w najlepsze. Nie wiem, jak my to przetrwamy, przecież Marcelinka jest jeszcze malutka i każda choroba to dla niej ogromne wyzwanie, dla nas jako młodych rodziców też. Skąd brać siłę?

Zmęczona Matka

Katarzyna Skrzynecka pozuje z mężem i piękną córką. Fanka zwróciła uwagę na jeden szczegół. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/katarzyna_skrzynecka_official
Reklama
Reklama