"Syn całymi dniami siedział w swoim pokoju. Gdy odkryłam dlaczego, nie mogłam uwierzyć"

"Syn całymi dniami siedział w swoim pokoju. Gdy odkryłam dlaczego, nie mogłam uwierzyć"

"Syn całymi dniami siedział w swoim pokoju. Gdy odkryłam dlaczego, nie mogłam uwierzyć"

canva.com

"Zaczęłam myśleć, że on ma depresję. Nie chciał ze mną rozmawiać, nie chciał, żebym wchodziła do jego pokoju. Najlepiej czuł się tam sam. Wcześniej był bardzo aktywny. Rower, hulajnoga, rolki, ciągle gdzieś śmigał z kolegami. Teraz nie wychodził nawet, żeby zagrać w piłkę. Jadł też najchętniej w swoim pokoju i tylko znosił na dół talerze. Ja już rozkładałam ręce. Każda próba rozmowy z nim czy jakiejkolwiek pomocy mu kończyła się tak samo. Uciekał do pokoju i trzaskał mi drzwiami przed nosem. Ale kilka dni temu odkryłam, co tak naprawdę się dzieje. Nie mogłam w to uwierzyć".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Syn był zawsze bardzo aktywny

To był taki wulkan energii i rzadko bywał w domu. Najczęściej przychodził się najeść i wyspać się. Choć wieczorami lubił przyjść do mnie i porozmawiać o wszystkim i o niczym. Lubiłam, gdy mi się zwierzał. Miałam wówczas pewność co się u niego dzieje i że nie muszę się o niego martwić.

Ale pewnego dnia po prostu zamknął się w swoim pokoju. Na początku myślałam, że może ma jakiś gorszy czas. Być może ktoś go zawiódł, albo ma zawód miłosny, w końcu to już nastolatek.

Próbowałam dopytać, ale on tylko się na mnie denerwował.

Przestał wychodzić na rolki czy rower i spotykać się z kolegami. Do domu przyprowadzał tylko jednego, ale z nim też zamykał się w pokoju, a wcześniej schodzili do nas na dół i rozmawialiśmy, albo graliśmy w gry planszowe.

Martwiłam się

Zaczęłam się zastanawiać, czy mój syn nie ma depresji. Zaproponowałam mu nawet pomoc psychologa, czy psychiatry, ale on wtedy naprawdę się na mnie zdenerwował i po prostu trzasnął mi drzwiami przed nosem.

Schodził tylko po jedzenie i zabierał je do swojego pokoju. Drzwi od pokoju zawsze zakluczał i nie chciał przyjmować gości. Łazienkę ma u siebie, więc nie musiał wychodzić nawet po to, żeby się umyć.

To trwało przez prawie całe wakacje. Ale za chwilę trzeba wracać do szkoły. Nie wiedziałam jak to będzie. Czy da się go z tego pokoju wyciągnąć.

nastolatek canva.com

Aż pewnego wieczoru...

Mój syn poprosił mnie o rozmowę. Ucieszyłam się, choć bałam się, co od niego usłyszę.

Spodziewałam się, że opowie mi o jakimś załamaniu nerwowym, ale wcale nie o to chodziło.

Otóż mój syn znalazł bezdomnego kota. Przygarnął go i zamknął się z nim w pokoju, żebym o tym nie wiedziała. Ja nie toleruję zwierząt w domu i on doskonale o tym wiedział. Ale żal mu było tego kociaka, więc opiekował się nim i karmił go.

Teraz przyszedł do mnie, by prosić o to, by zwierzak mógł z nami zostać. Nie dałam sobie nawet chwili, żeby to przemyśleć, bo tak bardzo ucieszyłam się, że z synem jest wszystko w porządku, że zgodziłam się od razu.

Pod warunkiem że nie będzie on chodził po całym domu, tylko zostanie w pokoju syna.

Przez te prawie dwa miesiące udowodnił, że potrafi się nim opiekować. A ja, o dziwo, nawet tego kociaka polubiłam. I przyznaję, że kiedy syn wychodzi z kolegami (znów to robi), pozwalam kotkowi przechadzać się po salonie, a nawet wskakiwać mi na kolana.

Jak dobrze, że ta historia zakończyła się właśnie tak.

Grażyna

Mieszkania gwiazd: Joanna Opozda pokazała meble do pokoju synka. Ten surowy styl wygląda FENOMENALNIE! Zobacz!
Źródło: instagram.com/asiaopozda
Reklama
Reklama