"Trójka klasowa wymyśliła, by złożyć się po stówie na prezent dla wychowawczyni. Mnie nic nikt nie daje"

"Trójka klasowa wymyśliła, by złożyć się po stówie na prezent dla wychowawczyni. Mnie nic nikt nie daje"

"Trójka klasowa wymyśliła, by złożyć się po stówie na prezent dla wychowawczyni. Mnie nic nikt nie daje"

Canva

"Nie rozumiem, po co tyle dawać, jeszcze jakby to była symboliczna kwota, to w porządku, ale nie stówa. W sumie to będzie dwa tysiące, jakby policzyć wszystkie dzieci w klasie, strasznie dużo pieniędzy. Przewodnicząca trójki klasowej mojego syna chyba chce się podlizać nauczycielce, choć nie wiem, po co. Mnie nikt nic dodatkowego w pracy nie daje, czysta wypłata, więc też nie chcę nie wiadomo ile walić komuś innemu i to jeszcze w sumie obcemu. Wolałabym skromny prezent".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie chcę dawać kasy obcej kobiecie

Ja nie rozumiem, kto to wymyśla, aby dawać nie wiadomo jakie prezenty nauczycielom. Przecież im normalnie płacą za wykonywanie obowiązków, mają mnóstwo dodatków do wypłaty, więc pensja wcale nie jest mała, patrząc na to, że pracują jakby nie patrzeć przez pół, niż ja.

Ja jak mi minął kolejny rok pracy, to w firmie nawet nikt tego nie zauważył. Nie było podziękowań, premii, podwyżki, niczego. Z kolei jak nauczyciele kończą rok szkolny i idą na 2-miesięczne wakacje, których nie ma w żadnej innej pracy, to wtedy wszyscy pchają się z nie wiadomo jakimi prezentami.

Dopóki mnie to nie dotyczyło osobiście, to miałam to gdzieś. Jednak od tego roku już niestety dotyczy, bo posłałam moją córkę do szkoły. Wolałabym dołożyć się tylko do bukietu kwiatów, czyli max 10 złotych, a resztę przeznaczyć na swoje dziecko, zabrać ją na lody czy coś. Na pewno nie chcę dawać tyle pieniędzy obcej kobiecie, która moim zdaniem na to nie zasłużyła.
Przedszkolanka malująca farbami z dziećmi na tle zielonej ściany Canva

Stałam się czarną owcą wśród matek

Inne matki nie odezwały się na tę propozycję wcale albo się zgodziły, co w mojej opinii było dziwne. Ja więc postanowiłam się odezwać. Powiedziałam wprost, że mi się to nie podoba i nie chcę dawać tyle kasy na coś takiego. Dodałam, że skoro jest 20 dzieci w klasie, to wystarczy złożyć się po dyszce i wtedy starczy na bukiet dla nauczycielki.

Jedna matka była oburzona moim zachowaniem i stwierdziła, że jestem skąpa. Ja na to odparowałam, że nie skąpa, tylko rozsądna, a pieniądze wolę wydawać na swoją rodzinę, w tym dzieci, a nie na obcą kobietę. Teraz jestem czarną owcą wśród rodziców. Nie żałuję.

Dagmara

Anna Lewandowska pokazała brata. Piotrek to prawdziwy zdolniacha. Ania jest chrzestną jego córki.
Źródło: instagram.com/annalewandowska
Reklama
Reklama