"Żyję w DINKS LAT związku. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa"

"Żyję w DINKS LAT związku. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa"

"Żyję w DINKS LAT związku. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa"

Canav

"Ludzie mają różne predyspozycje - to fakt. W naszej kulturze przyjęło się, że celem związku jest wzięcie ślubu, zamieszkania razem i wychowanie gromadki dzieci. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że każdy człowiek jest różny i nie zawsze wszyscy ludzie wchodzą w związek po to, aby zrealizować przytoczone przeze mnie wyżej cele. Ja zawsze czułam, że chcę żyć inaczej i wreszcie znalazłam partnera, który podziela moje preferencje. Każdy ma inną definicję szczęścia. Ja właśnie żyjąc w Dinks Lat związku, jestem szczęśliwa".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Nie chciałam żyć tak jak wszyscy

Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak ten nasz świat jest ukształtowany przez poprzednie pokolenia i tradycyjny styl życia. Sama wychowałam się za granicą, gdzie obowiązywał inny styl życia.

W Holandii, gdzie spędziłam swoje dzieciństwo, nikogo nie obchodziło życie innych ludzi. Każdy w swoim domu robił to, na co tylko miał ochotę. Nawet nie trzeba było zasłaniać żaluzji, bo nikogo nie obchodziło, co masz we własnym domu i co tam robisz.

W Polsce jest inaczej. Zawsze znajdzie się wścibski sąsiad lub sąsiadka, którzy Cię zapytają, czy jesteś starą panną, dlaczego nie mieszkasz z mężem i czemu nie masz dzieci, bo "oni w twoim wieku...".

Nikt nie bierze pod uwagę, że nie każdy chce mieć gromadkę dzieci i sprawdzać się w roli kury domowej. Dzisiaj są zupełnie inne czasy i ludzie też żyją inaczej, czego ja jestem doskonałym przykładem.

Mężczyzna obejmuje kobietę Canva

Żyję w Dinks i Lat związku i jestem szczęśliwa

Przez długi czas nie mogłam znaleźć chłopaka, który podzielałby mój styl życia. Z reguły każdy chciał szybko razem mieszkać i docelowo mieć dzieci.

W końcu poznałam Marka, z którym od dwóch lat jest w Dinks Lat związku.

Już wyjaśniam, o co chodzi.

Związek Dinks to nic innego jak "Dual Income, No Kids", czyli związek bez dzieci. Tak, zgadza się - nie zamierzam mieć w swoim życiu absolutnie żadnych dzieci. Nie czuję instynktu macierzyńskiego i wiem, że to się nigdy nie zmieni.

Związek LAT to natomiast "Living Apart Together", czyli mieszkanie z partnerem osobno. Ja mam malutką kawalerkę w centrum Warszawy i mieszkam tuż przy mojej pracy. Mieszkanie ma 23 metry i na jedną osobę jest okej, ale na dwie - nie ma mowy.

Mój chłopak miesza natomiast za Warszawą. Wygodniej jest nam więc mieszkać osobno i spotykać się weekendowo i spędzać razem wakacje i ferie. Nie potrzebuję być ze swoim chłopakiem 24 godziny na dobę. Uważam, że to bez sensu, bo szybko przychodzi wypalenie. Mieszkając osobno, przed każdym spotkaniem zdążymy się za sobą stęsknić, dzięki czemu nasze spotkania są naprawdę wspaniałe.

Komuś może nie podobać się moje życie - spoko, ja to rozumiem. Ale to moje życie i ja taki tryb funkcjonowania wybrałam, i muszę przyznać, że właśnie w takim modelu życia jestem naprawdę szczęśliwa. Nie obchodzi mnie wasze zdanie na ten temat.

Ola

Dzielą ich 53 lata, łączy... niemal 8 lat małżeństwa! Udowodnili niedowiarkom, że miłość nie pyta o wiek. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/garyandalmeda
Reklama
Reklama