"Chciałam zrobić narzeczonemu niespodziankę z okazji rocznicy naszego związku. On oskarżył mnie o zdradę i zerwał zaręczyny!"

"Chciałam zrobić narzeczonemu niespodziankę z okazji rocznicy naszego związku. On oskarżył mnie o zdradę i zerwał zaręczyny!"

"Chciałam zrobić narzeczonemu niespodziankę z okazji rocznicy naszego związku. On oskarżył mnie o zdradę i zerwał zaręczyny!"

Canva

„Ciągle nie potrafię dojść do siebie po tym, co się wydarzyło. Uznałam, że napisanie listu do redakcji będzie świetną formą, żeby poradzić sobie z uczuciami, jakie mną targają, odkąd chciałam zrobić narzeczonemu niespodziankę z okazji drugiej rocznicy naszego związku, a ten oskarżył mnie o zdradę i zerwał zaręczyny”.

Reklama

* Publikujemy list naszej czytelniczki.

Szybko powiedziałam "tak!"

Radka poznałam niecałe dwa lata temu, na wakacjach. W jednej knajpie organizowali tzw. speed dating. Praktycznie od razu obydwoje poczuliśmy motyle w brzuchach i opuściliśmy to miejsce, trzymając się za ręce. Po tygodniu znajomości Radziu mi się oświadczył. Byłam zaskoczona, bo nie byłam gotowa jeszcze na takie deklaracje, ale w sumie było to tylko przeniesienie naszego krótkiego związku na kolejny etap. Nie miałam nic do stracenia, więc przyjęłam jego oświadczyny i z dziewczyny szybko stałam się narzeczoną.

Niewiele później wprowadziłam się do niego i wiedliśmy spokojne życie. On pracował jako informatyk, a ja zajmowałam się domem, dorabiając sobie przy przedłużaniu rzęs. Nigdy nie planowaliśmy ślubu, bo w sumie żyło nam się dobrze i nie potrzebowaliśmy większych zmian. Przyznam szczerze, że nie mieliśmy też szczególnie dużo funduszy, a nie oszukujmy się — wesele to ogromny wydatek.

Zresztą obydwoje dobrze czuliśmy się jako narzeczeni. Za kilka dni mieliśmy obchodzić drugą rocznicę naszego związku. Postanowiłam, że z tej okazji umówię się na sesję zdjęciową, taką kokieteryjną i seksowną i w prezencie wręczę mu album ze zdjęciami, na których widok oszaleje.

Mężczyzna z aparatem robiący zdjęcie Canva

Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle...

Dodam tylko, że zawsze byłam typem chłopaczary, a noszenie sukienek, czy mocnego makijażu było totalnie nie w moim stylu. Radek o tym doskonale wiedział, nigdy przed nim tego nie ukrywałam. Jednak na okazję tych zdjęć chciałam wyglądać inaczej. Gdy Radziu był w pracy, poszłam do lumpeksu i kupiłam krótką sukienkę w panterkę, która ledwo zakrywała mi pupę. Nakręciłam włosy na wałki i zrobiłam mocny makijaż. Ubrałam czarne, cienkie pończochy i wysokie szpilki, które pożyczyłam od znajomej.

Za godzinę byłam umówiona z fotografem w parku, żeby zrobił mi trochę seksownych fotek dla mojego ukochanego. Zanim ten zdołał wyciągnąć aparat z plecaka, przywitał się ze mną i poklepał po ramieniu, życząc udanych kadrów. Pech chciał, że mój narzeczony akurat musiał pojechać do klienta coś naprawić w komputerze i tamtędy przejeżdżał, o czym zupełnie nie miałam pojęcia.

Fotograf podpowiadał mi, jak ustawiać się do kadrów, a ja prężyłam się, przybierając różne seksowne pozy, gdy ten majstrował coś w aparacie, stojąc tuż obok mnie. Nagle ni stąd, ni zowąd wyskoczył Radek i zaczął krzyczeć, że co ja w ogóle tu robię z jakimś obcym typem, że wyglądam jak prostytutka i że zrywa zaręczyny, po czym strzelił fotografa z pięści w twarz. Nie dał mi nawet szansy wytłumaczyć, że to miał być prezent dla niego, a ten koleś jest najlepszy w swoim fachu w okolicy, dlatego zdecydowałam się na współpracę z nim.

Monika

 

Makijaż ślubny - oto wspaniałe propozycje dla każdej panny młodej!
Źródło: instagram.com/samiraarta.beauty_salon/
Reklama
Reklama